sytuacja zniszczenia rolki w wypadku stosowania hamulca vertaco (czyli kiedy hamulcem jest ten sam karabinek do którego wpięta jest rolka) jest rzeczywiście niemal nieprawdopodobna - wynika z testów, a nie z jakiegoś zarejestrowanego przypadku.
otóż jeśli:
- jesteśmy nad przepinką
- pod przepinką znajduje się inna osoba
- zrywa się przepinka
to w zależności od stosowanego rozwiązania rolka zachowa się w różny sposób.
jeżeli mamy:
- zablokowaną rolkę, to nic się nie stanie
- niewpięty hamulec, to rozegną się lekko okładziny, ale rolka umożliwi dalsze zjazdy
- hamulec z niezależnego karabinka wpiętego równolegle do karabinka od rolki, to górna część rolki wpadnie do karabinka od hamulca, rozegną się lekko okładziny. rolka nie ulegnie zniszczeniu, ale jeżeli lina zostanie odciążona, to nie będzie hamować (pozycja rolki)
- hamulec z niezależnego karabinka wpiętego w karabinek od rolki, to rolka zostanie odkształcona, ale nie zniszczona
- hamulec wpięty w vertaco, to rolka zostanie zgięta albo złamana.
trzeba sobie zdawać z tego sprawę, ale jak napisałem wcześniej nie jest to sytuacja częsta. a ponieważ różne są sytuacje, grotołaz musi mieć różne techniki w arsenale. na pewno te testy nie mogą być argumentem za zakazem używania stopa czy vertaco.
przecież często hamulec z równoległego karabinka jest niewystarczający, a lina na tyle gruba ze nie da się jej wpiąć w so.
główne zagrożenia związane ze stopem polegają na możliwości popełnienia błędu na przepince. zalecana procedura jest taka, żeby dodatkowo wpinać drugą lonżę do uch aprzepinki, i wypinać ją dopiero po całkowitym obciążeniu rolki. no ale wiadomo że bardzo mało ludzi tak robi.
z drugiej strony, wielu doświadczonych grotołazów jeździ bez autoasekuracji - szybciej się przepina, mniej żelastwa... no to wtedy wiadomo że lepszym rozwiązaniem jest stop.
pozdroowka
mgala