Witam - z tego co czytam to wytworzyła się bardzo rzeczowa merytorycznie dyskusja
na temat zamykania jaskiń. Oczywiście problem ten zostanie nierozwiązany bo
mamy zarówno zwolenników za jak i przeciw i każdy ma swe argumenty.
Ja odkrywając jaskinie ( najczęsciej z Wojtkiem K. ) te na Jurze jak i
najwieksze nasze odkrycie - jaskinie Dująca tez stawialismy sobie to pytanie -
zamknąć czy nie ? Oczywiście nie sporzadzaliśmy np dokładnej waloryzacji przyrodniczej
odkrytej jaskini pod kątem stwierdzenia czy przyrodniczo jest warta zamkniecia czy nie
gdyż jest to już wyższa półka ( kontakty z odpowiednimi ludźmi, czas, sporzadzenie odpowiedniej dokumantacji itp ) i mało kto z eksploratorów się tym zajmuje z róznych powodów.
zazwyczaj samo sporzadzenie opsu, planu i przekroju danej jaskini zajmuje tyle czasu
a potem ewentualna publikacja tego np w "Jaskiniach" że na tym się kończy,
a jaskinia pozostaje odkryta i wchodzą do niej zarówno grotołazi jak i pseudogrotołazi
i nikt potem tego nie kontroluje co się w takiej jaskini dzieje.

Oczywiście drugi problem to wchodzenie sobie w drogę w czasie eksploracji -
zazwyczaj dana grupa teren w którym eksploruje ( mimo że przeważnie
jest to teren Skarbu Państwa ) traktuje go jako swój prywatny ogródek -
choć z drugiej strony wkłada w to sporo wysiłku,czasu itp
Na Jurze i w Beskidach bo te tereny mamy na mysli nie ma takiego podziału
terenu pod względem jaskiniowym jak na Słowacji gdzie dany klub ma swój teren,
choć nieformalnie np okolice podkrakowskie eksplorują kluby z Krakowa, srodek Jury -
kluby śląskie i zagłębiowskie a północna część to juz wpływy częstochowskie.
Z tego co widzę podobnie jest w Beskidach choc i tu tereny eksploracji róznych
grup nawet bardziej się pokrywają - obecnie najaktywniej działa tu Dzika Grupa z Malinki
i Speleoclub B_B, grupa z Czechowic jak widze i bardziej pojedyńcze osoby lub grupy.
My również - generalnie ja i Wojtek K ( choć z pomoca licznych osób ze Speleoclubu
Dąbrowskiego i kilku niezrzeszonych z Zagłębia ) od czasu do czasu lubimy się wybrać
dla odmiany w Beskidy ( i turystycznie, wspinaczkowo czy jaskiniowo
i poeksplorować jednak z powodu braku czasu i odległości robimy to dość rzadko
i nieregularnie - o wiele częściej eksploruje się na pobliskiej Jurze.
Jednak właśnie tu w Beskidach dokonaliśmy dość przypadkowo najwiekszego
swojego odkrycia - jaskini Dującej. Generalnie bardziej staramy się z"zaliczyć"
wszystkie większe czy ciekawsze jaskinie Beskidów z własnej ciekawości
w ramach sympatycznych wypadów weekendowych. Też nieco nieświadomie mieliśmy
"pewien zgrzyt" z najintensywnie działającą w Beskidzie Śląskim -Dziką Grupa z
Malinki odkrywając drugi otwór MS i przypadkowo wchodząc "na ich teren"
ale nie było to naszym zamierzeniem świadomym.
Widzę że takich "zgrzytów" było w przypadku róznych grup zarówno na Jurze jak i
w Beskidach ( i nie tylko ) było, jest i pewnie bedzie jeszcze sporo - oby jak najmniej.
Dlatego też postanowilismy jesli już bedziemy chcieli od czasu do czasu poeksplorować
w Beskidach to w B. Żywieckim gdzie praktycznie nikt systematycznie nie działa
i jest to tzw terra incognita i są tu moim zdaniem spore możliwości odkrywcze, może nawet
wieksze w stosunkowo dobrze wyeksplorowanym Beskidzie Śląskim ( choć i tu jak w przypadku
tytułowej jaskini Ostrej czekaja nas miłe niespodzianki )
Ponadto dobre są spotkania integracyjne różnych środowisk eksploracyjnych w terenie -
np takowe co roku odbywają się na Słowacji i organizowane w innym rejonie - a dany
klub zobligowany jest do pokazania reszcie tych najciekawszych obiektów.
Jest to okazja dla reszty ( nawet niezrzeszonych ) by zobaczyć dany obiekt do którego
normalnie ne maja dostępu i przypadków włamania się do jaskiń mają tam znacznie mniej
niż u nas.
To tyle swoich przemyśleń w tej kwesti -
pozdrawiam - Maciek P

