> > Jesli jest sytuacja "awaryjna" to zawsze sie
> > znajda karabinki - a to te od sprzetu
> zespolowego,
> > a to od kolegow, a to od innego szpeja.
>
> Ciekawa teoria, np. wtedy gdy ktorys z uczestnikow
> spyta sie ktora godzina? a reszta wzruszy
> ramionami.
Ach, dopiero teraz do mnie dotarło, wybaczcie za chwilowe zaćmienie umysłu
Generalnie gdy chce wiedziec ktora mamy godzine, szukam zegarka, nie karabinkow, stąd moje niezrozumienie tematu. Jednak dodatkowy paradoks uswiadomila mi pewna osoba, ktora mi przypomniala, ze jestem jedyna jej znana osoba, ktora praktycznie nie zdejmuje zegarka - spie w nim, myje sie, chodze po jamach itd.
Jednoczesnie przepraszam za zmiane tematu wątka