Re: "Upaństwowienie" (nacjonalizacja?) instruktorów
Data: 19 Feb 2006 - 10:17:06
Nie sądzę że możemy się wypisać ze sportu. I nie mówię tu o zyskach czy stratach, tylko możliwoiściach.
- Alpinizm jaskiniowy jest w wykazie dyscyplin w rozporządzeniu.
- próba wykazania że kurs jaskiniowy nie jest związany ze zwiększoną aktywnością fizyczną jest próbą karkołomną.
- Prawie we wszystkich krajach europejskich federacje speleo są podciągnięte pod sport.
To że speleologia jest mieszaniną nauki ze sportem zauważał już Martel, de Joly i inni tuzowie.
we Francji również są państwowe stopnie instruktorskie. służą one do prowadzenia komercyjnych wyjść do jaskiń. przyzanawane są przez niezależną od federacji instytucję państwową, kursy instruktorskie kosztują majątek (ok. 3000-4000 euro) i przychodzą na nie w większości ludzie nie związani z jaskiniami. ot, tacy co mają pomysł na rozkręcenie biznesu.
wprowadzenie stopni państwowych jest wynikiem działań lobby AWFów. no bo czemu nie dawać komuś uprawnień zawodowych, do tego uznawanych na zasadzie wzajemności w całej europie? W tym kontekscie zniesienie kart taternika na powierzchni wiele ułatwia - nie ma już żadnych ograniczeń do prowadzenia tego rodzaju szkoleń. No ale powiedzmy sobie że szkolenia powierzchniowe dawno już utraciły charakter klubowy.
gdybyśmy 'wypisali się ze sportu' to nie zatrzymałoby to istnienia instruktorów państwowych, nie miejmy złudzeń.
natomiast we francji, oprócz instruktorów państwowych istnieją instuktorzy federacyjni. mogą szkolić tylko w klubach, na takiej zasadzie jak my. I myślę że to jest trop i argument, którym powinniśmy podążać. pytanie - kto ma się tym zająć? W pierwszej kolejności uważam, że powinniśmy dotrzeć do przepisów regulujących te kwestie w innych krajach - bo na razie nie wiemy. czy instruktorzy federacyjni mają zamocowanie prawne? czy po prostu działają obok obowiązującego prawa?
Ten sam problem co my mają nurkownie, narciarze i inne federacje. Ustrzegli się przed tym tylko żeglarze, którzy zapisali sobie w ustawie o kulturze fizycznej, że szkolenia może prowadzić tylko instruktor federacyjny. Niewątpliwie wyszli na tym najlepiej. to jest jedna ścieżka którą możemy walczyć. Druga to zignorowanie obowiązujących przepisów. Zakładając, że znajdziemy jakąś formułkę prawną która by to nam umożliwiła - co jest chyba mało prawdopodobne . nie zatrzymamy jednak w ten sposób powstwania instruktorów AWFowskich. Trzecia, to ukończenie kursów na AWFie i w późniejszym terminie próba uzyskania przez KTJ prawa do prowadzenia części specjalistycznej.
Nasz klub również zawiesił póki co organizację nowych kursów. sytuacja musi się wyjaśnić zanim zdecydujemy się na nowy kurs.
mgala