Re: Van der Coghen i JOPR
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 13 May 2005 - 01:26:42
No tak. Jest moda na nie lubienie JOPRu to wszyscy wieszają na nim psy, taki owczy pęd idiotów. Lepiej jest nic nie robić - zro inicjatywy - zero szykan. SUPER. Jak tylko facet umie zadbać o to aby nie zabrakło pieniędzy na sprzęt i dla ludzi to już jest zły. Szkoda, że TOPR nie jest tak obrotny może nie miałby problemów ze śmigłem. Cóż za piękny pomysł z tymi dyżurami. Zastanówmy się... wypadki się zdażają najczęściej w weekendy. No to proszę zgłosić się na ochotnika krzykacze, który z was przynajmniej raz w miesiącu spędzi cały weekend w domu pod telefonem w oczekiwaniu na niesienie ratunku? i to tak przez cały rok? Zero imprez, zero wyjazdów. Przypominam, ze to nie tylko jaskinie ale także skałki. Wypadek może się zdażyć w każdej chwili i trzeba być na miejscu w przeiągu kilku do kilkunastu minut! I to wszystko gratis. No to ciekawe ilu z pieniaczy się teraz zgłosi?.
Skoro JOPR jest nie potrzebny to po kiego grzyba nam jest potrzebny GOPR i TOPR ?!
Mówicie: przecież jest straż pożarna i pogotowie, no tak w Zakopanem i powiedzmy w Zawoji też są te służby i w związku z powyższym powinni wozami strażackimi po Babiej Górze jeździć w poszukiwaniu turystów?
Quazz to nie było dokładnie tak. Kolesie byli w jamie. Ktoś im ukradł sznurek i nie mogli wyjść, kolejne próby wyjścia wspinaczkowo nie powiodły się. Chłopcy nie powiadomili nikogo o podstawowych sprawach: gdzie idą, na jak długo i po której godzinie wzywać pomoc. Na szczęście jeden z kolesi nie wybrał się z nimi już nie pamiętam dla czego i to on się zainteresował co z nimi (przepraszam był ktoś kto wiedział gdzie idą ale tylko przypadek to sprawił, gdyby z nimi poszedł nikt by nie wiedział). Koleś nie miał liny więc wezwał JOPR i oni przyjechali i zaporęczowali studnię. Kolesie mieli wyjść sami ale przyjechała telewizja i JOPRowcy zadecydowali, że będą ich wyciągać. Innymi słowy poświęcili trochę czasu zdrowych facetów siedzących w jaskini w celu zrobienia szumu koło siebie a co za tym idzie zarobieniu kasy na siebie. Nie widzę w tym nic złego. Jakby państwo łożyło na nich lepiej to nie musieliby robić takiej szopki. Relację wyczytałem kiedyś na necie a autorem był sam "poszkodowany", mogłem oczywiście coś przekręcić bo to było jakiś czas temu.