Re: Koniec z karbidówkami
Autor:
Czakolo (---.p.lodz.pl)
Data: 02 Mar 2007 - 13:54:45
marek_bog Napisał(a):
> no tu chyba troche przesadzasz, karbidowka jest
> nie dla szpanu tylko dla wygody, bezpieczenstwa
> itp. a to chyba w tym wszystkim jest
> najwazniejsze. przepis ten nie jest po to, aby nie
> uzywac karbidu "bo nie", tylko aby zmniejszyc
> ilosc lasowanca itp. syfu w jaskiniach (jesli
> przepis - dosc oczywisty - ze nie wolno zostawiac
> lasowanca, karbidu, ze nie wolno opalac scian nie
> przyniosl porzadanych efektow, to trzeba zabranic
> uzywania karbidu w ogole). trzeba byc tego
> swiadomym. nie chodzi tu o lamanie przepisow, tym
> bardziej ze przepis ten jest dosc malo sensowny
> (sam w sobie) tylko o efekt wprowadzenia tego
> przepisu.
Nie wydaje mi się abym przesadzał, to Ty chyba raczej nie rozumiesz istoty rzeczy, nie istotne jest czy ten przepis jeż mądry czy też nie, istotne jest, że jest, a Ty otwarcie nawołujesz do łamania przepisów... za chwilę ja stwierdzę, że przepis "nie kradnij" jest bez sensu i zacznę nawoływać do kradzieży, do czego to doprowadzi...
Na marginesie, wymówka o bezpieczeństwie jest mało przekonywująca i jest tylko pretekstem do szukania dziury w całym. Na tym forum znalazły by się osoby, które dobrowolnie zrezygnowały z karbidówek już dużo w cześniej (nie ja) i jakoś z tego powodu ich bezpieczeństwo nie pogorszyło się. BTW elektryka nie przypali Ci liny...
> kazdy ma prawo do swojego zdania.
Zgadzam się, mieć swoje zdanie to jedno a łamanie przepisów to drugie... Mnie osobiście się ten przepis bardzo nie podoba, lubiłem chodzić na karbidzie, ale dopóki ten przepis obowiązuje nie wejdę już do jaskini tatrzańskiej na karbidzie i tyle...
pozdrawiam