Re: jaka nowa federacja?
Autor:
Ditta (---.icpnet.pl)
Data: 10 Mar 2006 - 18:45:47
Mily Piotrze!
Co do Yana – napisze tylko, ze na dzien dzisiejszy jest członkiem honorowym. Jeśli nadanie tego czł. honorowego ciągnęło się latami oznacza, ze jakas czesc osob nie była do tego przekonana (i miala swoje racje) i nie masz prawa nas z tego tytulu oceniac, ponieważ widziałeś to wszystko z daleka. „Według moich informacji poszło o jakieś rozliczenia finansowe”. Skad Ty bierzesz Piotrze takie informacje? Podobnie jak: „Słyszałem, że Januszowi pożałowano nawet członka honorowego” . To nie jest rzetelne podejście do sprawy.
Przyznaje, ze nie znam Twoich obecnych relacji z Andrzejem i wrzuciłam Was wszystkich do jednego wora związanego z przeszłością z rozpedu.
A co do tez:
„Chodzi mi przede wszystkim o tworzenie tzw. prawa, które jest popisem jego naruszania ze szczytowym osiągnięciem w postaci utraty uprawnień przez wszystkich instruktorów (dyskusja obok)”. Sprawa uprawnien instruktorskich dotyczy również powierzchniowcow, którzy zrezygnowali z państwowej karty taternika, wiec nie rozumiem, jaki interes mieliby niektórzy instruktorzy jaskiniowi tworząc taka sytuacje. Nie jestem rzecznikiem KTJ i mam nadzieje, ze ktos inny Tobie da odpowiedz, ale jaki masz dowod, ze tak jest?
„Ponieważ nasze środowisko nie ma żadnych mechanizmów regulacyjnych, wszystko odbywa się metodami siłowymi i to właśnie tacy ludzie padają najczęściej ofiarą swoich wizji, których nie rozumieją inni. Przypomnę Ditt’cie (Boże, jak to się naprawdę w piśmie odmienia?) los Janusza Zięby, człowieka, któremu Jej klub zawdzięcza istnienie, że nie wspomnę już o jako takim poważaniu w środowisku”.
Jaka sila (wiem, ze nie chodzi o to, ze np. go pobito)? Przesadziles Piotrze! Yano wyprowadzil nas z kryzysu, zrobil dla nas duzo, wprowadzil nas do PZA, ale istniejemy od roku 1964. Poza tym, powtorze się, to nasza sprawa, z kolei Ty, sam musisz przyznac, nie znasz wszystkich faktow, a wypowiadasz sie!
„Nadto niestety masz skłonność wchodzenia w tematy, o których nie masz zielonego pojęcia, ze nie wspomnę o fundamentalnym wyczuciu. Twoje dywagacje „prawne” o ustawie i regulaminie były (muszę zaznaczyć, że dla mnie) wyjątkowo przykrym spektaklem, gdy gołym okiem widać, że nie masz za grosz doświadczenia z tą materią (bo niby skąd?), brniesz w nią na oślep, a na dodatek powtarzasz cudze myśli, chyba nie zawsze zgodnie z intencją rzeczywistego autora”. To było o Marcinie. Dla mnie to nie sa ani fakty ani informacja. Który punkt ustawy, bądź regulaminu? Gdzie konkret?
Zle sie dzieje, ze dochodzi do takich sytuacji w niektorych klubach, jakie opisales. Ale dlaczego tak sie dzieje? I czy myslisz, ze jakiekolwiek prawo wplynie na relacje miedzyludzkie?
Pozdrawiam serdecznie
Ditta