Re: "Upaństwowienie" (nacjonalizacja?) instruktorów
Autor:
dolasf (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21 Feb 2006 - 17:34:02
Witam
Mnie najbardziej dziwi tryb oraz czas w jakim PZA oznajmiła o zaszłych zmianach, rzeczywiście akurat w tym czasie część kursantów przebywała w Tatrach. Dziwi też celowe pominięcie sprawy ewentualnych przyszłych instruktorów i odniesienie się tylko do obecnych.
Nie rozumiem wogóle jak do takiej sytuacji mogło dojść, stwierdzenie że "rozmowy zakończyły się fiaskiem..." - zawsze jest jeszcze program w TVP Pani Jaworowicz...
PZA jest związkiem o długiej tradycji, dotychczas formuła kursów zarówno podstawowych jak i instruktorskich nikomu nie przeszkadzała. Każdy mógł się zrealizować. Nie widzę zatem potrzeby ani zmieniania tego stanu ani potwierdzania uprawnień instruktorskich na uczelniach państwowych, to jakaś paranoja.
Raczej należy walczyć o utrzymanie tradycji i uzdrowić PZA, bo rozumiem, że jej formuła nie jest może stosowna do dzisiejszych realiów.
Jaskinie padły ofiarą popularyzacji tzw. "sportów extremalnych", każdy chce łatwo i prosto móc z tego korzystać, stąd grupa osób którym ruch i obecna formuła przeszkadza. Przeszkadza im, że kurs to nie tylko "nauka biegania małpek po sznurkach", tylko coś więcej i trwa aż około roku.
Nawiązując do ceny kursów, od kiedy jestem w Świętokrzyskim wielokrotnie spotkałem się z osobami niezadowolonymi z cen kursu w SW. W dodatku znam dwie organizacje z Warszawy zrzeszające takich niezadowolonych zajmujące się min. jaskiniami a nie będące członkami PZA, stale krytykujące naszą tradycję i środowisko używające podobnej retoryki jak co poniektórzy na forum. Alternatywna Grupa Jaskiniowa, której nie odpowiadają nasze uregulowania rośnie w szybkim tempie, co martwi. - Kolegom z SW pod rozwagę.
Mnie też zawsze śmieszyło bycie sportowcem z tytułu łażenia po jaskiniach, tak jak mnie śmieszy sport zwany brydżem itd. Może rzeczywiście warto z tego zrezygnować, dofinansowania mogą otrzymać wyprawy zagraniczne, często więcej z tym problemu przy rozliczaniu niż pożytku, nasz klub akurat nie posiada strefy za granicą, za to działa w kraju, też mamy potrzeby ale cóż z tego "sportowcy" działający w kraju nie mogą liczyc na dofinansowanie. Właściwie żaden pozytek z bycia sportowcem a składki odprowadzać trzeba.
Mam nadzieję, że KTJ PZA zwoła w najbliższym czasie nadzwyczajne zebranie i zostaną tam omówione bieżące pilne sprawy a do kwestii związku chyba trzeba będzie powrócić na nowo...
pozdrawiam.