opadły mi trochę ręce ,ale spróbuję wyjaśnić kilka rzeczy z obiektywnego ,mam nadzieję ,punktu widzenia:
Rufio Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam ponownie!
>
> Sprawa urosla i rozbudowala sie tak wielce, ze sma
> nie wiem od czego zaczac. Postanowilem zatem na
> wstepie przyblizyc artykuly prasowe, ktore za
> sprawa T. Mleczka ukazywaly sie w prasie,
> internecie, a nawet telewizji (!!!), mimo, iz do
> czasu publikacji nie uczestniczyl on w ANI JEDNEJ
> akcji pomiarowej, jedynie jezdzac do jaskini
> potajemnie i eksplorujac cos na wlasna reke. Mimo
> mojej prosby, by nie publikowac do czasu zrobienia
> pelnych pomiarow i ukazania sie pelnej publikacji,
> T. Mleczek uparcie dawał wywiady do "Naszego
> Dziennika" "Nowin Rzeszowskich" i podobnych pism.
> Pierwsza publikacja, ukazala sie juz kilka dni po
> odkryciu jaskini, zupelni ebez konsultacji z
> odkrywcami otworu, oraz ku wielkiemu zaskoczeniu
> osob, ktore wybraly sie rozpoczac kartowanie
> jaskini. Oto ten artykul:
Fakt,artykuły były w większości b.zabawne(np E.Marszałek podaje długość w mb(metrach biezących??),a Pani AG nazywa wielokrotnie Tomka "Mleczakiem".....Telewizję (nie TVN tylko TVP3 Rzeszów najprawdopodobniej...)zaprosił ,jeżeli się nie mylę ,E.Marszałek.Nie przypisywałbym tej zasługi TM.Moim mottem jest tekst o Afryce...."Nie trzeba być grotołazem ,żeby jechac do Afryki..." czy jakoś tak...
)
> > No coz, nagle dowiadujemy sie, ze jaskini nazywa
> sie nie "Jama SSB", ale "Jaskinia
> Polsko-Słowacka"! Wowczas pada moja propozycja, by
> jaskinie nazwac mniej patetycznie, mianowicie
> wlasnie "J. Słowiańska". Wowczas T. Mleczek
> zaczyna oponować, ze owszem, Słowiańska, ale nie
> "Jaskinia" a "Pieczara". Pieczara Słowiańska - to
> juz trzecia lansowna przez niezdecydowanego kolege
> nazwa!
Faktycznie były przymiarki do Pieczary ,prawie o tym zapomniałem.Ale to chyba przez pewną uchwałę SSB na obozie (Pieczarkowa Pieczara..)
> Rusza pierwszy wyjazd eksploracyjny. Akcja jest
> dwudniowa, z biwakiem w namiotach na sniegu.
> Jaskinia jest zimna i mokra, jednak przy
> zaangazowaniu ludzi udaje sie pomiezyc wiekszosc
> glownych ciagow jaskini. Kiedy wracamy, ludzie
> zaczynaja przebąkiwać, ze nie podoba im sie nazwa
> "Slowianska", a tym bardziej spory, czy ma byc to
> Jaskinia czy Pieczara i o wiele bardziej przypada
> im do gustu zaproponowana kilka dni temu przez R.
> Solaka nazwa J. Drwali. Uznalem, ze skoro
> wszystkie osoby zaangazowne w pomiary zgodnie
> akceptuja taka nazwe, to niech sie tak nazywa, a
> nazwe "Slowianska" uzyje do jakiejs innej jaskini.
> Sporo osob podlapuje ta nazwe, jeszcze tylko
> trzeba skontaktowac sie z Mleczkiem. I co?
> Oczywiscie sie nie zgadza! I nagle zaczyna
> promowac nazwe "Jakinia Slowianska" - ta sama, z
> ktora jeszcze kilka dni temu polemizowal z A.
> Kapturkiewiczem. To juz CZWARTA NAZWA jaka
> prezentuje kol. Mleczek!!! Za nic ma argumenty, ze
> ta nazwa przypadla do gustu osobom czynnie
> dziajacym w jaskini, ze ta nazwe popiera S.
> Koscielniak - odkrywca otworu. Zarzadzamy zatem
> glosowanie, ktore w moim mniemniau mialo pokazac
> jak faktycznie ludzie opowiadaja sie za nazwa.
