dyskusje grotołazów
Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajZaloguj
Idź do strony:  <--1234567891011-->
Bieżąca strona:4 z 11
Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: Pioootr (IP zapamiętane)
Data: 28 Jun 2008 - 10:28:17

Zapomnieliscie o sztolni Czartoryjskiej.
Jest ona W Bukownie - zamknięta kratą, ale wejście tylko dla desperatów, gdyż ciagle tam woda płynie

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: markpm (IP zapamiętane)
Data: 28 Jun 2008 - 10:43:46

i co za d.... by wchodził do takiej sztolni, niezabezpieczanej od 2 wieków?:)

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: Pioootr (IP zapamiętane)
Data: 28 Jun 2008 - 19:59:25

Eno częściowo musi być zabezpieczona gdyż służy za odprowadzenie wody - nie wiem czy deszczówka ze studzienek tam nie wpływa.

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: justbiel (IP zapamiętane)
Data: 28 Jun 2008 - 20:32:12

markpm Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> i co za d.... by wchodził do takiej sztolni,
> niezabezpieczanej od 2 wieków?


No nie tak do końca d....
Na tym forum znalazło by się co najmniej z 10 osób co od razu by tam poleciały. Taka pasja włażenia pod ziemię i ja to nawet rozumiem. Ludzie pchają się do osuwisk ziemi przy studzienkach i jest OK :)

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: Galman (IP zapamiętane)
Data: 29 Jun 2008 - 13:27:39



Taaaaaaaaa ale w czartoryskiej daleko sie nie zalezie wiadomo dlaczego.

Wejscie przez knajpe w Olkuszu jest znane ale pewnie wlasciciel nie bylby chetny na odwiedziny.

markpm napisz cos wiecej o szybie gdzie jest ten stary Cpn????

kiedys cos mialo byc na Starym olkuszu penetrowalem ten rejon i nic nie znalazlem.

W olkuszu musi "cos " byc popatrzcie na Tarnowskie Gory ile tam sie tego zachowalo choc z wejsciami

tez jest krucho!!!!

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: Pioootr (IP zapamiętane)
Data: 29 Jun 2008 - 20:28:20

"...KAMIENICA POD NR.29... POD NIA CIAGNA SIE PIWNICE O CZTERECH KONDYGNACJACH, KTÓRE ŁĄCZĄ SIĘ PODZIEMNYMI PRZEJŚCIAMI, CZESCIOWO ZASYPANYMI, Z KOSCIOLEM I BUDYNKIEM DAWNEGO STAROSTWA.

... OBOK NIEGO STOI DOM NR 24 NAD TRZYKONDYGNACJOWYMI PIWNICAMI..."

Takie coś znalazłem w ksiażce pt" ORLE GNIAZDA I WAROWNIE JURAJSKIE" autor Julian Zinkow wyd. 1977r.

Podobno można było niedawno wejsć tam ze sklepu muzycznego.

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: justbiel (IP zapamiętane)
Data: 29 Jun 2008 - 23:40:48

to brzmi jak historia z pana samochodzika. I nikt o tym nic nie mówi ??? A co na to właściciele kamienic ?

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: markpm (IP zapamiętane)
Data: 30 Jun 2008 - 10:36:22

"czartoryską" płyną ścieki ;)

Co do wejścia pod Batorówką - właścicielem kamienicy jest pttk, a kawiarnię/pub zamknęli i stoi pusty lokal. z pttkiem się chyba łatwiej dogadac, ale są marne szanse na wejście.

Wiesz co, ten szyb koło cpnu już chyba nie istnieje, przynajmniej coś sobie przypominam o takiej wzmiance. zaraz tam na rowerku się przejadę to poszukam. niby miał byc w obok hałdy rozjeżdżonej przez terenówki jak się wjeżdża na pomorzany od DK94.

Piotr, te tunele pod rynkiem włożyłbym między bajki. na pewno są resztki tuneli górniczych, ale po cholere ktoś miałby budowac tunele pod rynkiem??

Piwnice są pod urzędem miasta. jak sobie staniesz przed nim, to widać takie metalowe klapy na trawniku;)
pod budynkiem 24? to chyba jest kamienica myszkowskich (obecnie jest tam bank). mury kamienicy mają metr grubości... faktycznie są tam piwnice, ale z ostatniego wydania przewodnika po olkuszu można się dowiedzieć że da się wejść "tylko" 2 kondygnacje niżej. nawet zdjęcie czarno-białe było...

