Re: Kolejny wypadek
Autor:
Kuba Nowak (IP zapamiętane)
Data: 30 Nov 2009 - 11:04:24
Ciekawe, mam wrażenie, że rzecznik prasowy JOPRu się tłumaczy, jak zwykle wypinając do pocałowania pupencję.
Jakiś czas temu sprężyłem się i obejrzałem program z udziałem wspomnianego i zawodników z PZA. Pointa była taka, że zawodnicy mogą panu Cogenowi "skoczyć", bo ma więcej wpływów i władzy... a w ogóle to "środowisko", które co chwilę musi ratować, to "banda kretynów". Aż dziwne, że były naczelnik w ogóle zaszcycił program swoją obecnością.
Tak się składa, że historie, które słyszałem o akcjach JOPRu mogłem zweryfikować w naturze. Po wezwaniu na miejsce, trafiliśmy na blokadę doliny. Postawił ją Park, aby więcej dziennikarzy nie wjeżdżało do niej samochodami... Przy otworze bariera z "lepperówy", żeby dziennikarze nie plątali się pod nogami...
Wezwano nas, bo okazało się, że ratownicy nie potrafią założyć stanowiska do wyciągnięcia zwłok ze szczeliny... a wystarczyła jedna pętla na pancernej naturze, bez ani jednego spita - jeżeli pan rzecznik pisze coś o dobrym wyszkoleniu to ja przepraszam bardzo.
To był tylko początek akcji, bo potem trzeba było wyciągnąć zwłoki przez ciasną rurę i tutaj wszyscy byli bardzo dzielni, ale szarpać sznurek może każdy.
Problem polega na tym, że, tak jak w polityce, VDCP kusi ochotników szczytnymi ideami, a sam nie potrafi ich wyszkolić i posyła ich na akcje, które ich przerastają - szkoda tych chłopaków, bo potem się mogą zrazić do samej idei. Nie należy się zatem dziwić, że przemiał ludzi w JOPRze ma tempo przewyższające tempo szkolenia.
Kariera VDCP, to dla mnie historia samozwańca, który jak dobry marketingowiec dogadał się z mediami i wmówił innym, że świat bez JOPRu się nie obejdzie. Tu osiągnął wielki sukces. Na tą propagandę dał się nawet nabrać GOPR, bo myślał, że coś na tym zyska. Kto zyskał, ten zyskał - Jura została terenem górskim, a VDCP nawet nie zaliczył kursu w GOPRze...
Skończyło się na tym, że na walce o pieniądze z budżetu między Strażą a GOPRem, najlepiej wyszedł JOPR, bo tam gdzie spokojnie mogłyby działać jednostki wysokościowe Straży Pożarnej, rządzi górski JOPR z całymi konsekwencjami jego polityki, w której marketing jest ważniejszy od fachowości.