Re: Akcja TOPR w Litworowej
Data: 05 Oct 2011 - 16:43:49
Ja daleki jestem od potępiania chłopaków. Każdy z nas kiedyś źle ocenił sytuację.
Kiedyś (jeszcze przed pierwszym przejściem) zdarzyło mi się zejść z kolegą z Litworowej do Biwaku w Galerii i nie odnaleźć dalszej drogi do Śnieżnej. Mimo, że byłem wcześniej w Krokodylu od dołu.
Dlatego uważam, że zamiast drzeć łacha czy płonąć świętym oburzeniem należałoby raczej wyciągnąć z tego zdarzenia/wypadku wnioski na przyszłość. Kiedy zdarzył się wypadek Stefana w Ptasiej nikt z nas nie nosił dodatkowego światła niedoczepionego do kasku. Standardem był mixt. Na błędzie Stefana nauczyliśmy się nosić tikki na szyi.
Dla mnie podstawowym wnioskiem z tego typu zdarzenia jest zabezpieczanie takich akcji siłami klubowymi. Bo koszty tej akcji zrobiły na mnie największe wrażenie. Natomiast nie przekonują mnie hasła typu "nie chodź na nieznane trawersy". W zeszłym roku w fajnym gronie zrobiliśmy trawers Dent de Croll i nie uważam żebyśmy naruszyli zasady bezpieczeństwa. Ale w 1957 roku różnie mogło się to skończyć.
Swoją drogą słyszałem ekipa z TOPRu zachowała się bardzo profesjonalnie - dzięki!