Ja może trochę przeholowałem tym personalnym wjazdem na ową "Wsciekłą Grupę" za co przepraszam, zainteresowani i tak wiedzą kto oni zacz i ja już też . Ale i tak sugeruje, że powinni ocenzurować trochę teksty w swoich pseudo-sprawozdaniach ale to widać taka nowa moda na "mhroczne, epickie chwalenie się tym co się chlało pod otworem". Ale może z tego wyrosną tak samo jak z wjazdów na Rafała "bo wpuszcza ludków do Ostrej" co możemy zaobserwować w ich licznie wylewanych żalach na stronce xD Co nie omieszkam skopiować i wykorzystać jako kolejną "anegdotkę eksploratorską" bo pewnie zaraz zniknie...

Co do samego tematu zamykać czy nie zamykać to w pełni mój zamysł rozwinął Czesiek! Jak najbardziej zamykać ale w określonej kolejności po uprzednim przeprowadzeniu dokładnej dokumentacji, nie wcześniej. Tak jak pisałem wcześniej - kartka umieszczona przed otworem oraz wewnątrz nowo eksplorowanego obiektu z danymi odkrywcy jaskini i ostrzeżeniu o tym iż leży on na terenie prywatnym oraz kontaktem do osoby opiekującej się obiektem powinien definitywnie odstraszyć osoby samowolnie eksplorujące cudze obiekty. Bo tak jak pisałem wcześniej - nikt nie będzie wspominał o takich "delikwentach" nawet jakby ukopali 100m jednej nocy a cokolwiek zostanie ukopane to i tak pójdzie na kark odkrywcy.

Co do samej j. Ostrej to uważam, że powinna być zamknięta z uwagi na unikatową budowę oraz występujące liczne Podkowce małe. W każdym razie powinna być zamykana dopiero teraz kiedy już "dowiodła swojej wartości" a zamknięcie jej wcześniej było niepewną aczkolwiek jak się okazuję trafioną inwestycją.

Jura a Flisz to 2 różne bajki, są zupełnie inne kryteria dotyczące ochrony jaskiń i niestety na niekorzyść działa także masa przewalających się wzdłuż i wszerz nieuświadomionych turystów dla których rosnący X lat Stalaktyt będzie świetną pamiątką z alko-wyprawy na Jurę.

Co do Pana Macka P vel geolog (jak podpisuje się na prawie wszystkich forach o eksploracji i gdzie podobnie się wszystkim wtrynia) To sytuacje jest dokładnie opisana tutaj
[www.exploreordie.eu]
Panowie z Silesia Dream Team (bo tak się chyba teraz nazywacie) znudzeni brakiem nowych obiektów w obrębie GOPu postanowili pokopać we fliszu, oczywiście doskonale wiedzieli iż nasze stowarzyszenie prowadzi w okolicy eksploracje kilku obiektów to postanowili nam "pomóc" przez co odkopali 2 wejście do Malinowskiej Studni. Po czym zadzwonili do Cześka informując go iż znaleźli coś "dużego". Nie można było wcześniej poinformować o planowanej eksploracji na tym terenie? Jaki wpływ ma drugi otwór na mikroklimat jaskini? Wnioski wyciągnijcie sami...





Zmieniany 9 raz/y. Ostatnio 2010-10-18 20:29 przez Ragrastin.