Poza tym oprócz starostwa i urzędu miasta wszystkie kamienice są w prywatnych rękach, więc piwnice są przerabiane na puby (et cetera, dawna arka i dawny nitro)....


Aktualnie na rynku trwają prace archeo, a w przyszłym roku planowany jest kompleksowy remont rynku, więc może dowiemy się czegoś więcej o podziemiach;)


tu kilka wycviętych informacji ze strony umig olkusz:
"eco na zachód naszą uwagę zwraca secesyjna kamienica z balkonami, zbudowana w 1900 r. Długa kamienica z balkonem i miedzianym napisem "Dom Mody Elegancja" przed którą stoimy wznosi się na fundamentach i piwnicach kilku dawnych kamienic, sam budynek pochodzi z XIX wieku"

"Kamienica nr 29 ma wspaniały renesansowy portal z rzeźbą aniołka. Ciekawostką tej kamienicy są zachowane kilkupoziomowe piwnice. W kamienicy pod nr 28, w gotyckich piwnicach znajduje się restauracja."

"W odremontowanej kamienicy, z ładnym współczesnym portalem ze zlepieńca, w której mieści się ciastkarnia, na wewnętrznej ścianie wymalowana jest data powstania domu (1696); pod budynkiem zachowała się okazała piwnica."

"zwana "Batorówką", bo ponoć miał w niej nocować ów król podczas swej wizyty w mieście (Rynek 20, ostały się też kamienne tablice z dawnym numerem, gdy kamienice przy rynku numerowano zgodnie ze wskazówkami zegara, wówczas "Batorówka" miała nr 16), Dziś mieści się tu Muzeum Regionalne PTTK; pod budynkiem znalazła swe miejsce restauracja w trzech gotyckich piwnicach."

"Dochodzimy do Starostwa, ten budynek pochodzi z początku XIX w. Pod tą neoklasycystyczną budowlą znajdują się piwnice dawnej mennicy królewskiej, która funkcjonowała w Olkuszu na przełomie XVI i XVII w."





Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2008-06-30 10:41 przez markpm.

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: chmurny (IP zapamiętane)
Data: 30 Jun 2008 - 13:54:37

Może kogoś zaciekawi troche historii o tych sztolniach.

Arykuł pochodzi z naszej miejskiej gazety :) ,a raczej Miesięcznika Informacyjno-Kulturalnego "Głos Bukowna" Listopad 2006 nr.XI ISSN 1429-6365

