Re: śmieci w Tatrach
Autor:
Jacooś (Moderator)
Data: 16 Sep 2008 - 08:12:55
Witam,
Mam inne zdanie niż Quazz i Tomek 23. Od kilku lat monitoruje stan zanieczyszczeń w tatrzańskich jaskiniach i partiach przyotworowych, i widze prosta zalezność pomiędzy dostępnościa jaskini (otworu) oraz stanem zasmiecenia (chodzi o dostepność w sensie łatwości dojścia, akcji i zejscia, a nie o częstość odwiedzania danego obiektu).
Przykład otworu Śnieznej jest chybiony - w obiegu jest jeszcze sporo map z wyrysowanym prawie obok otworu znakowanym szlakiem turystycznym, który tamtędy przechodził (podobnie jak np. szlak przez Wantule do Wielkiej Świstówki). Płachta została pocięta przez kogoś kto chciał pociąć płachte, by otwór na zimę był niedostępny (nie przewidział działania wiatrów). Ten sam "ktoś" np. kradnie liny z niektorych miejsc (wielu z Was wie z których).
Tylko bezmyślny głąb (kursu taki ktos raczej nie ukończy) mógł zostawic puste puszki po piwie i butelki przy otworze Marmurki, zresztą gdziekolwiek. Także debil może zostawic zlasowany karbid. Nie nazywajmy ich grotołazami, bo gdyby w ekipe był grotołaz, z pewnościa by do tego nie dopuścił.
Nie ma już bariery finansowej czy technicznej, by zastapić oświetlenie acetylenowe dobrym swiatłem "bezodpadowym"
Coraz więcej ekip wynosi fekalia z jaskiń (o biwakach nie wspomnę - to w dzisiejszych czasach conditio sine qua non w jaskiniach europejskich).
Mała dygresja na koniec - posiadam trzy (tak, trzy) komplety oświetlenia karbidowego (jeden "prawie nówka") - nie użyłem ich ani raz od około pięciu lat. Nie wystawiam ich na sprzedaż z obawy że trafiłyby w Tatry, lub do jaskiń jurajskich czy beskidzkich. Unikam także akcji z kolegami nadal używającymi w Tatrach oświetlenia acetylenowego. Myślę że gdyby więcej osób stosowało taki specyficzny ostracyzm środowiskowy, poskutkowałoby to lepiej niz jakiekolwiek zakazy.
Pozdrawiam,
Włodek "Jacooś" Porębski