Re: Kolejny wypadek
Autor:
tomaszm (IP zapamiętane)
Data: 01 Dec 2009 - 16:00:39
Jestem ratownikiem Grupy Jurajskiej GOPR, to tam nauczyłem się wielu rzeczy o linach, sprzęcie, jaskiniach i ratownictwie. Tam nauczyłem się też szacunku do ludzi, ich pracy i pasji. Źle mi z tym, że ludzie ze środowiska (choć nie wszyscy) mają taką, a nie inną opinię o mojej grupie. Niektórzy mówią wprost, że mają problem do Piotra Van der Coghena, inni bardziej okrężnie przekazują niestety to samo. Tak jest na szkoleniach, wyjazdach, spotkaniach… Tak jest też tutaj.
Piotr van der Coghen to nie jest GJ GOPR. GOPR tworzą ludzie, a nie jeden człowiek, ludzie- wspinacze, speleolodzy, ratownicy, informatycy czy nauczyciele.
Nikt nie jest asem we wszystkim co robi, grunt to zdawać sobie z tego sprawę. Szkolimy się, ćwiczymy, ale przede wszystkim czekamy na wezwanie. Jeżeli coś się dzieje i ktoś do nas dzwoni zawsze może liczyć na pomoc.
Co do akcji w jaskini Sąspowskiej: Uczestniczyłem w niej praktycznie od samego początku. Pierwszy miałem kontakt z poszkodowanym i wiem jak to wszystko wyglądało, przynajmniej wewnątrz jaskini. Nie przyszło mi do głowy, że instruktor którego szanuje, Kuba Nowak, który jak mówił „liczy nietoperze” w tamtych jaskiniach i zna je jak własną kieszeń, z którym po akcji podaliśmy sobie ręce i pogratulowaliśmy udanych działań, napisze później o złym wyszkoleniu, i o tym, że jego wezwano bo my sobie nie radziliśmy. Na tamtą chwilę nie mieliśmy sobie z czym nie radzić, Kuba Nowak przyjechał wraz z instruktorem GOPR zanim podjęto decyzję o rozkuwaniu jaskini i wyciąganiu zwłok, to po pierwsze. Kuba zaproponował mniej inwazyjny wariant wyciągnięcia zwłok z zacisku, ponieważ wiedział, że tam wysoko jest punkt, o który można zrobić stanowisko. My tego nie wiedzieliśmy. Świetnie, że pomógł. Ale to nie powód, aby zarzucać nam brak wyszkolenia. Dla mnie to była współpraca a dla niego, hmmm… pretekst do wszczęcia dyskusji na temat byłego Naczelnika.
Obecnie zmienił się Naczelnik, Prezes oraz zarząd. Przybyło kilku ratowników, a same procedury szkolenia zastały usprawnione. Jeżeli macie jakiś zatargi z byłym Naczelnika to rozwiążcie je z nim najlepiej przez rozmowę. Nie dobrze, że wciąga się w to wszystko państwową organizację.
Nikt nie jest idealny, my na pewno nie, ale jesteśmy ludźmi z ideałami, którzy chcą robić coś ciekawego, spełniać się poprzez pomaganie innym. Bywa, że ktoś jeździ na dyżury żeby umieszczać nowe fotki na naszej – klasie. Powtarzam, nie wszyscy są idealni i zawsze znajdzie się powód do przysłowiowej szydery, ale jeżeli ktoś nazywa siebie ratownikiem mając do tego podstawy to zasługuje na szacunek, bo to co robi, robi skutecznie nie stwarzając żadnego zagrożenia.
Pozdrawiam
Tomek Motyl