Czytelnicy „Głosu Bukowna” często pytają, kiedy miasto będzie posiadać własną monografię lub szersze opracowanie naukowe historii miasta. Dlatego w skrócie przedstawię historię osadnictwa w XV i XVI wieku na obszarze dzisiejszego miasta Bukowna, głównie w związku z dziejami dzisiejszego tutejszego górnictwa, hutnictwa i przetwórstwa rud metali nieżelaznych.
Istotnym czynnikiem powstania i rozwoju miasta po drugiej wojnie światowej stał się Kombinat Górniczo-Hutniczy „Bolesław”, jak też towarzyszące kombinatowi nowe inwestycje. Oprócz kopalni, Wydziałów hutniczych i przetwórstwa rud metali kolorowych, powstały całe osiedla mieszkaniowe, szkoły, obiekty służby zdrowia, sportowe i cała infrastruktura. Historycznym poprzednikiem obecnego miasta Bukowno jest wieś Starczynów nabyta w 1402 r. przez Miejską Radę królewskiego wolnego miasta górniczego Olkusza od rycerza Rafała z Miechowa. Źródłosłów nazwy miejscowości Starczynów, podanej w dokumencie sporządzonym w 1543 roku przez Seweryna BONERA w jednym zdaniu jako „Odynów, który teraz nazwano Starczynowem”, w innym jako „Oleynów vel Starczynów”. Wkrótce po nabyciu, bo w 1408 r. ta sama Miejska Rada Olkusza wykupiła dziedziczne prawa wójta swego miasta za cenę wsi Starczynów naturze, wraz z dopłatą pieniężną.
To przejście Starczynowa z własności Rady w prywatną posiadłość ostatniego wójta olkuskiego nie trwało zbyt długo, skoro już w 1489 r. napotyka się wzmiankę o zapisaniu przez rajców olkuskich pewnej kwoty na rewindykowanej w międzyczasie wsi Starczynów, jako uposażenia miejskich mansyjonarzy. Ponadto materiały źródłowe wspominają o eksploatacji galeny w połowie XV wieku na terenie Starczynowa oraz o istnieniu tam miejskiej huty ołowiu. Wiek XV upłynął więc na tych zachodnich kresach dóbr miasta Olkusza pod znakiem przestawiania się z gospodarki naturalnej na drobnoprzymysłową, polegającą na wybieraniu bogatych złóż galeny do poziomu wód oraz wytapianiu ołowiu.
W 1524 roku nastąpiło wydarzenie niezwykłej wagi. Król Zygmunt I Stary wydał rajcy, a zarazem burmistrzowi Krakowa Pawłowi KAUFMANOWI bezprecedensowy przywilej, zezwalający na zbudowanie na terenie Starczynowa pierwszego w Królestwie Polskim zakładu przemysłowego z dziedziny przetwórstwa metali, a zarazem akceptujący związaną z tym transakcję zawartą z mieszczanami olkuskimi. Ta druciarsko-blacharska manufaktura miała produkować drut żelazny, mosiężny oraz blachę z żelaza, mosiądzu a także małe blaszki mosiężne, używane przez rzemieślników zajmujących się wyrobem pasów. Wyposażony w nowoczesne, jak na owe czasy, urządzenia: maszynę do ciągnienia drutu i młoty hydrauliczne „hamry” do wyrobu blach, jak również ostrzarkę „slofarnię” do ostrzenia i polerowania mieczów, noży oraz innych narzędzi, miał się ten zakład opierać na półfabrykatach importowanych – węgierskiej miedzi i morawskim żelazie z kuźnic właściciela. Natomiast potrzebny do wyrobu mosiądzu bogaty galman zamierzano eksploatować na miejscu. Należy przy tym uwzględnić, że w latach założenia przedsiębiorstwa w olkuskim górnictwie rud ołowiu oraz towarzyszącym mu hutnictwie panował zastój. Prowadzenie przedsięwzięcia przyniosłoby duże ożywienie gospodarcze w regionie i mogłoby stanowić wzór do naśladowania. Niestety jego żywot był krótki. Jedyny pozostały po nim ślad dokumentalny stanowi wpis do krakowskich ksiąg rosyjskich rocznej umowy o pracę między KAUFMANEM a majstrem druciarskim Pawłem HOFMANEM. Załamanie się przedsięwzięcia historycy próbowali tłumaczyć słabością ówczesnego polskiego kapitału handlowego, wykluczając konkurencję importowanych wyrobów gotowych, jak też nadmierne koszty surowca. Tego rodzaju tłumaczenia nie wydają się przekonywające. Wszak na owe czasy przypadają olbrzymie bogactwa mieszczan krakowskich: BETMANÓW, SALOMONOWICZÓW, BONERÓW, których