Autor:
Stahoo (---.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl)
No, nie do konca tak... Z tego co pamietam problem pojawil sie na Walnym nagle. Nie bylo go w programie. Delegaci musieli podjac decyzje nie bedac do niej przygotowanym i upowaznionym. Jezeli przyjmiemy, ze udzial delegatow klubow powinien wygladac tak:
- zawiadomienie klubu o Walnym, z programem,
- klub dyskutuje nad programem i okresla swoj stosunek do konkretnych spraw,
- klub wybiera delegata i powierza mu reprezentowanie klubu zgodnie z ustalonym stanowiskiem,
to dochodzimy do wniosku, ze nie tak to powinno wygladac i delegaci nie byli upowaznieni do podjecia takiej decyzji w imieniu calego klubu. Oczywiscie z ksiezyca sie nie urwalem i wiem jak to w klubach bywa. Pamietam tez, ze decyzja musiala zapasc szybko. Zwracam jedynie uwage na pewne uchybienie formalne. Zostalismy niejako postawieni pod sciana i podjeta decyzja nie do konca moze byla przez wszystkich przemyslana. Nie bylo czasu na dyskusje i konsultacje. Nie kazdy znal wszystkie za i wszystkie przeciw. W zasadzie zostalo przyjete stanowisko KTJ, ktore bylo jedynym w tej sprawie. Jedyne co wtedy pokazalismy PZA to jednosc srodowiska. Mozna sobie jedynie zadac pytanie dlaczego doszlo do takiej sytuacji. Co przespalismy?
To tyle, w kesti formalnej, oczywiscie