> Ustalamy, ze w glosowaniu beda braly udzial osoby
> biorace udzial w "speleobozie" (podczas ktorego
> doszlo do odkrycia), z pominieciem Slowakow (z
> uwagi na roznice jezykowe, mogace wplynac na
> negatywny wydzwiek ktorejs z nazw). T. Mleczek
> przystaje na to - co jednak nie przeszkadza mu
> wyslac zapytania do Slowakow, szafujac pozniej ich
> opinia.
Chyba to ja niechcący wysłałem maila z zapytaniem do Słowaków i ja napędziłem trochę tą machinę zniszczenia.....
Poprzez moje niedoatrzenie, zapomnalem, ze
> na obozie byly tez osoby, ktore wyjechaly
> pierwszego dnia, nie widzac na oczy jskini, a
> takze osoby kompletnie nie zwiazane z jaskiniami,
> jak np malzonka T. Mleczka - opinia wiec tych
> ludzi bez wzgledu na opcje wydawala mi sie
> cokolwiek irracjonalna. No i nagle sie okazuje, ze
> najwiecej do powiedzenia maja osoby, ktore ani raz
> ne pojechaly na akcje pomiarowa, a nawet nie
> widzialy jaskini na oczy (!). Niemal wszyscy
> bioracy aktywny udzial w pomiarach optowali za
> mazwa "Drwali", jeden tylko G. Kręcigłowa optował
> za Słowiańską, zaś niejaki Dudzik sam nie mogl sie
> zdecydowac i raz mowil, ze Drwali, potem, ze
> Slowianska, potem znow co innego. Nie
> przeszkodzilo to jednak T. Mleczkowi w udzielaniu
> dalszych wywiadow, i tworzeniu artykulow do
> ktorych dolaczyl rowniez E. Marszalek (ani nie byl
> przy odkryciu, ani nie uczestniczyl w pomiarach -
> jest natomiast bardzo medialny). We wszystkich
> tych artykulach przebija sie wydzwiek, ze odkrycie
> jaskini jest dzielem Tomasza Mleczka wraz ze
> swoimi kolegami z SSB z Podkarpacia oraz Slowakow.
> Najbardziej zaangazowana osoba z SSB byla R.
> Teczar, ktorej to nazwisko jakos dziwnie niknie w
> cieniu chwaly T. Mleczka,
Musze tu przytoczyć część Twojego postu przysłanego przez Cieskiego ,że "[...]Renia jeździła siłą rzeczy[...]",więc jak wg Ciebie wyglądało jej zaangażowanie??
a takze osoba
> niezrzeszona M. Jachym, o ktorym to tez publikacje
> milcza,
Nie do końca milczą,bo tak jak Kają wymieniłeś go kilka razy w artykule w Jaskiniach.A TM nie podaje żadnych nazwisk przy artykułach,oprócz tego że sygnuje je swoim...ale to inna bajka...
ze juz nie wspomne o K. Fidzinskiej,
> koordynujacej czesc pomiarow. Tak jeszcze aby
> dodac smaczku, przypomne, jak to po przyjechaniu
> po raz pierwszy do jaskini na pomiary zastalismy w
> srodku napisany na kamieniu rozowym sprayem napis
> "Jama SSB" a w glebi jaskini na scianie wydrapany
> napis "Sala Rufia" - slady bytnosci T. Mleczka.
> Tego samego, ktory pozniej oskarzyl mnie o
> dewatacje punktami pomiarowymi! Fakt, podczas
> jednego wyjazdu nie zaopatrzylem sie w lakier, i
> uzywalem spraya do oznaczania punktow, jednak jak
> sie pozniej okazalo, dobrze iz tak uczynilem, gdyz
> przewalajace sie przez jaskinie wycieczki robiace
> kolejne zdjecia do prasy lokalnej skutecznie
> zatarly punkty pomiarowe i tylko dzieki ich duzemu
> rozmiarowi mozna je bylo odnalezc pod glina i sie
> do nich dowiazac. Z relacji T. Mleczka wynikalo,
> ze prowadzil on do jaskini jakichs ludzi
> odpowiedzialnych za ochrone przyrody i pokazywal
> im te punkty jako przyklad DEWASTACJI zaznaczajac,
> kto jest odpowiedzialny za ten "wandalizm". No ale
> na dzis wystarczy tych sensacji, to dopiero
> poczatek.
