Jaskinia Olsztyńska jest obszerną i wysoką jaskinią – zwiedzanie bez trudności.
Coś ciaśniejszego... ? Może być bakk, czyli korytarz łączący Olsztyńską ze Wszystkimi Świętymi ale tam jest dosyć trudny zacisk dla początkujących, no i dobrze jest jak ktoś już by tam był. Niestety w Sokolich Górach nie ma zbyt wielu poziomych jaskiń. Większość to pionowe jaskinie niekiedy o bardzo niepozornych otworach – Uwaga na Studnisko !
Ze względu na to iż trasa ścieżki przyrodniczej wraz ze zwiedzaniem jaskini zajmie wam jakieś 2 do 2,5 godziny to polecałbym udać się do Gór Towarnych [jurajskie.strony.pl] (na północ od Sokolich) i tam wejść do Towarnej i Dzwonnicy. Jest to dość sporych rozmiarów jaskinia w której jest kilka kawałków w których będziecie mogli się „pociorać”. Jaskinia robi wrażenie na początkujących a w szczególności ciąg Dzwonnicy. Plan tych jaskiń i ich opis znajdziesz na stronach epimenidesa [www.sktj.pl]

Olsztyńska - [www.sktj.pl]
Towarna - [www.sktj.pl]


Pierwsza Sala w Towarnej


Schronisko wschodnie należące do kompleksu jaskini Olsztyńskiej

Pozdrawiam
EGZOR
[jurajskie.strony.pl]

Dziekuje wszystkim za rady Plan ma taki:

1. Zamek w Olsztynie
2. Rezerwat Sokole Gory + Olsztynska
3. Gory Towarne + Towarna + Cabanowa

Zobaczymy jaka bedzie pogoda, jakie nastroje i bedziemy improwizowac.

Macie moze pozycje GPS tych miejsc? Ulatwilo by to znacznie orientacje w terenie.


--
Radoslaw Wrodarczyk
Czartery Jachtow (Zatoka Gdanska, Zalew Wislany, Jeziorak)
Tel.: +48 600-813-505 GG: 117176 Tlen: radek_wr
[www.rejsy-czartery.com]

GPS?? Teraz już harcerzom mapa nie wystarcza?? Nie chce być złosliwy, ale dziwi mnie tak bezgraniczne zaufanie do elektroniki w tak łatwym orientacyjnie terenie...
Pozdrwiam

Mnie dziwi Twoja niechciana zlosliwosc. Telefonu komorkowego tez nie masz? Czy to na zasadzie niecheci niektorych do jezdzenia samochodami z automatami, kiedy sie nigdy takim autem nie jechalo?



Pozdr.


--
Radoslaw Wrodarczyk
Czartery Jachtow (Zatoka Gdanska, Zalew Wislany, Jeziorak)
Tel.: +48 600-813-505 GG: 117176 Tlen: radek_wr
[www.rejsy-czartery.com]

Witam,

nie potrzebne Ci namiary GPS na te jaskinie i miejsca, poniewaz bedac na zamku w olsztynie widac wszystkie te gory

jak chcesz moge podeslac fotki wejsc do jaskin...


Pozdrawiam

Bardzo prosze Bedzie latwiej. radek@parts.com.pl

A GPS to taka zabawka sciagnieta z jachtu ... czesto wystarcza zamiast papierowej mapy, ale nigdy jej nie zastepuje - czy na drodze, cz w lesie, czy na morzu. Bardzo lubie z nim chodzic na wycieczki a pozniej w domu ogladac gdzie sie bylo

Pozdr.

RadeNet: Zrozumiałe jest dla mnie stosowanie GPS w trudnym orientacyjnie terenie, a okolice olsztyna takie akurat nie są. No ale jeśli ktoś lubi, to inna sprawa. I to nie było złośliwe A co do automatów - jeździ się nimi super Z normalną skrzynią też. Pozdrawiam

Witaj,

zamiast GPSu zdecydowanie bardziej przyda się Wam dobra mapa np: [compass.krakow.pl] dzięki której będziecie w stanie ocenić co jeszcze w okolicy możecie ciekawego zobaczyć. Jest tam jeszcze jedna dość ciekawa jaskinia w Kielnikach, ale ze względu na jej charakter przestrzegam przed pakowaniem się z niedoświadczonymi młodziakami...
Natomiast spokojnie możecie będąc już na Towarnych podejść na Zieloną Górę, oczywiście o zachowaniu dużej ostrożności w okolicach otworów jaskiń pionowych/avenów wiecie


---
pozdrawiam
Michał
[www.JuraPolska.com] & [www.ForumJurajskie.pl]



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2007-01-12 08:42 przez MichałD.

Mapa obowiazkowo A GPS z dobra mapa turystyczna (akurat na ten rejon jest takowa), to jej doskonale uzupelnienie - ze wzgledu chocby na wielkosc ekranu a wielkosc mapy. I mapa nie potrzebuje produ

Nic to ... za 9 dni wyjazd

Pozdr.

--
Radoslaw Wrodarczyk
Czartery Jachtow (Zatoka Gdanska, Zalew Wislany, Jeziorak)
Tel.: +48 600-813-505 GG: 117176 Tlen: radek_wr
[www.rejsy-czartery.com]

Jednym z nierozerwalnych elementów grotołarzenia było zawsze poszukiwanie otworów. Często było tak, że mozolnie przygotowany wyjazd kończył się niczym, lub okazywało się, że to nie była ta dziura. I co? I do dzisiaj wspominam mile takie wyjazdy. Zawsze było to coś, że następnym razem się uda. Dla mnie GPS jest obdarciem tego sportu z pewnej dosyć istotnej części. Ale to dla mnie, więc nie potępiam w czambuł.