Byłem w niedziele po przeczytaniu wcześniej informacji że jaskinię z "dzikiej" przerobiono na "turystyczną" - ja jednak wolałem jak była "dzika" a wy ?

Normalnie się denerwuję jak czytam o takich przypadkach.
Poświecić swoim światłem? Opowiedzieć coś? Z takimi ludźmi nie da się gadać. Przecież wyrwali się z domu, pani w sklepie nie sprawdziła czy mają dowody, zakupili BYKa czy tam KOMANDOSa jakiegoś i znaleźli sobie ziomki miejscówkę na imprę. Do tego lachona jakiegoś wyrwać i muza z komórki...
Nie mogę!!!
Odzywają się wtedy we mnie chamskie instynkty.
Ja też nie jestem zrzeszony, a zamknięcie jaskiń nic nie da. Kratę zawsze przecież można wyrwać [patrz: dwie jaskinie na Wężach, w tym - nomen omen - "Za Kratą"].
W Olsztyńskiej będąc [jakieś 2 tyg. temu] zauważyłem butelkę wciśniętą w górną część ostatniej komory. Ja nie wiem ile zaparcia miał ktoś, żeby to tam wrzucić, albo wziąć kumpla na barana i umieścić ją tam.
I to chyba bardziej chodzi o kwestię świadomości [lub jej braku] takich weekendowych "grotołazów". W Towarnej faktycznie to widać...
Ów pan zamieszkujący jej okolice lubi także "świerszczyki". Tak, tak, nic, co ludzkie...

Nie zamykać jaskiń, ale tych debili, którzy je niszczą!

Tylko że debili trudniej zamknąć za syfienie w jaskiniach niż założyć kratę

zrodlem takich zachowan jest brak wiedzy tych ze ludzi na to co robia i komu / czemu szkodza.

i wcale nie dziwie sie ze synus jakiegos tatusia wchodzi do jaskini zeby sie opic a pozniej butelki zostawiac i szklo, bo tego jest nauczony.

Gdybys w szkole juz podstawowej, mial informacje na temat co to jest jaskinia, jaki wystepuje w niej mikroklimat, itp itd, to moze bylo by inaczej, ale co zrobic, jezeli u nas wyklada sie matematyke na biologii a nie to co sie powinno wykladac...


to takie moje skromne zdanie.

Pozdrawiam.

PS: takze podpisuje sie pod tym, aby nie zamykac jaskin, ale chyba tylko to w pewien sposob zapewni im bezpieczenstwo.

Sam jestem nauczycielem i uwierz mi, jak synek jest pustym małolatem który imponuje lasce rzucaniem dookoła śmieci to nawet zwracanie mu 40 razy uwagę i wielogodzinne wykłady niewiele tu pomogą.
Podstawa to jest jak rodzice podczas wyjazdów reagują na jego zachowanie.

Sam byłem tak wychowany że jak nie było kosza to musiałem papierek nieść choćby kilometr aby wyrzucić go tam gdzie jego miejsce (za wyjątkiem ogryzków ), do dziś mam to tak utrwalone że potrafię cały dzień łazić po górach z łupinkami banana choć wiem że w trawie zgniją po miesiącu ale żal mi syfić przyrodę przy samym szlaku.

Niejednokrotnie byłem świadkiem jak tatuś wywala w krzaki butelki PET przy swoich dzieciach. Raz jak zwróciełm uwagę to mało bym nie został pobity - taki się jakiś agresor włącza w wulach gdy udowodnić im głupotę.

Do szanowania przyrody trzeba dojrzeć przez systematycznie przebywanie w jej otoczeniu (nie liczy sie ognisko i picie winka pod skałką)



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2007-02-16 21:45 przez justbiel.

Witam,

to tez prawda, szkoda ze malo kto dojrzal.
Pozdrawiam.

Jeżeli chodzi o kopcenie, to (prosze nie linczować od razu) karbidziarze robią równie dużą zadyme w ciasnych jaskiniach.
Niestety z jaskiniami jest tak, że efektywne doedukowanie 99,9% nie wystarczy. Przyjdzie ten jeden nieświadomy i zniszczy to, co uszanowały tysiące przed nim. Dlatego zamknięcie jaskiń jest jedynym rozwiązaniem.
Oczywiście zamknięcie takie, jak w przypadku brzozowej, czy niedługo (po zmianach w zarządzie speleotreku), także wiernej i wiercicy. Kto chce, napewno je zwiedzi, musi tylko troche się postarać.

Przyznaje sie że większość moich jaskiń na jurze robiłem z karbidem za wyjątkiem niewielkich korytarzy i wąskich przejść bo tam faktycznie kopci i to zdrowo.
Ale jak porównać nawet najlepsze światło elektryczne z palnikiem to po prostu odechciewa sie zwiedzać jaskinie. Wszystko takie czarno białe, bez cieni. Traci się cały urok.

Same palniki w dużych przstrzeniach to jeszcze nie tragedia ale te pochodnie

Może po zakazie używania światła karbidowego w Tatrach przyjdzie czas na Jurę
choć tu mało kto go używa głównie ze względu na wymiary obiektów.

Oswietlenie diodowe jest coraz to lepsze
i sam uzywam w jaskiniach Duo Petzla - jest niezawodne ... jak na razie.