Spór o punkty pomiarowe był bez sensu,popieram pozostawienie wyraźnych punktów dzięki temu mogłem do nich nawiązać swoje pomiary.
Na koniec zapraszam do lektury
> pozostalych artykulow z T. Mleczkiem w roli
> glownej:
>
> > No coz, jak widac T. Mleczek wykorzystal niemal
> wszelkie dostepne media (ciekawe, czy bylo cos w
> radiu?), aby "wypromowac" nazwe jaskini, jedyny
> sluszny klub bioracy udzial w jej ekspolracji
> (oczywiscie SS oraz sama postac T. Mleczka,
> zupelni enie liczac sie z prawdziwym
> zaangazowaniem innych osob. Dziwi sie, czemu
> wycofuje swoja nazwe "slowianska" - ano dla tego
> drogi tomku, ze to byla MOJA nazwa, a wydaje mi
> sie, ze prawo do nazwania tej jaskinia w pierwzym
> rzedzie ma odkrywca otworu oraz ludzie faktycznie
> zaangazowani w jej dokumentacje, a nie prezesi
> klubow, czy autorzy wywiadow do "Naszego
> Dziennika".
>
> Tak tytulem "post scriptum" pragne jeszcze
> sprostowac dane statystyczne przedstawione przez
> T. Mleczka. Nie sa onae dla mnie zaskoczeniem,
> gdyz T. Mleczkek lubuje sie w naginaniu
> rzeczywistosci dla swoich potrzeb. To co
> przedstawil T. Mleczek bylo li tylko lista
> uczestnikow "speleobozu", wiekszosc z tych osob
> byla tam pierwszy i ostatni raz. Pragne zatem
> przedstawic ciekawsze statystyki - ukazujace
> rzeczywiste zaangazowanie poszczegolnych osob i
> ich porzynaleznosc. Na poczatek przedstawie tzw
> "osobowyjazdy" - czyli sume osob z poszczegolnych
> klubow uczestniczacych w poszczegolnych wyjazdach
> (M. Szota policzylem jako SSB i KKTj, jako czlonka
> 2 klubow). Zaznaczam rowniez, ze dane te tycza sie
> dzialnosci w jaskini do czasu publikacji w
> "Jaskiniach", gdyz pozniej w niej nie dzialalem, a
> akcje prowadzil tam W. Gubala odkrywajac kolejne
> partie.
rozmawialiśmy o tym ostatnio w gronie klubowym i po znalezieniu kilku maili okazało się chyba,że byliście jeszcze z Kają w SSB gdy zaczęliście pomiary.więc może też powinieneś policzyć i was jako członków dwóch klubów??
>
> KKTJ - 9
> SSB - 8
> niezrzeszeni - 8
> AKG - 3
>
> Jesli natomiast podamy sama liczbe osob z
> pooszczegolnych klubow:
>
> KKTJ - 5
> SSB - 5
> AKG - 3
> niezrzeszeni - 3
>
> Najbardziej jednak ciekawa jest statystyka, jesli
> podamy liczbe wyjazdow dokumentacyjnych osoby
> najglosniej podajacej do mediow swoj "sukces"
>
> T. Mleczek - 0
>
> Choc nie wiem, moze Tomek faktycznie dziala w
> jakiejs jaskni "slowianskiej", ktora znajduje sie
> w jakiejs innej Lipowicy, a caly nasz spor jest
> jednym wielkim nieporozumieniem...
Możliwe....
)))
Musze jeszcze dodać ,że wielu osobom prze te spory jaskinia obrzydła(np "niejakiemu Dudzikowi") i nie chcą już tam jeździć..a osoby które jeżdżą będąc poza strukturami klubu zachowują sie tak jakby nie respektowały istnienia innych osób które sa zaangazowane w eksplorację.....Nie wiem czy tak jest w Tatrach czy w Alpach ,że kiedy jedna ekipa działa w jakiejś jaskini to inna włazi tam i kopie ,drąży i nawet nie wie czy jakieś partie są już znane czy nie...myślałem ,że na tym polega tzw "jaskiniowa etyka"....to tak odnośnie naszej prywatnej rozmowy...może powinniśmy ten wątek rozwinąć ..ale nie w tym poście.
Wkradła sie jeszcze jedna nieścislość do Twojego posta:W.J.Gubała
))))))....
Pozdrawiam.