Z tą Malinowską Studnią to był ciekawy numer dlatego opisze go dość dokładnie-
dość szybko po odkryciu jej dość rozległych parti
dowiedzieliśmy sie o tym fakcie jednak nie wiedzieliśmy gdzie jest jej otwór -
sądzilismy że to jakiś całkiem nowy, rozkopany otwór -
rzeczywiście z 2-3 takie otwory namierzyliśmy ale to nie było to.
Prawdziwy otwór Malinowskiej Studni był nam juz znany ( byliśmy nim
ok 2-3 lata wcześniej - przed jego rozkopaniem i odkryciem tych parti )
ale sądziliśmy że to jest jedno ze starych schronisk skalnych na Malinowie
( sądziliśmy że to obiekt tożsamy z tą niżej położoną studnią z obfitym mchem
i licznymi kokonami ) nie wiedząc że to jest ta właściwa Malinowska Studnia i
tędy droga do odkrytych parti. Trochę zmęczeni szukaniem i znudzeni że nie
odszukaliśmy tego obiektu postanowiliśmy w jednym miejscu, ktore nam
się rzuciło w oczy nieco pokopać i przypadkowo dokopaliśmy się do końca Malinowskiej
Studni - bardzo ciasnej szczeliny w dół do której mielismy obawy wejść, a właściwie
obawialiśmy się o wyjście bo nie mielismy przy sobie liny itp dlatego poinformowalismy
chłopaków z Malinki którzy akurat byli w pobliżu koło jednej z jaskiń i przybyli na miejsce.
Jakub sprawnie pokonał zacisk i wyszedł jak sie potem okazało głównym wejściem Malinowskiej Studni.
Wtedy to dowiedzieliśmy się, że to jest ten otwór którego szukaliśmy tyle - mało byliśmy w
nim przed przekopaniem nie zdając sobie sprawy że to tędy jest droga. Zrobił się "nieautoryzowany"
trawers i słuszna uwaga dotycząca wymarzania - jednak drugi otwór można ( o ile już to nie nastąpiło )
zasypać. I tak to było z naszym odkryciem "dużej jaskini" Jak widać chyba nikt racjonalnie myślący
nie kopałby by dostać się do znanej jaskini by zrobić trawers tym bardziej na terenie gdzie inna grupa
dość dokładnie spenetrowała już teren tym bardziej że droga tam i sporotem zajmuje nam wiecej czasu niz działalność na miejscu.

To tyle co do Beskidów natomiast co do Jury to tu jak widać działalność eksploracyjna jest w głebokiej konspiracji - nawet juz a jaskiniach temat Jury jest bardzo rzadko.
Też ciekaw jestem inentarzy jaskiń Jury ( mają niedługo się ukazać ) a konkretnie tych "tajnych" obiektów jak np na Cisowniku - bo coż warty będzie taki inwentarz jesli np bedzie bez wielu ciekawych i dużych jaskiń Jury bo są one dla odkrywców z różnych względów "tajne". I znów wracamy do kwesti czy utajniać czy ujawniać odkryte jaskinie,jak je chronić, zamykać je czy nie i tak ... W koło Macieju
Pozdrawiam MP

A mam pytanie czy istnieje
możliwość odwiedzenia tej
tytułowej jaskini Ostrej -
jeśli juz ją tak zachwalacie,
jesli tak z kim trzeba się
kontaktować- mile widziane
jakies namiary.
Byłem w kilku jaskiniach
beskidzkich i jak na razie
mam dosyc mieszane uczucia
dotyczące nich a tyle
o nich chałasu

Na przykład z jej odkrywcą? Rafałem Klimarą na forum trroy. Trudno sobie znaleźć takie info?

Ale chodzi Ci że są brzydkie, mokre i zabłocone? czy co innego kryje się w stwierdzeniu "mam mieszane uczucia"?
Zapewniam Cię że nie jest tak źle - spośród około 100 ciekawych- w tym jaskinia Ostra -na pewno znalazły by się takie co do których nie będziesz miał ambiwalentnych uczuć... .... albo je pokochasz albo znienawidzisz...

_________________________________________________________________________
nigdy nie sądź że wiesz dobrze co "przedpiśca" miał na myśli....



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2010-10-24 20:44 przez rychomax.