>>"a autorzy i posrednicy przestana z tego czerpac korzysci. Bo wiadomo o co chodzi." <<
No, Twoja wypowiedź sugeruje że chodzi o jakieś korzysci materialne lub wymierne w inny sposób. To zdanie bardzo przykre, smutne, a przede wszystkim krzywdzące dla ludzi, którzy swój zapał, czas i pieniądze poswięcają pracy społecznej, często kosztem wielu wyrzeczeń.. a jedyną ich korzyścią jest satysfakcja, gdy cos uda się DLA WSZYSTKICH członków PZA załatwic.
Szkoda, że znów "polskie piekiełko" daje o sobie znać. Taka, fałszywa, ale na pewno nie odosobniona ocena sytuacji w PZA, to duzy problem, wydaje mi się że spowodowany głównie brakiem komunikacji na wielu liniach - pokoleniowej, wewnątrzzwiązkowej, a czasami po prostu międzyludzkiej. Choć z drugiej strony myslałem że wśród grotołazów nie jest aż tak źle.. :-(((
Pozdrawiam smutno. Jacooś