To i ja zabiorę głos
Karty taternika nie posiadam. Niemniej bez karty-przyznaję się ze skruchą-chodzę po jaskiniach, sztolniach, o zgrozo także tych pionowych
(Fakt, że w tatrzańskie dziury się nie pcham
). Uważam, że wrzucanie wszystkich grotołazów nie-tatrzańskich, osób chodzących po jaskiniach-nie posiadających karty do jednego worka: debile-śmieciarze jest co najmniej krzywdzące. Akurat śmiecenie i dewastowanie to kwestia indywidualnego wychowania i posiadanie bądź nie Karty Taternika Jaskiniowego nie wpłynie w jakiś magiczny sposób na syfiarza czy wandala
.
Czytając tą i inne dyskusje na temat KTJ wydaje mi się czasem, że karta ta(choć bezspornie wiele potrzebnych rzeczy można nauczyć się na kursie), wpływa w jakiś niewyjaśniony sposób na część osób które ją zdobędą, powodując niczym niezmącone przeświadczenie: mam, jestem najlepszy, a Ci co nie mają to jaskiniowi inwalidzi, którzy nie potrafią zawiązać nawet ósemki.
Nie generalizujmy
Tak jak istnieją osoby po kursie, z kartą taternika w kieszeni a nie potrafiące się przepiąć bez obecności instruktora, tak bywają osoby bez karty, które dadzą radę zjechać, wyjść bez wszczynania akcji ratunkowej (i przy tym nie nasyfić w dziurze)
Pozdrowionka
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2011-12-12 18:42 przez erni.