> Czesi i Słowacy mają bardzo przejrzyste zasady,
> mają rejonizacje, "swoje" jaskinie i w związku z
> tym masa rozlicznych problemów, jak choć by
> kwestia śmieci czy ewentualnych imprez,
> rozwiązywana jest bezproblemowo na poziomie
> klubu, bez wielostronicowego bicia piany "kto to
> był". Chcesz coś załatwić - idziesz do klubu,
> a nie latasz jak kot z pęcherzem, zastanawiając
> się kogo jeszcze trzeba prosić o zgodę.
> Niestety, nadal i niezmiennie uważam, że polskie
> przepisy w tym temacie, zwłaszcza w kontekście
> doświadczeń sąsiadów są wynikiem ciemnoty i
> warcholstwa.


To się zastanów o co Tobie tak naprawdę chodzi: o imprezy integracyjne i konkurencję czy o zasady zwiedzania naszych jaskiń przez obcokrajowców? Zarzuciłeś nam najpierw warcholstwo w związku z imprezami i konkurencją.

Jesli chodzi o odwiedzanie naszych jaskiń - jest prawdą, że sytuacja prawna jest trudna dla KTJ PZA i dla grotołazów działających w klubach, jak chcą zaprosić kogoś z zagranicy.
Prawdą jednak jest, że nie ogłaszamy na stronach swoich klubów wyjazdów za pieniądze dla wszystkich chętnych. A wcale nie jest też tak, że możemy brać każdego np. w Kras Morawski, kiedy chcemy i w każdej ilości (organizowałam kiedyś wyjazd w Kras Morawski, więc jestem raczej zorientowana w temacie).

Co do ewentualnych imprez (w domyśle integracyjnych) - nasze środowisko określiło sie co myśli na ten temat.
My nie chcemy ich tu w Polsce, organizowanych przez Polaków, a co dopiero przez inne nacje. Samo środowisko raczej nie ma z tym problemu - z tego co się orientuję (były jednostki, które próbowały tak działać, jednak z aprobatą to się nie spotkało).

Czesi i Słowacy mają inne tradycje, my mamy inne (a np. Węgrzy mają rownież kartę i jaskinie oficjalnie można zwiedzać tylko z przewodnikiem... ). Nie oznacza to, że ich rozwiązania sprawdziłyby się u nas, albo że oni są szczęśliwi z powodu swoich. Proszę napisz jak sobie wyobrażasz rejonizację w Polsce? rozmawiałeś kiedyś z kimś o tym z naszego środowiska?


pozdrawiam
Ditta