Re: Do Kempka i innych
Data: 21 Jan 2005 - 09:46:15
Czytam i czytam i jak na to nie espojrzeć sprawa mnie przeraża.
Ktos coś usiłuje zrobić. Wynegocjować korzystne warunki w gruncie rzeczy dla wszystkich. A nawet jeśli nie dla wszystkich (jak widzę są tacy, którzy po prostu PZA nie trawią bo nie, tak jak tacy co się o dziwczynę pokłócili i juz nigdy nie będą współpracować, bo nie) to ci outsajderzy nic na tym nie straca ani nie zyskają. Bo co z tego z tego bedą mieli wtykacze kija w szprychy, że park nie pozwoli PZA na coś, albo czegoś nie doda?
Widac na dłoni całe polskie piekiełko. Nieważne, że nic z tego nie będę miał. Ważne, że coś zepsuję, ha, ha ale satysfakcja! Już wyciągamy brudne argumenty. Kłujemy pseudoetyką, która na świecie wzbudziła by co najwyżej gest popukania się w głowę. Usiłujemy opluć eksploratorów, a co, w końcu jak mawia przysłowie, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Każda eksploracja wzbudzi jakieś kontrowersje, w końcu w Polsce zawsze trzeba jakiś kamień odwalić, to nie Papua, że obracamy się i widzimy korytarz 3x3 m do którego jeszcze nikt nie zajrzał. My na pewno jesteśmy poza wszelkimi zarzutami, bo jak mawia kolejne przysłowie, ten się nie myli co nic nie robi, a my pewnie nic nie robimy. No może coś robimy, bo co prawda kogoś oplujemy, ale nowe partie biegniemy zaraz zobaczyć.