Re: Sprawa Narożniaka
Autor: B.K. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 10 Jan 2005 - 15:06:51
Ale na razie wynik jest 1:0 dla K.Ł.
Ciekawe co na to skladkowicze PZA ?
18 czerwca odbyła się rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w mojej sprawie
przeciw PZA o ochronę dóbr osobistych. W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w
Warszawie przyznał mi sumę 5000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi oraz
400 złotych z tytułu kosztów sądowych. Wyrok w tej części nie został przez
nikogo zaskarżony, więc po rozprawie w Sądzie Apelacyjnym stał się już
prawomocny. Należność wraz z odsetkami wynosi na dzień 31 czerwca 2004 roku
8823,39 zł i z każdym dniem rośnie, aż do dnia zapłaty. Obecnie PZA będzie
już musiał należność zapłacić, lub sprawa zostanie skierowana do komornika,
co jeszcze powiększy koszty PZA o koszty egzekucji.
Zgodnie z Ustawą o Prawie Prasowym odpowiedzialność finansową ponoszą
solidarnie autor, redaktor naczelny i wydawca. Zarząd PZA powinien, a nawet
zgodnie z prawem musi, obciążyć po ? tej sumy Beatę Słamę, Wojciecha
Świecickiego i Andrzeja Kłosa. Jeśli tego nie zrobi, będzie znaczyło to, że
kryje te osoby przed skutkami prawnymi ich postępowania kosztem składek
członków związku. Będzie to też w świetle odpowiednich artykułów kodeksu
karnego przestępstwo "niegospodarności" (działanie na szkodę organizacji
poprzez zaniechanie ściągnięcia należności).
Niezależnie od tego proces będzie toczył się nadal w części, w której
wyrok został przeze mnie zaskarżony, bo Sąd Apelacyjny przyznał mi rację i
skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy, uchylając
niekorzystne dla mnie postanowienia sądu pierwszej instancji. Ta część
dotyczy nakazania PZA przeproszenia mnie oraz kolejnych 15.000 złotych
zadośćuczynienia + 1450 złotych kosztów sądowych za drugą instancję + 1400
złotych dodatkowych kosztów sadowych za pierwsza instancję, wszystko z
odsetkami ustawowymi. Sprawa może więc kosztować PZA nawet kolejne 25
tysięcy złotych, lub więcej. Może, ale nie musi, bo zarząd PZA może w każdej
chwili przestać kłamać, kręcić i kombinować a wtedy da się sprawę zakończyć
w ciągu paru dni dużo mniejszym kosztem. Pytanie tylko, czy PZA chce sprawę
zakończyć, czy też woli ją przegrać z kretesem, w imię krycia Hegemona przed
konsekwencjami? Do tej pory za krycie Hegemona przez zarząd płacą członkowie
związku.
Jeszcze raz zaznaczam, że PZA ma możliwość zakończenia sprawy w każdej
chwili. Wystarczy przeprosić i wynegocjować mniejsze zadośćuczynienie. Jak
dotąd PZA odrzuca wszystkie propozycje ugody z mojej strony. Życie jest
brutalne i skoro ktoś nie rozumie, że nie wolno publikować kłamstw i
pomówień, to musi pojąć, że takie postępowanie bardzo dużo kosztuje.
Upieranie się przy kłamstwie kosztuje tym więcej, czym dłużej trwa.
[Krzysztof Łoziński]
(18.07.2004)
Za GiA