Re: OŚWIETLENIE, czyli ...
Proszę wybaczyć, ale zacytowany tekst jest delikatnie ujmując PŁYTKI...
1. Mnie osobiście zlasowany karbid bardzo przeszkadza w jaskini - stolec prędzej, czy później w naszych warunkach się rozłoży i zamieni w humus, a karbid - NIE. Poza tym co wymieniono w składzie karbidu, znajduje się tam jeszcze dużo toksycznych zanieczyszczeń - powstają z tego m.in. fosforany, które wdychamy podczas spalania acetylenu (karbid jest produktem ubocznym i jako taki jest zanieczyszczony z definicji). Jeśli autorowi tekstu nie przeszkadza karbid w jaskini, w wodzie, to niech się napije wody spod karbidu - polecam Szmaragda... - tradycyjne miejsce "przesypki" na akcjach kursowych.
2. Co do kupy - często ją wynoszę i nie przeszkadza mi wątpiące spojrzenie towarzyszy.
3. Ryzyko używania karbidu jest znacznie większe:
- zatrucie przez zabrudzone ręce po przesypce
- zatrucie gazami
- ryzyko wybuchu karbidu w worze, do którego dostała sie woda
- poparzenie w ciasnych miejscach (siebie, kolegi, nietoperza...)
- kotwiczenie się wytwornicy w ciasnotach
- gaśnięcie światła w "wietrznych" miejscach
To są przykłady wzięte z życia, okopcone oczy na pewno nie są zdrowsze.
4. Autorowi umknęło, że palący się acetylen osiąga nawet 2000 st C i zespół "karbidziarzy" w niewielkiej jaskini znacząco zmienia temperaturę w jaskini - przykładem niech będzie Miętusia Wyżnia.
5. Akumulatory można ładować nawet 1000 razy - karbid tylko raz.
Uwierzę w większą szkodliwość akumulatorów dopiero, gdy cytowany autor go połknie! Najlepiej R20
Smacznego życzy Kuba eN