Mam pytanie jak sadzicie - czy na Jurze potrzebna jest ekipa z JOPR-U ?
Myślę że to dobry temat na dyskusje
maciek

No dobry ciekawe jakie wyjdą z tego klimaty?
M.B

M.

na pewno jest potrzebna grupa jurajska ale bez telewizji :D

swieta racja :D

i bez prasy!


M.

Myśle, że grupa ta nie powinna być obecna na jurze. miałem okazje byc na kilku akcja tej grupy oraz widziałem samych ratowników w akcji gdzieś na skałach oraz w jaskiniach.
Oczywiście może nie wszyscy są tacy jak widziałem ( mam nadzieja ).
Generalnie kiedys przed poswtaniem jopru, wszystkie klubu współpracowały ze strażą pożarną. POlegało to na tym, w każdym klubie były wyznaczone osoby do pełnienia służby na wypadek wypadku,(mieli siedzieć pod telefonem) jak coś się dział to przy współpracy straży jechali na akcje i ratowali poszkodowana osobe. Szybkość takich akcji była zancznie wieksza niż obecnie ma to miejsce, pozatym nie było robione takie wielkie larum z powodu jakiejś drobnostki. Dotarcie do otworu danej jaskinie nie trwalo wiecznośc, poeniwaz kazdy z klubów dobrze znał swój teren.
Niestety działalnoś jaką się zamuje Jopr to najpierw media potem ratownictwo, a przecie nie oto w tym wszystki chodzi

pozdrawiam
Szymon

Jazda do sklepu po browary na czterokołowacach które powinny być używane do ratownictwa tym zajmują sie joprusie, osobiście widziałem gościa z rekalmówką browarów że ledwo jechał, W Mirowie widziałem jak oszpecali góre zamkową przytwierdzając tabliczki z napisem "wstęp na ruiny wzbroniony" czy jakoś tak. tabliczki te zniknęły po jakimś czasie. Pozatym robienie wielkiego halo z takich akcji jak wycięcie paru patyków na górze Zborów i opisywanie tego w mediach jest śmieszne, Efekciarz z tego Coghena straszny,
Pozdrawiam
Mx

Cytat:
Szymon napisał: ...Generalnie kiedys przed poswtaniem jopru, wszystkie klubu współpracowały ze strażą pożarną. POlegało to na tym, w każdym klubie były wyznaczone osoby do pełnienia służby na wypadek wypadku,(mieli siedzieć pod telefonem) jak coś się dział to przy współpracy straży jechali na akcje i ratowali poszkodowana osobe...

A słyszałeś o tej akcji ratowniczej w Studnisku (wg gościa z Speleoklubu Częstochowskiego - obecnego przy akcji) w latach 90. Nie było wtedy JOPR-u przyjechała straż pożarna z noszami próżniowymi ale bez pompki odsysającej. Lekarz jak zobaczył otwór jaskini to powiedział że tam nie zjedzie. Historię ta opowiadał mi ówczesny gość który miał być pod telefonem ...piliśmy wódkę w sobotni wieczór w Jaskini Komarowej. Około 22.00 raczej nie był w stanie ustać na nogach nie mówiąc o pędzeniu na wezwanie Straży Pożarnej.

A czy Van der Coghen nadal organizuje te szkoły przetrwania ?
czy może ktoś w takowej lub podobnej uczestniczył i ja przetrwał ?
maciek

jasne ze robi te szkoły, cały sprzet jopru do tegio uzywa ( szkoła jest prywatna )
Czy ktoś wie jak stoi sprawa posiadanych kwalifikacji przez pana Vander... ?? - słyszałem kiedyś opinie że został on wyrzucony z grupy beskidzkiej bo odmówił pójścia na akcjie bo niebyło telewizji. Czy macie jakieś wieści na ten temat ??
pozdrawiam