ewidentnym śladem są po dziś dzień imponujące ogromem i kunsztem ruiny zbudowanego przez nich zamku w Ogrodzieńcu. Zatem kapitał, i to olbrzymi, ówczesne krajowe sfery handlowe posiadały. Natomiast wydaje się prawdopodobne, że przyczyny klęski tkwiły w tamtejszych stosunkach międzyludzkich. KAUFMAN, człowiek wielkich ambicji, obdarowanym twórczą wyobraźnią, zmysłem kombinacji, a zarazem wielką śmiałością – co wynika ze znanych fragmentów jego życiorysu – działał według wzorów przyjętych w sferach patrycjatu krakowskiego, gdzie liczył się ogromnie sukces materialny i idący za nim osobisty prestiż. Wdawał się więc w ryzykowne spekulacje i gry handlowo-przemysłowe, do których zabrakło mu przysłowiowej odrobiny szczęścia. Można zaryzykować, iż prawdopodobne jest twierdzenie, że jego próby wybicia się „utrącili” przez lata możni patrycjusze krakowscy, a zwłaszcza ZAJFRIT BETMAN, JAN BONEK starszy i jego bratanek SEWERYN BONER. Mieszczanie ci byli kolejnymi żupnikami olkuskimi i udzielali królowi Zygmuntowi I pożyczek. Zdołali sobie zaskarbić wyłączność jego łask, nie dopuszczając KAUFAMANA do wybicia się w „ich” terenie.
Przyczyną wspomnianej stagnacji w olkuskim kopalnictwie i hutnictwie rud ołowiu w pierwszej połowie XIV wieku wydaje się być słabość ówczesnej techniki górniczej niemogącej sobie poradzić – w granicach opłacalności - z indywidualnym odwodnieniem poszczególnych kopalń–szybów. Stagnacja ta była tym dotkliwsza, że od lat trzydziestych XV wieku wprowadzono rejonie olkuskim odciąganie z wytapianego ołowiu domieszki cennego srebra. Król Zygmunt II August obejmując tron w 1546 r. niewątpliwie posiadał już od lat skrystalizowane poglądy na sprawę odbudowy, rozbudowy i intensyfikacji górnictwa, a zarazem hutnictwa na terenach dzisiejszych obszarów górniczych Olkusz-Bolesław-Pomorzany. Koronowany w 1530 r. jako dziesięcioletni chłopiec, żyjący 18 lat w cieniu rządów ojca – starego króla Zygmunta I, miał na pewno wiele okazji do zapoznania się z postępowymi koncepcjami technicznymi, nurtującymi środowisko związane z dyrektorami i inspektorami ówczesnego „zjednoczenia metali nieżelaznych”, mającego swą główną siedzibę w Krakowie. Problem polegał na pokonaniu bariery udostępnienia zawodnionych złóż nie przez wprowadzenie nowych usprawnień mechanicznego, indywidualnego odwadniania szybów, które w praktyce okazało się bezcelowe, lecz przez odwadnianie całych złóż długimi sztolniami grawitacyjnymi. Wzorce efektywnych pod tym względem rozwiązań zostały zrealizowane w przodujących ośrodkach europejskich już w średniowieczu, a zwłaszcza w końcu XV wieku i początku XVI wieku. Były one znane sferom fachowym i żywo przez nie dyskutowane. Wymowna jest szybkość decyzji króla, dotycząca odwodnienia złóż pod miastem Olkuszem długą sztolnią, podjęta zaledwie w 4 miesiące po objęciu władzy. Do zaprojektowania szczegółowej trasy przebiegu sztolni wezwano najlepszych ekspertów.
W 1549 r. przybyli do Olkusza: z Czech – Adam HULS, ze Słowacji – Chrystian NETTER i Jan FAJGIEL, z Tarnowskich Gór – Jan MEISSINGER, z Chrzanowa – Aleksy STARCZEWSKI i grupa górników – Ślązaków. W pracach tych brali udział fachowcy olkuscy. Przedstawiono inwestorowi-królowi kilka wariantów rozwiązań. Król zaakceptował wersję niezwykle odważną, bo technicznie najtrudniejszą, ale zapewniającą najgłębsze odwodnienie bogatych w ołów z domieszką srebra złóż pod miastem Olkuszem: rozpoczęcie budowy sztolni w Starczynowie, na poziomie 298 m n.p.m., w odległości około 7 km od celu. Do rozstrzygnięcia pozostała kwestia lokalizacji początku sztolni. Miano do wyboru alternatywę: albo odprowadzenie wód kopalnianych bezpośrednio do rzeki Czartorii (dzisiejszej Sztoły), ku której były przeprowadzone w 1548 roku wstępne pomiary terenowe, albo do rzeki Trzcianki, stanowiącej