Drogi Tomku, muszę Ci wyjaśnić kilka spraw. Powinno dać Ci już sporo do myślenia, że nikt Cię nie zapytał, jakie masz umiejętności, tylko czy jesteś członkiem klubu zrzeszonego w PZA. No widzisz, sowieckie prawo w naszym kraju zezwala na wspinanie w jaskiniach (nie tylko w Polsce, również poza granicami naszego kraju) tylko członkom jednej organizacji - PZA. Ale niektórzy członkowie tej organizacji za bardzo wzieli sobie to do serca! Wydaje im się, że tylko oni mogą się nazywać grotołazami, że jaskinie są ich własnością, a oni sami dysponują jakąś tajemną wiedzą. Ty Tomku jesteś natomiast zwykłym śmiertelnikiem (w takim razie kim jest członek PZA?), jesteś nieświadomy, stanowisz ogromne zagrożenie dla przyrody jaskini i dla bezpieczeństwa swojego i innych. Krótko mówiąc jesteś po prostu debilem i idiotą i najlepiej nie powinieneś w ogóle wychodzić z domu. Nie ma co jednak wpadać w desperację i poczucie beznadziejności, bo nadchodzące zmiany napawają optymizmem - wrótce nie będziesz popełniał przestępstwa wchodząc do jaskini.
Ale uwaga! Nie myl tego Tomku w żadnym wypadku z kwestią ochrony przyrody! Jest to dyżurny argument za pozostawieniem Kart Taternika i błędny, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Większość jaskiń znajduje się na terenach chronionych. Jest to Tatrzański Park Narodowy, są to też (o czym członkowie PZA zapominają) inne parki narodowe, rezerwaty i pomniki przyrody oraz jeszcze parę innych form ochrony przyrody. Część jaskiń jest dostępna dla szerszej publiczności, kilkadziesiąt innych (w TPN) mogą penetrować członkowie PZA, lecz większość wymaga zezwolenia dyrekcji parku lub konserwatora przyrody. Marną pociechą jest fakt, że członkowie PZA często łamią przepisy o ochronie przyrody, zwiedzając jaskinie w parkach narodowych i rezerwatach przyrody bez zezwolenia.
Pozdrawiam!