Witam Wszystkich
Mnie się przytrafiła taka przygoda: Będąc jeszcze na kursie w jaskini urwistej (jura Krakowsko-Częstochowska, okolice Olsztyna) ugryzło mnie dziwne zwierzę podobne do wiwiórki (póżniej okazało się że to był najprawdopodobniej gronostaj, tak więc plotka, że na jurze żyją niedzwiedzie jest nieprawdziwa
Po powrocie do domu stwierdziłem, żę warto by było się zaszczepić. Głupio tak na wscieklizne umierać. Po konsultacji z lekarzem i serii zaszczyków dowiedziałem się, że na wsciekliznę można sie zaszczepiać profilaktycznie. Z tego co pamiętam po serii 3 szczepień człowiek nabywa odporności już na resztę życia. Jest to więc opcja dla bardziej strachliwych.
pozdrawiam Piotr