zachodnią granicę Starczynowa. Wybrano drugą możliwość. Prace rozpoczęto w 1549 r. Kierownikiem robót górniczych został Jan FAJGIEL, zawiadowcą kopalni (w budowie) – Jost Ludwik DECJUSZ młodszy, mianowany równocześnie podżupnikiem olkuskim. DECJUSZ, syn znanej krakowskiej rodziny, reprezentował sfery finansowe i doradcze, mające wpływ na króla. Niewątpliwie wskutek realizacji tego wielkiego przedsięwzięcia królewskiego, a więc o ogólnopaństwowym znaczeniu, w roku 1554 Starczynów – przedmieście wolnego królewskiego miasta górniczego Olkusza, otrzymał na podstawie uchwały sejmowej uprawnienia miejskie, oparte o prawo magdeburskie. Warto wyeksponować ten rok 1554, jako datę powstania pierwszego prawnego miasta na obszarze dzisiejszego miasta Bukowna. Data powstania drugiego prawnego miasta na tym samym terenie – współczesnego Bukowna, nadanego przez Polską Rzeczpospolitą Ludową - to dopiero rok 1962.
Wróćmy do historii budowy sztolni królewskiej – Starczynowskiej. Po wykopaniu odkrytego kanału sztolni – roznosu, mającego odprowadzać wody kopalniane do rzeczki Trzcianki oraz podziemnego odcinka sztolni skierowanego wzdłuż Starczynowa na wschód ku Olkuszowi, budowniczowie doszli w 1555 r. do twardych skał, czyli „calizny”. Stąd doprowadzili na północ „Stołę przeczną (sztolnię poprzeczną), którą stolwantem zowią”, ku zalanym kopalniom Tłukienki i Ujkowa. W tym samym roku zawiadowca sztolni Jost Ludwik Decjusz, już rok wcześniej mianowany żupnikiem olkuskim, uzyskał pozwolenie królewskie na budowę huty w Starczynowie. Na tej podstawie podległy mu olbornik olkuski Krzysztof HALLER odbudował u ujęcia roznosu sztolni do rzeczki Trzcianki przejętą za długi, zniszczoną hutę Jana TRATKOPA i rozbudował ją w swoisty kombinat przeróbki mechanicznej rud i hutnictwa metali nieżelaznych. Zbudowano: „rządnie płuczki dwoje z rynnami 12 do płuczki polskiej, skrzynie nad nimi, w których wodę zachowywują”. Drugie płuczki to płuczki niemieckie wyposażone w sita. Wybudowano również hutę, w której „dwa piece polskie szmelcowane i grunt (ku) piecowi trybowemu. Po drugiej stronie dwa piece niemieckie i przy nich piec splechowny do miedzi, woda doprowadzona do napędu kół w owej hucie”. Decjusz zbyt gorliwie pilnował interesów króla, a więc i państwowych i patrycjatu, z którym był związany. Zygmunt August zabraniał mu zmuszania gwarków do przetopu ich rudy w hucie, gdyż łamało to przywileje gwareckie.
By zapewnić państwowo-królewski wsad dla huty, główny chodnik Sztolni Starczynowskiej budowano nadal w wytyczonym kierunku – ku Olkuszowi. Od 1557 roku zaczął on ściągać wodę z istniejących w Starczynowie 9 stawów miejskich, a w 1562 roku z pól tej wsi. W roku tym inwestor Sztolni Starczynowskiej, król Zygmunt August, musiał zapewnić specjalnym dekretem mieszczan olkuskich, ze budowa urządzeń kopalnianych na terenie Starczynowa w niczym nie uszczupla praw miasta Olkusza do tej wsi. W latach sześćdziesiątych XVI w. prace zaczęły słabnąć, widać było zniecierpliwienie odległą perspektywą dojścia do złóż pod Olkuszem. W 1563 r. olkuszanie stwierdzili, iż dla nich to daleka przyszłość. Nie byli już zainteresowani sztolnią królewską, bo właśnie w tym czasie zaczęli budować płytszą, konkurencyjną, własna Sztolnię Ponikowską. W rok później lustratorzy sejmowi stwierdzili, że Sztolnia Królewska jest najdalsza i najgłębsza, ale „ku miastu rychło przyjść nie może”. Przestał być żupnikiem olkuskim generalny realizator budowy – Jost Ludwik Decjusz młodszy. Wyłożony na budowę koszt zamortyzował się tylko częściowo. Starczynów już nigdy nie wrócił na tę drogę do dziejowej wielkości.
