Miekinia Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> (...) Pozwala sobie także również na publiczny lincz
> osób kwestionujących jego nieomylność z
> wykorzystaniem takich siepaczy jak Sieprawski,
> który i owszem wyrazi pogardę (art. 32, okt. 2
> Konstytucji), ale już nie raczy wskazać z jakiego
> tytułu. (...)

Tutaj to już przegiąłeś!
Publiczny lincz na Andrzeju i innych naszych kolegach działającym w KTJ to zrobiłeś Ty Wypisując bzdury, kłamstwa i pomówienia na każdego z nich. Potrafiłeś ich nawet obarczyć winą za śmierć kolegów: Anki Antkiewicz, Wiktora Bolka i Jacka Dulęby. To wszystko i inne bzdury umieściłeś w liście, który został upubliczniony za twoją zgodą (słowa Krzyśka Makowskiego) na Zjeździe Delegatów. Tenże list pełen kłamstw i oszczerstw dał Ci Jacooś do podpisania, ale brakowało ci odwagi, aby złożyć podpis pod swoimi wypocinami. Słusznie, bo mógłby to być dowód w ewentualnym pozwie o zniesławienie.
Wyrażam, więc pogardę dla Twojego zachowania i wskazuję z jakiego tytułu (doskonale wiedziałeś, o co mi chodziło, napisałeś nawet o tym)
I skąd ta nienawiść do KTJ? Czyżby chodziło ci o unifikacje? Wspominasz o tym w swoim liście. Strasznie uraziły twoją ambicję. Okazało się, ze nie jesteś mistrzem świata! Ba powiem więcej. Powiedz mi, w jaki sposób chcesz szkolić czynnie młodych Taterników Jaskiniowych? Jaką wiedzę im przekażesz? Opowiesz im tylko na wykładach jak używać przyrządów? A kto im to pokaże? Kto zademonstruje jak poprawnie się należy przepiąć? Wykłady można robić bez unifikacji. A Ty pojawiłeś się na niej, po co? Skoro nie podobało ci się, że jak piszesz "ganiają starców po sznurkach" nikt ci nie kazał tego robić. Aby czynnie szkolić zwłaszcza linowych technik w praktyce należy być uczestnikiem unifikacji. Dostaje się wtedy licencję, która uprawnia do szkolenia tej właśnie niebezpiecznej części kursu. Bez licencji i tak jesteś Instruktorem tylko nie ganiasz po sznurkach. Czy nie o to Ci chodziło? Nikt nie odbiera na unifikacjach uprawnień instruktorskich jak sugerowałeś, zostały stworzone po to, aby ujednolicić i poprawić poziom szkolenia.
Jeśli chodzi o Twój kurs w Łodzi, o którym tak lubisz pisać, nie znam szczegółów. Mam na ten temat jednak swoje zdanie. Obrażasz tutaj Izę a może popatrzysz krytycznie na siebie. Choć wiedzę masz dużą, wykładowcą świetnym nie jesteś byłem świadkiem jak na Twoich wykładach usnęło kilku słuchaczy. Na sznurkach też za bardzo nie poszkolisz (byłeś oburzony, że gania cię ktoś po linach). A mimo tego, że zajęcia linowe to jest tylko część tego, co należy przekazać kursantowi, to jednak bardzo ważna część. Na co komu wielka wiedza o jaskiniach jak zginie z powodu złego wyszkolenia. Nie wiem jak było, ale może w Łodzi woleli zapłacić za dobrego instruktora niż mieć za darmo Ciebie.
A może chodzi o Kartę Taternika? Pewnie ten temat zalazł Ci za skórę! Używasz w liście ostrych słów: przekręt, zdrada, przestępstwo, a wszystkie swoje tezy opierasz na decyzjach poprzedniego zjazdu. Zjazd jest najwyższą władzą w stowarzyszeniu. Skoro zjazd (ostatni) określił inny kierunek i zmienił decyzje poprzedniego zjazdu (choć tak naprawdę nie zmienił, sprzeciw poprzedniego zjazdu był skierowany do rozporządzenia, jako nowo powstałego tworu, a nie do Kart Taternika) to miał do tego pełne prawo! No tak, ale nie dla Ciebie. Ty masz inne zdanie w temacie, jedynie słuszne zdanie. Jeśli nawet zdecydowana większość delegatów głosuje przeciw Twoim tezom to mówisz, ze są przekabaceni, przekupieni, otumanieni. Wszyscy się mylą, tylko Twoje racje są prawdziwe! Zbyt dumny jesteś, aby przybyć na zjazd i działać, oddać głos, potrafisz tylko urządzać pyskówki zniesławiając wszystkich Twoich przeciwników. Przeciwników wyimaginowanych, bo przecież jesteśmy kolegami z gór tylko mamy inne zdanie!
Skąd pomysł, ze Andrzej, KTJ czy ktoś w środowisku jaskiniowym jest odpowiedzialny za utratę stopni instruktorskich? Po pierwsze stopnie instruktorskie są związkowe i w dalszym ciągu pozostają takimi nikt tych stopni nie stracił, utracona została tylko możliwość szkolenia gdyż panstwo, w którym żyjemy określiło większe wymagania wobec instruktorów. Na razie nikt nie otrzymał potwierdzenia ustalonym przez sejm dokumentem większej wiedzy niż dotychczas obowiązywała. Po drugie czy myślisz, że jak piszesz "macki" Andrzeja sięgają tak daleko aby odebrać możliwość szkolenia powierzchniowcom, nurkom, instruktorom sztuk walki? Nie bądź śmieszny.
Dodatkowo wręcz maniakalnie prześladuje cię sowietyzm. Każdy, kto Ci się sprzeciwi naraża się na epitety związane z tamtym ustrojem. Wyobraź sobie, ze nie jestem (jak pewnie zdecydowana większość piszących tutaj) komunistą, nie jestem też przekupiony ani napuszczony przez żadną frakcję a na pewno nie przez KTJ.

