Drogi Cześku- Wbrew temu co piszesz, w jaskini są duże, jak na jurę ilości nacieków np heliktyty, pizolity i cała reszta. Poprostu są troszke poukrywane. W czasie waszej wiosennej wizyty dokonaliście przejścia tzw sportowego w czasie którego nie mieliście jak odniosłem wrażenie ochoty zatrzymywać się w kazdym miejscu gdzie są nacieki, Więc dokonalismy przejscia ''na szybko''
Drugą sprawą jest że w czasie gdy jaskinia nie była zamknięta niejaki Kazimierz Piekarczyk zasypywal regularnie otwór kilkoma tonami kamieni. Sytuacja powtarzała się po kazdym odkopaniu, tak wiec jaskinia była praktycznie niedostępna. Jedynym wyjściem wydło mi się umieszczenie klapy blisko punku 0. Teraz do odkopania jest co najwyżej kilkanaście wiader. Jaskinia jest w każdej chwili dostępna. Każdy chętny jest wpuszczany.Dodam ze cały Cisownik to teren prywatny podzielony między 3 wlaścicieli. Do jaskini Między sosnami nietoperze dostają się innym otworem, niedostępnym dla człowieka. Reszta jaskiń cisownika nie jest zamknięta, bo rzeczywiście nie ma w nich żadnych frykasów. Dokumentacja całego wzgórza w trakcie tworzenia, miejsce jej publikacji nieznane
byc może przyszłoroczne sympozjum.
Zmieniany 3 raz/y. Ostatnio 2010-10-15 17:49 przez Michał_J.