Działający sztolwant CZARTORYSKI podniósł rangę sąsiadującej ze Starczynowem wsi Ujków położonej również na terenie miasta Olkusza, zwanej dziś „Starym. Ujków zwany dziś „Starym”, liczący w 1561 r. 28 gospodarstw zaczął się gwałtownie rozbudowywać. W 1570 r. w związku z budową w tamtej okolicy 3 dalszych sztolni odwadniających, odprowadzających wodę do rzeczki Białej, nastąpiło „zasadzenie wsi Ujków – jak to określono – koło jeziora, (na górze) Irzmanówka, na granicy ze szlacheckim Bolesławiem”, dzisiejszą starą wsią Bolesław. W 1577 r. osadzie Ujków, jako nowemu przedmieściu Olkusza, zostało nadane prawo posiadania własnego wicewójta olkuskiego, ławników, niektórych rzemiosł np. rzeźników przy równoczesnym włączeniu ich do cechu olkuskiego. W tym samym czasie trwały, inspirowane prawdopodobnie przez Jana BONERA i związanego z nim żupnika olkuskiego Ludwika Decjusza, inne próby ożywienia Starczynowa – poprzez przemysł papierniczy. Pierwsza wzmianka źródłowa o istnieniu młyna papierniczego w Starczynowie pochodzi z 1568 r. Była to niewielka papiernia, poruszana jednym kołem wodnym. Na papierze ze Starczynowa ze znakiem wodnym, stanowiącym herb Olkusza, drukowali znani drukarze krakowscy SZARFENBERGOWIE. Papieru ze Starczynowa użyto do opublikowania konstytucji sejmu walnego lubelskiego z 1569 r. (akt Unii Polski z Litwą). Papiernia upadła jednak przed rokiem 1652.
W 1569 r. główny chodnik Sztolni Starczynowskiej był nadal konsekwentnie budowany i była pewna nadzieja, iż w krótkim czasie dotrą do kruszców. Jednak w 1576 r. lustracja sztolni, stwierdzając jej dobry stan, nie wspominała już o pracach nad jej kontynuacją. Nie żył bowiem od czterech lat inwestor, a zarazem promotor budowy, ostatni z Jagiellonów – król Zygmunt August. Wielkie, śmiałe, mądre przedsięwzięcie załamało. Jeszcze w 1576 r. powstała w Starczynowie nowa osada robotników sztolniowych. W 1592 r. założono w lasach na południe od Starczynowa należącą do Olkusza górniczą osadę Przeń. Były to jednak stosunkowo drobne wydarzenia. Trzeba było upływu dalszych 400 lat historii, by dzieło Zygmunta Augusta zostało ostatecznie zrealizowane w inny sposób w PRL.
W związku z wyżej naszkicowanych dziejami, odtworzonymi ze wzmianek zawartych w różnych dokumentach, pozostawałaby do ustalenia lokalizacja w dzisiejszym terenie:
- roznosu Sztolni Starczynowskiej z ujściem do rzeczki Trzcianki,
- huty zbudowanej obok jego początku z inicjatywy Josta Ludwika Decjusza,
- zakładu przetwórstwa metali, założonego przez PAWŁA KAUFMANA.
Historycy górnictwa twierdzą, że potok Trzcianka, rzekomo prawy dopływ Czartorii–Sztoły, wzdłuż którego szedł uwidoczniony na mapie Renscha z 1789 r. pierwotny roznos Sztolni Starczynowskiej, dziś zanikł zupełnie i jego ślady zostały zatarte. Trudno się z tym poglądem zgodzić. Są przesłanki, że Trzcianka to nic innego, jak do dziś płynący lewy dopływ Białej Przemszy, zwany w XIX w. Warwasem, obecnie zasilany ściekami z ZGH „Bolesław” i z osiedla bloków mieszkalnych w Bukownie. Nazwa potoku „Trzcianka” jest wymieniona w lustracji z 1564 r. dóbr miasta Olkusza, przeprowadzonej przez występujących z ramienia sejmu rewizorów, jako początek roznosu Sztolni Starczynowskiej inwentarze z XVII wieku biskupich dóbr klucza sławkowskiego oraz mapa tzw. Metzburga wykonana w latach 1797-1803 jednocześnie przypisują to potokowi nazwanemu na mapce W. Konińskiego z 1882 r. Warwasem. Ponadto na mapie z 1787 r. województwa krakowskiego i Księstwa Siewierskiego rzeka Czartoria–Sztoła nazwana jest rzeką Polis, natomiast rzeczka Trzcianka-Warwas, nazwana jest: „rzeka Stolka”. Na podstawie danych zawartych w protokole z lustracji robót górniczych przeprowadzonej w 1564 r. można zlokalizować początek roznosu Sztolni Starczynowskiej. Według danych źródłowych J.L. Decjusz „okazał rewizorom roznos długości 600 łatrów”. 