Re: jaka nowa federacja?
Autor:
Jacooś (Moderator)
Data: 13 Mar 2006 - 10:58:18
Hm, spłyciłem?
No cóż, przykro mi że tak to odebraliście, szczególnie Ditta, która zajęła się oceną mojej osobowości. Nie miałem intencji lekceważnia tego tematu, ale o tym za chwilę... wiec piszmy na temat federacji a nie Jacoosia, Ciszka, Yano czy Zbiga, ok?
Kazdy słyszy to co chce usłyszec, wiec żebyście usłyszeli to co chciałem przekazać w poprzednim poście, napiszę drukownymi literami:
MAREK I MARCIN POCIESZAJAC DYSKUTANTOW NIE POWIEDZIELI CAŁEJ PRAWDY - OCZYWISCIE WSZYSTKO DA SIE ZROBIC POD SZYLDEM NOWEJ FEDERACJI, ALE WYMAGA TO ZMIANY CO NAJMNIEJ JEDNEJ USTAWY.
Co prawda zmiany kosmetycznej, ale koniecznej, mam nadzieje że nie muszę tego szczegółowo wyjasniać, a jak juz napisałem poprzednio, TPN najprawdopodobniej nie pójdzie na przymknięcie oka na jakiekolwiek niedomówienie i natychmiast zamknie dla nas jaskinie tatrzańskie i zażąda opini prawnej, jak chocby w przypadku zachowania ważności "starych" kart taternika jaskiniowego (więc teraz ja Was pocieszę - zgodnie z opinią prawną wywalczona przez Marka, stare karty taternika jaskiniowego PZA zachowuja ważność, choc Park niesłusznie żadał ich zmiany)
A co do lekceważenia - w dyskuskji bierze udział kilkanascie osób, zatoczylismy wielkie koło, wątek ze wzorową federacją francuska okazał sie farsą... Dotychczasowe doświadczenia pozwalają prognozować, że na zebranie poświęcone tej sprawie zjawi się tez tylko kilka-kilkanascie osób (i to niekoniecznie tych samych). No, chyba że takie zebranie odbędzie sie niejako przy okazji jakiejś imprezy centralnej (Speleomistrzostwa, Speleokonfrontacje itp), ale wtedy dyskutantami będa przypakowi, nieprzygotowani do tematu uczestnicy tych imprez.
I jeszcze jeden ważny aspekt tej sprawy: Czy zarzady klubów, delegaci, wreszcie członkowie KTJ - maja formalne umocowania do działań zmierzających do sanacji od Polskiego Związku Alpinizmu? Obawiam się że nie, pozostaje więc działanie nieformalne. Ale tu dochodzi do głosu tzw. "moralność", "etyka" i wreszcie zwykła lojalność wobec pozostałej części górskich partnerów. Sytuacja jest więc trudna dla członków wymienionych władz.
Przykro mi że mały kubeł zimnej wody wylałem na nasze głowy. Dodam, że prywatnie chciałbym aby ruch jskiniowy skupiający w sobie speleologów, eksploratorów, grotołazów i innych miłosników jaskiń był prężną, silną i samodzielną organizacja niezależną od innych ciał. Chciałbym tez, abysmy nadal byli, tak jak w ostatnich latach, jedną rodziną "jaskiniowców" - żeby wszyscy lubili wszystkich i spotkania na podejściu czy w jaskini przyjaciół z innej ekipy było powodem do radości a nie kłótni "o niczym".
Pozdrawiam - Włodek "Jacooś" Porębski