Sprawa uprawnien instruktorskich przeszla bez dyskusji...
Skoro 1300 podpisow osob wspinajacych, w tym co podkreslono znanych i wybitnych himalaistow oraz prezesa PZA moglo spowodowac zlikwidowanie karty taternika (na powierzchni, bo jaskiniowa, rzecz jasna, jest na nasze zyczenie), to byc moze odpowiednie "lobbowanie" we wlasciwym czasie na rzecz uprawnien instruktorskich tez by cos dalo. Z tego zapisu widac, ze sprawa tych uprawnien nie byla taka beznadziejna (a tak na marginiesie czego ma nauczyc nawet profesor z AWF i czasami senator w jednym - doswiadczonych instruktorow jaskiniowych?).

Tak wiec mam kilka pytan:
Czy PZA juz wtedy walczyla i lobbowala o swoich instruktorow na wszystkich frontach, a nie napisala tylko jedno pismo? Jesli nie to dlaczego? nikt nie przypuszczal, ze tak to sie skonczy czy sprawe przespano?
Czy we wladzach PZA ktos ma cos wspolnego z AWF?

Moze w zwiazku z tym, ze AWF tez ma swoich instruktorow szkolacych tylko na powierzchni i pewnych rzeczy sie juz nie przeskoczy - instruktorom jaskiniowym byloby latwiej walczyc tylko o swoje uprawnienia (to pewnie nie wszystkim instruktorom na reke, bo szkola nie tylko w jaskiniach, ale... ; tu mozna znowu powrocic do dyskusji o nowej federacji).
W koncu politycy uznali decyzje PZA, ze taternictwo jaskiniowe jest bardziej niebezpieczne niz wspinanie na powierzchni...

Poza tym wszystkim AWFy beda caly czas sie rozwijac i urozmaicac swoja oferte, byc moze tylko kwestia czasu jest rozszerzenie ich dzialalnosci o jaskiniowanie, a jest ich wiecej i sa silniejsi, i kto wtedy na tym straci?
Nawet jesli to beda tylko dzialania na Jurze, to beda walczyc o swoje prawa i kolejne ustawy, a nie o nasze, a jest duze prawdopodobienstwo, ze to co oni wywalcza dla siebie - bedzie nas rowniez dotyczyc (jeszcze bardziej, bo problem juz jest) - a nasze cele jednak sie roznia. Jak bedziemy wtedy wygladac?

Moze sie myle, ale mam wrazenie, ze mamy tylko 2 wyjscia: albo jak sugeruja tu niektorzy na forum oddzielic sie od tych ustaw i panstwowych uprawnien i dac sobie z tym spokoj (tego wiekszosc nie chce, zreszta caly czas nie wiem czy ustawa dotyczy tylko sportowcow czy wszystkich obywateli, bo tu zdania sa podzielone) albo - jesli chcemy dzialac pod sportem - walczyc doslownie o wszystko, ale egoistycznie - tylko dla swojego jaskiniowego srodowiska (jesli tak nie zrobimy, to z czasem pojawia sie problemy o istnieniu ktorych dzisiaj nawet nie mamy pojecia - dlaczego? bo nie bedziemy zalezec tylko od siebie).

Zmieniajac troche temat: nie ze wszystkimi poslami i senatorami jest tak najgorzej, widac to w innej rozmowie (temat ociera sie alpinizm jaskiniowy, ale glownie chodzi o zeglarstwo, warto jednak przeczytac jaki jest stosunek niektorych politykow do tych wszystkich uprawnien): [www.sail-ho.pl]
Pozdrawiam serdecznie
Ditta