Autor:
Stahoo (---.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl)
Nasz klub wystapil z oficjalnym pismem do KTJ w sprawie spotkania i wyjasnienia watpliwosci dotyczacych spraw szkoleniowych. Jest ich sporo, bo poza problemem czysto instruktorskim pojawiaja sie i inne pytania: jak np. zakonczyc rozpoczete kursy. Zdaje sie, ze ponad polowa srodowiska wstrzymala szkolenie. Jak ta sytuacja potrwa dluzej to bez doplywu swiezej krwi dla wiekszosci klubow to katastrofa. Zdobycie nowych uprawnien przez instruktowrow na pewno nie potrwa miesiac, czy dwa. Mysle, ze po roku bedziemy mieli dopiero namiastke kadry a obecnego stanu juz nigdy jako srodowisko nie osiagniemy. Jedyny "ratunek" moga stanowic kadry spoza srodowiska wyszkolone przez AWF-y
Szkoda mi "starszych" (przepraszam za niefortunne sformulowanie
instruktorow, bo ludzi wartosciowych, z doswiadczeniem i wiedza wyrzuca sie przy okazji na smietnik i spycha poza margines srodowiska. Naprawde uwazacie, ze nie maja nam nic do zaoferowania? Nie zgadzam sie z teza, ze aby szkolic trzeba koniecznie byc na tyle jeszcze sprawnym, by moc pokonywac "malpi gaj". Sa srodowiska gdzie istnieje instytucja "instuktora seniora", czy tez "instruktora wykladowcy". My jednak stawiamy na mlodosc i uwazamy, ze "tradycja i korzenie" to nic nie warte slogany. Obysmy sie jednak nie pomylili.
Nasze pismo rozeslalismy do klubow z prosba o poparcie sprawy aby znowu KTJ nas nie spuscila na drzewo (jak to mialo miejsce z listem otwartym Makowy). Nie dziwi nas, ze jak na razie nie dostalismy zadnej odpowiedzi. Pewnie jej nie dostaniemy. Z listem Makowy bylo tak samo. Jako klub wystapilismy z prosba o wyjasnienie poruszanych przez Makowe kwestii, bo Makowa jak kazdy czlowiek, nawet jezeli racji nie posiadal, na odpowiedz zaslugiwal. Okazalo sie, ze nie. My zreszta tez nie bylismy warci zachodu, ale my to taki maly klubik, ze mozna go olac. Mamy od roku nowy, "mlody" Zarzad. Jak tak dalej pojdzie to trudno im bedzie uznac KTJ za partnera jezeli sa olewani. Wiem, ze sa problemy ze zorganizowaniem tego spotkania, bo najblizszy mozliwy termin to zdaje sie polowa maja. Tyle dowiedzialem sie poczta pantoflowa i nie widze powodu dla, ktorego nie mozna bylo o tym nas poinformowac.
Jest to druga sprawa, po ktorej pozostanie nam jedynie zal i swiadomosc, ze KTJ moze Was tak, ale nas nie reprezentuje.
Cenie sobie wypowiedzi Wlodka, ktory czynnie na forum sie udziela. Zawsze mam wrazenie, ze sa to wypowiedzi prywatnej osoby. Czy naprawde Wlodek nie moglbys wykonac minimum wysilku i skonsultowac sprawe z KTJ, ktorego jestes czlonkiem i napisac cos "dla ludu". Nawet jezeli KTJ nie wie co z tym zrobic to niech to przyzna. Zaden wstyd, bo sprawa jest nielatwa.
Syszalem (co bysmy zrobili bez poczty pantoflowej), ze niektorzy czlonkowie KTJ sa zdziwieni moja postawa. Po co ten oficjalny dym i pisma skoro mozna zadzwonic? Pewnie i mozna ale tak wazne dla nas sprawy moim zdaniem przez telefon sie nie zalatwia. Poza tym jestem jedynie "szczekaczka" swojego klubu i zapewniam Was, ze nie prowadze tu "prywatnej" wojny. Nie jestem tez upowazniony przez Zarzad Klubu do rozmow telefonicznych w tej spawie. Czlonkowie naszego Zarzadu nie sa w tak zazylych stosunkach z czlonkami KTJ aby zadzwoniec i sobie uciac przyjacielska pogawedke. Jestem obecnie poza strukturami Zarzadu w naszym klubie i staram sie pomoc "nowej" wladzy odnalezc sie w tej nielatwej sytuacji i razem znimi jestem coraz bardziej "otumaniony" a rece same opadaja.
Marek "Stahoo" Jedrzejczak
Speleoclub Wroclaw