1 łatr wynosił 2 m, więc wyprowadzony z potoczku Trzcianka roznos miał długość ok. 1200 m. Według protokołu roznos był poprowadzony przez piaski i wrzosowiska, aż do początku sztolni właściwiej, obudowywanej nadal w terenie piaszczystym. W 1555 r. budowniczowie doszli w odległości ok. 900 m od początku sztolni do twardych skał. Stąd poprowadzili boczna odnogę na północ, ku zalanym kopalniom Tłukienki i Ujkowa. Punkt początkowy bocznej drogi sztolni – sztolwantu – można określić dość dokładnie. W 1894 r. dla osuszenia kopalni „Ulisses” i „Jerzy”, zbudowano istniejącą do dziś w stanie drożnym sztolnię, tzw. „Czartoryską”. Okno sztolni znajdowało się w odległości ok. 50 m na północ od toru kolejowego. W odległości 54 m od tego okna zgłębiono pierwszy świetlik i tu natrafiono na stary sztolwant Sztolni Starczynowskiej. Jeżeli zakreśli się na mapie promieniem długości 900 m łuk na północ od torów kolejowych (można sądzić, że początkowy odcinek właściwej sztolni stanowił chodnik budowany w piasku jako roznos, a dopiero potem zasklepiony i przysypywany z góry) otrzymamy wskazówkę, że pierwotnie okno sztolni Starczynowskiej znajdowało się na terenie dzisiejszego miasta Bukowno. W obszarze tym obecnie są usytuowane działki pracowników ZGH „Bolesław”. Z kolei jeżeli stąd zakreślimy łuk promieniem równym 1200 m, stanowiącym długość pokazywanego rewizorom w 1564 r. roznosu sztolni Starczynowskiej (do przecięcia z linią Warwasu-Trzcianki), znajdziemy się na podmokłym terenie oznaczonym na mapie jako „Mokradle”, poniżej przysiółka „Cyzowizna”, u podnóża wzgórza zwanego „Jamia Góra” albo „Jaminia”. Na łąkach znajdują się pozostałości stawów, zagospodarowywanych jeszcze na początku poprzedniego wieku.
W tej okolicy potok Trzcianka-Warwas biegł południkowo: od źródeł na wzgórzach koło obecnego Krążka, poprzez dolinę wzdłuż obecnej wsi Wodąca (nazwa wsi nie pozostawia wątpliwości co do jej przyrodniczego charakteru). W dalszym biegu potok skręcał łukiem prawie pod kątem prostym, by w swym biegu ku Białej Przemszy osiągnąć kierunek równoleżnikowy, równoległy do Czartorii-Sztoły. Miejsce to jest odległe od historycznego Starczynowa o ok. 3,5 km. W protokole z lustracji sztolni w 1564 r. czytamy informację, że roznos jej był zaczęty „poniżej wsi Starczynów kilka stajań z potoczku Trzcianka”. Przyjmując, że stajanie to 0,893 km otrzymalibyśmy, iż 3,5 km to 4 stajania. Teren „Mokradle” współczesna ludność Starczynowa nazywa „Chełst”. W odpisie z aktu kupna w 1402 r. od rycerza Rafała z Miechowa między innymi wsi Starczynów są oznaczone jej zachodnie granice jako „strumieni Trzcianka i Czantoria aż do miejscowości zwanej Chylsty” (najprawdopodobniej dzisiejszy Chełst). Autorzy katalogu zabytków górnictwa w powiecie olkuskim lokalizują płuczkę galmanu na południowy zachód od wsi Wodąca, na wschód od wsi Bukowno (niewchodzącej w skład obecnego miasta Bukowna), a więc w pobliżu miejsca wyżej omówionego. Została ona zbudowana w 1863 r. dla kopalni „Ulisses” i „Jerzy” i była czynna do końca XIX w. Rzecz znamienna, że płuczka ta właściwie znajdująca się na terenie wsi Wodąca, w dość znacznej odległości od Starczynowa zwała się w XIX w. starczynowską. Być może zaważyła na tym miejscowa ustna tradycja, przekazywana od czasów średniowiecza i odrodzenia, że obszary te należały do historycznego Starczynowa, którego zachodnią granicę stanowiła rzeczka Trzcianka.
