Mam ciekawą opowieść związaną z tym tematem, choć niestety na prawach "plotki".
Otóż na kongresie speleo AD 2013 była nieoficjalna prezentacja urządzenia do ręcznego skanowania laserowego. Stoją za tym grotołazi brytyjscy, z Julianem Toddem na czele.
Urządzenie wygląda jak kropidła do nabożeństw (z kablem). I jest podobnej wielkości. Używa się go także podobnie - trzeba idąc przez jaskinię ciągle machać w przód i w tył. Na końcu "kropidła" jest zintegrowany moduł liniowego skanera laserowego (kupili gotowy do zastosowań w robotyce). Moduł skanuje tylko linię w jednej płaszczyźnie - stąd konieczność machania. Robi, o ile dobrze zapamiętałem, 2 000 punktów/sekundę z dokładnością 3 cm. Zasięg 30 m.
Problemem jest cena, ten moduł kosztuje 4 tys. funtów plus jeszcze jakaś czterocyfrowa suma (chyba 2 tys - nie usłyszałem) za moduł nawigacji inercyjnej, służący do określania kierunku ruchu grotołaza operującego "kropidłem".
Pokazywali film ze skanowania laserowego domu. Działa to bardzo szybko (na jeden pokój potrzeba paru, może parunastu sekund). Widać wyraźnie, że łóżko nie jest dobrze pościelone. Naprawdę fajny pomysł, tylko że póki co to jeszcze jest we wczesnej fazie. Szukają ludzi do współpracy.
Moja osobista opinia na temat skanowania laserowego: jeszcze długo nie zastąpi ono rysowania planów, tak jak skanowanie terenu z powietrza nie spowodowało masowych zwolnień w firmach wydających mapy topograficzne. Rzeczywistość w terenie jest niewyobrażalnie skomplikowana - co zresztą ma swoje odzwierciedlenie w wielkościach plików wychodzących ze skanerów laserowych. Potrzeba człowieka, żeby z masy szczegółów wybrać te istotne. Powszechne skanowanie laserowe znacząco ułatwi tę pracę i pozwoli przenieść ją z jaskini do domu. Ale robota do zrobienia pozostanie.
Z innych plotek kartograficznych z kongresu:
Beat Heeb ma już gotowy prototyp modułu rozszerzającego do Disto, bodajże model X310. Pokazywał działające urządzenie. Wymaga jeszcze testów, ale jeśli wszystko pójdzie OK (żadnych gwarancji) to będzie w produkcji w ciągu 3 - 4 mcy. Co ciekawe, tym razem nie dokłada się dodatkowej płytki, a zamienia oryginalną.
Tym samym, wszystkie przyciski zmieniają swoje funkcje i są nowe "bajery". Np. można robić pomiar trzymając wciśnięty klawisz (nie włącza się żaden pomiar ciągły) albo np. jest timer - robi pomiar po 5 sekundach od wciśnięcia klawisza (do bardzo długich strzałów).
Mówił, że ma teraz bardzo dobry kontakt z Leicą. Ale ci seryjną produkcją nie są zainteresowani.
W PocketTopo jest taka opcja, o której nikt ze zgromadzonych wcześniej nie słyszał, a którą Beat pokazał: Export / 3D file.. Generuje to DXFa, w którym już jest zrobiona triangulacja ("point cloud" zamieniony na powierzchnię). Może przydać się do prezentacji na Speleokonfrontacje
Portowanie PocketTopo na Androida jest "wysoko na liście priorytetów" Beat'a. Próbowaliśmy go skłonić do udostępnienia kodu źródłowego, ale idzie opornie.
Goście z Grecji mówili z kolei, że Auriga (alternatywa do PocketTopo, ale niestety na przestarzałe urządzenia z PalmOS) działa bardzo dobrze na emulatorze Palma na Androida.
Była ciekawa prezentacja programu Cavewhere [
cavewhere.com] Model 3d jaskini z punktami pomiarowymi połączonymi odcinkami, który można obracać, przesuwać i skalować. Ten trik wszyscy znamy. Ale w Cavewhere do tego modelu można dodać szkice (lub gotowy plan), które są "wyginane" "wzdłuż" strzałów pomiarowych. Nie bawiłem się tym jeszcze sam, ale wyglądało na naprawdę dobry pokazania "jaka ta jaskinia jest" komuś, kto jeszcze w niej nie był.
m.