dyskusje grotołazów
Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajZaloguj
Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 15:48:45

W związku z zapoczątkowaniem przez Mariusza opisu podziemi będzińskich , wrzucam opis sztolni Zabrzańskiej czyli największego tego typu obiektu w Europie.

Główna Kluczowa
Sztolnia Dziedziczna

Z woli hrabiego Redena
Z problemem odwodnienia kopalń na Górnym Śląsku zetknięto się ponownie pod koniec XVIII w. Realizowany był wtedy zainicjowany przez władze pruskie proces budowy nowoczesnego przemysłu górniczo-hutniczego. W jego rozwoju ogromną rolę miał odegrać węgiel kamienny, mający stać się w najbliższej przyszłości podstawowym paliwem, stosowanym w wielu dziedzinach gospodarki. Poszukiwania pokładów węgla doprowadziły do odkrycia w 1790 r. jego pokładów w rejonie Zabrza i Chorzowa. Rok później dyrektor Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu hr. F. Reden polecił uruchomić w Zabrzu kopalnię węgla (w 1810 r. otrzymała ona nazwę "Królowa Luiza'). Gdy zgłębiono pierwsze, głębokie na około 30 m szyby i przystąpiono do urabiania węgla, do podziemnych wyrobisk kopalni natychmiast zaczęła napływać woda. Aby odwodnić kopalnię początkowo wyciągano wodę wiadrami, następnie wybudowano Szyb Kieratowy, którym wodę usuwano beczkami, wyciąganymi na powierzchnię przy pomocy kieratu konnego. Ponieważ wody było coraz więcej, w 1795 r. zainstalowano pompę odwadniającą, którą wprawiała w ruch sprowadzona z Tarnowskich Gór 24-calowa maszyna parowa (drugą pompę parową uruchomiono w 1805 r.). Ten sposób odwadniania był nowoczesny, ale jednocześnie bardzo kosztowny, co zwiększało koszty wydobycia węgla i wpływało znacząco na jego cenę. Dlatego też hr. F. Reden polecił zaprojektowanie sztolni, która miała w pierwszej kolejności odwodnić kopalnię „Królowa Luiza". Następnie miała zostać ona przedłużona do Chorzowa, służąc do odwadniania wielu innych kopalń, znajdujących się w tym rejonie.


Angielskie wzory
Jednak zaprojektowana sztolnia miała nie tylko odprowadzać wodę z kopalni, lecz równocześnie służyć do podziemnego transportu węgla drogą wodną do specjalnie wybudowanego portu, znajdującego się przy jej wylocie. Tam węgiel przeładowywano by na barki, płynące po Kanale Kłodnickim, łączącym Zabrze z Gliwicami i Koźlem. W ten sposób węgiel wprost z kopalni mógł dalej Odrą dotrzeć nawet do Szczecina. Przy opracowywaniu planów sztolni wykorzystano doświadczenia zdobyte na Dolnym Śląsku, w okolicach Wałbrzycha i Nowej Rudy. Tamtejsze sztolnie nie tylko odwadniały kopalnie, lecz wzorując się na górnictwie angielskim, służyły równocześnie do przewozu węgla na powierzchnię. Ponieważ nowa sztolnia miała odwadniać wiele górnośląskich kopalń, nazwano ją sztolnią dziedziczną. Wszyscy właściciele kopalń odwadnianych przez sztolnię byli zmuszeni do wnoszenia opłat na jej utrzymanie i rozbudowę. Według prawa górniczego z 1769 r. opłata ta wynosiła 1/9 dochodu brutto kopalni.


73 centymetry dziennie
Po zakończeniu prac projektowych i badań geologicznych terenu, 23 września 1799 r. rozpoczęto głębienie sztolni, począwszy od budowy jej wylotu, znajdującego się w pobliżu skrzyżowania ul. Jagiellońskiej i ul. K. Miarki. Następnie górnicy rozpoczęli drążenie w skałach prostokątnego chodnika o szerokości 3 i wysokości 4,5 m. Po przebyciu 335 m pod ul. K. Miarki, Powstańców i Piastowską wykonano pierwszy świetlik o głębokości 12,9 m. Był to szyb, łączący budowaną sztolnię z powierzchnią. Służył on do wentylacji podziemnych wyrobisk, umożliwiał górnikom schodzenie po drabinie do podziemi, transport materiałów i wydobywanie pokruszonej skały. Gruz skalny zgarniano grabiami do drewnianych niecek, z których przesypywano go do wozów, które następnie górnicy przesuwali po specjalnej drewnianej szynie w kierunku świetlika (używano też taczek). Tam go wysypywano i ładowano do wiader, które wyciągano kołowrotem ręcznym na powierzchnię. Do transportu gruzu wykorzystywano też gotowe odcinki sztolni. Był on wtedy transportowany na powierzchnię łodziami.
Praca przy drążeniu sztolni była bardzo ciężka i wyczerpująca. Górnicy wykonywali chodnik jedynie przy pomocy pyrlika i żelazka, posługiwano się też kilofami i łomami. Pracując na dwie zmiany robotnicy wykuwali codziennie około 73 cm chodnika. Był on następnie obudowywany przez cieśli drewnianymi stojakami i stropnicami, które potem sukcesywnie usuwano, w miarę jak brygada murarska obmurowywała korytarz sztolni grubą na 60 cm, kamienną obudową. Stosowano też czasami obudowę mieszaną ceglano-kamienną, a odcinki sztolni wykute w szczególnie twardych skałach pozostawiano bez obudowy. Szczeliny powstałe pomiędzy wykutym chodnikiem a obudową wypełniano ubitym gruzem. Powstała w ten sposób sztolnia miała l ,8 - 2 m szerokości i 3,5 m wysokości, a poziom wody wynosił około 1,3 m.