Nasuwa się pytanie, dlaczego na mapie Renscha z 1769 r. roznos Sztolni Starczynowskiej jest skierowany do Czartorii–Sztoły, a nie do Trzcianki-Warwasu? Roznos ten, dziś zatarty robotami kolejowymi, przesunięty na zachód w stosunku do obecnie działającego wspólnego roznosu sztolni Czartoryskiej i Południowej ZGH „Bolesław”, widział jeszcze w 1840 r. znany historyk górnictwa, prawnik Hieronim Łabęcki. Z wywodów wynika, że byłby to jednak, nie jak dotychczas uważano – roznos sztolni Starczynowskiej zbudowany w latach 1549-1555, lecz roznos wtórny, zbudowany około 1578 r. wyłącznie dla potrzeb sztolwantu tłukienkowsko-ujkowskiego. Inaczej trudno wytłumaczyć wzmiankowane w dokumentach założenie w 1578 r. „Osady nowej kmieci na Starczynowie, tych robotników, którzy się przy Sztole bawią”. Pierwotny długi roznos przewidziany dla niezrealizowanej długiej sztolni docelowej był prawdopodobnie zbyt kłopotliwy i drogi w eksploatacji. Nasuwa się pytanie dlaczego doradcy i opierający się na ich zdaniu król-inwestor wybrali w latach 1548-1549 alternatywę prowadzenia roznosu Sztolni Starczynowskiej od potoczku Trzcianki-Warwasu, a nie od rzeczki Czartorii-Sztoły? Przy dzisiejszym rozumieniu procesów inwestycyjnych mniej korzystną alternatywą dłuższego roznosu mógł przemawiać jedynie argument zasadniczy: istniejące od lat uzbrojenie terenu na początku w urządzenia hydrauliczne i jego bliskość do szlaków handlowych Bukowno-Sławków i Ujków-Olkusz. Przyrodnicze warunki do zbudowania urządzeń hydraulicznych stwarzał bystry prąd południkowego odcinka Trzcianki-Warwasu, posiadający spad przeszło 30 m względem pobliskich źródeł w Krążku.
Instalacje te w postaci jazów, stawów, kanałów, przy niewielkiej modernizacji i rozbudowie umożliwiłyby zagospodarowanie cennych, jako czynnik energetyczny, dodatkowych wód odprowadzanych sztolnią ze złóż pod Olkuszem, dla celów przeróbki mechanicznej urobku oraz napędu miechów, zasilających piece hutnicze w dmuch. Dalekowzroczni projektanci tu chcieli więc w przyszłości zlokalizować scentralizowane przeróbcze, hutnicze i przetwórcze wydziały ówczesnego kombinatu królewsko-państwowego. Teren ten stanowił sukcesję po zbankrutowanym hydraulicznym zakładzie przetwórczym Pawła Kaufmana. Argumentem przemawiającym za tą hipotezą jest wyżej zacytowany fragment protokołu lustracyjnego z 1564 r. opisującego hutę odbudowaną i rozbudowaną przez K. Hallera z inicjatywy J.L. Decjusza: „przy nich piec splechowny do miedzi”. Skąd w hucie nastawionej na produkcję ołowiu i odciąganie z niego srebra, piec do miedzi, której rudy w okolicy nie występują? Wytłumaczeniem byłoby przypuszczenie, że stanowił on pozostałość po zakładzie Kaufmana przejętym przez TRATKOPA a następnie DECJUSZA. Kaufman sprowadzając węgierską miedź surową, tzw. czarną, musiał ją rafinować w piecu splechowym, zwanym w literaturze historycznej metalurgii szplejsowym. Konstrukcja tego pieca podobna do konstrukcji pieca trybowego do odciągania srebra od ołowiu (pod budowę którego, miejsce przygotował w swej hucie Decjusz), musiała się jednak czymś istotnym różnić, skoro obydwa typy pieców są w protokole wyraźnie rozróżnione. Ta rafinowana miedź służyła do wyrobu mosiądzu. Galman mógł być pochodzenia starczynowskiego z bogatych rud powierzchniowych, tlenek cynku również miejscowy, z narostów wytworzonych na ścianach pieców do prażenia lub wytopu galeny.
Na zakończenie dodam, że na terenie Bukowna, którego historycznie uzasadniona nazwa powinna brzmieć „Starczynów” lub Olkusz-Starczynów”, należałoby rozwinąć badania archeologiczne. Godniej żyje się obywatelom w mieście o prastarym rodowodzie i zaszczytniej pracuje się w zakładach Górniczo-Hutniczych ze świadomością tak niepospolitych tradycji.
Stanisław Skrzyniarz



" opinia jest jak dupa - każdy ją ma "

Re: Jaskinie Sławkowa iOlkusza
Autor: Pioootr (IP zapamiętane)
Data: 30 Jun 2008 - 18:02:52

fajny artykuł.
Moze byśmy powstawiali fotki z okolicy?
Oto moje foty:
Sztolnia Czartoryjska



oraz link do tematu o tej sztolni na innym forum
[www.poszukiwania.pl]

Diabla Góra


oraz temat na tym forum [old.forum.speleo.pl]

Moze ktoś inny wstawi chociaż zdjecia z innych sztolni

Idź do strony:  <--1234567891011-->
Bieżąca strona:4 z 11


Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
This forum powered by Phorum.

rss