Zdecydowałem się napisać ten ostry tekst, ponieważ delikatne próby utemperowania Twoich oszczerczych wypowiedzi czynione na tym forum przez różne osoby nic nie dały mimo tego, że obiecywałeś zostawić już ten temat. Widać lektura, do której cię odesłałem o starości grotołaza nic nie dała. Skoro piszesz tyle złego o swoich kolegach (a w większości są to informację wyssane z palca) dobrze będzie jak poczytasz trochę krytyki na swój temat.
Demokracja polega na tym, że każdy może się wypowiedzieć, ale jest też w demokracji miejsce na ochronę godności jednostek. Wolność słowa nie oznacza, ze możesz sobie po wszystkich bezkarnie ujeżdżać.

Czemu nie możesz rozmawiać bez tych wszystkich oszczerstw i szukaniu afer tam gdzie ich nie ma? Twoja wiedza na pewno bardziej nam by się przydała niż demony, które produkujesz.
Chętnie podyskutuję z Tobą o przyszłości związku, ale szlag mnie trafia, jeżeli w każdym poście usiłujesz kogoś obrazić, rozliczyć, wytknąć wszystkie błędy.

Wracając do tematu wątku
Ja jestem tradycjonalistą uważam, że więcej nas łączy niż dzieli z pozostałymi grupami PZA.
Polski Związek Alpinizmu ma swoją tradycję, historię i wielkie osiągnięcia. Oczywiście tworzyli to wszystko ludzie, nasi koledzy. Dużo z nas jest nie tylko grotołazami, wspinamy się, jeździmy na nartach. Łączą nas góry. Problemem są jak zwykle pieniądze i to one tworzą podziały. Dostajemy jako PZA od państwa jakąś pulę pieniędzy i każdy ma na nie chrapkę i w tym problem.
Piszecie, aby stworzyć nową organizację. Pomijam już bardzo ważny problem finansowania tejże. Powiedzcie mi skąd weźmiecie ludzi chętnych do działania w niej. Jakoś nie widziałem tłumów pędzących do zarządu KTJ jak trzeba było wybierać. Fajnie się pisze stwórzmy coś! A najlepiej niech ktoś stworzy, zrobi, zajmie się. A większość będzie stała na uboczu a niektórzy zamiast pomagać, będą rzucać kłody pod nogi i oczerniać.
Moim zdaniem jak chcemy coś zmienić to możemy równie dobrze pod godłem PZA. Pozostając w PZA niektóre drogi formalne są trudniejsze, ale dużo ścieżek mamy już przedeptanych.

Wojtek Sieprawski





Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2006-03-11 10:37 przez cieski.