RoMan Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I jeszcze w pewnej kwestii formalnej:
>
> Widzę tu wielką awanturę o taki drobiazg jak jeden
> czy trzy rezystory przy 3 diodach łączonych
> równolegle. I jako osoba zupełnie postronna a
> trochę
mająca pojecie o temacie kłótni napiszę
> tak:
> Jest rzeczą oczywistą dla każdego, kto
> kiedykolwiek pomęczył się z ujemnym
> współczynnikiem temperaturowym złącza p-n - bez
> znaczenia, czy to złącze baza-emiter tranzystora,
> czy złącze diody Schottky czy też LED - że
> zastosowanie odrębnych rezystorów dla każdego
> złącza jest _jedynym_ _poprawnym_ rozwiązaniem.
> Jest tym bardziej rozwiązaniem poprawnym, że jego
> koszt jest znikomy a niezawodność wzrasta.
> Dobieranie diod nic nie pomoże - występuje
> zjawisko powszechnie znane z bipolarnych
> tranzystorów mocy - miejscowe różnice temperatur
> (w przypadku 3 diod - minimalne różnice temperatur
> diod) powodują nierównomierny przepływ prądu i
> zjawisko to narasta w związku właśnie z ujemnym
> współczynnikiem temperaturowym złącza. Nieśmiało
> przypomnę, że zależność pomiędzy wzrostem prądu a
> wzrostem napięcia (di/du) jest _wykładnicza_.
> Rezystancja doprowadzeń (tych cienkich, złotych
> drucików pomiędzy nóżkami a strukturą) jest zbyt
> mała, żeby skompensować wzrost prądu i stąd
> najsensowniejsze rozwiązanie (oczywiście poza
> szeregowym łączeniem diod) jest stosowanie
> odrębnych rezystorów.
>
> RoMan
Jeden rezystor do każdej diody jest oczywiście rozwiązaniem teoretycznie jak najbardziej poprawnym i zalecanym, ale praktyka wygląda inaczej: Petzl np. w swojej Zipce stosuje 3 diody połączone równolegle i do całości jeden rezystor. Mimo tego latarka niezawodnie działa!. Prawdopodobnie największy wpływ na to mają koszty oraz złożoność układu. Każde dodatkowe rezystory, każdy lut, każde połączenie zmniejszają niezawodność układu oraz zwiększają całkowite koszty produkcji.
Pozdrowienia