Od świetlika do świetlika
Gdy sztolnia osiągnęła 360 m długości prace przerwano, gdyż uznano, że jest ona prowadzona w złym kierunku. Zmieniono wtedy nieco metodę jej drążenia. W odległości 90 m od świetlika nr I wykonano głęboki na 15 m świetlik nr II. Po wytyczeniu kierunku budowy, pomiędzy szybikami rozpoczęły pracę dwie ekipy górnicze, które drążyły chodnik z dwóch przeciwnych kierunków. Po upływie kilku tygodni obydwie brygady spotkały się w połowie długości wykonywanego odcinka. Po zakończeniu prac pomiędzy świetlikami I - II, rozpoczęto w ten sam sposób prace pomiędzy świetlikami II i III (wykonanym w międzyczasie przez inną grupę górników; miał głębokość 17 m a znajdował się na terenie dzisiejszego hotelu Monopol). Następnie sztolnia była budowana w kierunku następujących świetlików: IV (gł. 22 m, początek ul. Wandy), V (gl. 25 m, budynek młyna przy ul. Brysza), VI (gł. 26 m, parking obok budynku PZU), VII (gł. 27 m, w pobliżu Dyrekcji Przedsiębiorstwa Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem), VIII (gl. 32 m, skrzyżowanie ul. Wolności z ul. Bohaterów Monte Cassino), IX (gł. 37 m, rejon stacji benzynowej Shell), X (gł. 38 m, ul. Wolności 398), X (gł. 46 m, budynek Elektrociepłowni Zabrze). Gotowe odcinki sztolni oddzielano od drążonych przy pomocy specjalnych tam. Umożliwiało to odwadnianie terenu przez ukończone odcinki sztolni.
Prace przy zabrskim odcinku sztolni, odwadniającym wyrobiska kopalni "Królowa Luiza" zakończono w 1810 r. Miał on 2530 m długości i kończył się pod budynkiem Elektrociepłowni, gdzie wykonano pierwszy z podziemnych portów załadunkowych węgla. Port znajdował się na głębokości 46 m i miał 40 m długości, 4 m szerokości i 4 m wysokości. Przy pomocy chodników i pochylni połączony był z eksploatowanymi pokładami węgla. Ponieważ sztolnia była zbyt wąska, by mogły w niej przepływać obok siebie równocześnie dwa czółna, pomiędzy świetlikami IV - X wykonano trzy mijanki o długości 30 i szerokości 5 m.


Podziemna żegluga
Uruchomiona sztolnia odwadniała pokłady węgla Pochhammer, Reden, Heinitz, Einsiedel. Urobek ładowano do drewnianych skrzyń mieszczących po 370 kg węgla, które ustawiano na platformach, ciągniętych przez konie. Zestawy takie poruszały się po żelaznych szynach, ułożonych w chodnikach, prowadzących do podziemnych portów. Tam skrzynie węglem przeładowywano przy pomocy specjalnych dźwigów z platform do drewnianych łodzi, wzmocnionych żelaznymi szynami. Łodzie miały 9 m długości, 1,3 m szerokości i mieściły do l0 skrzyń z węglem (4 tony). Potem sczepiano łańcuchami po 3-4 łodzie, które przepychał przez sztolnię jeden robotnik. Opierał się on głową i rękami o kołki dębowe wbite w wyrobiska, a nogami przesuwał łodzie do przodu. Ody znalazł się w ostatniej łodzi, przechodził do pierwszej i rozpoczynał pracę od początku. Powtarzając wielokrotnie tę czynność po 6-7 godzinach osiągał ujście sztolni (w latach następnych przewoźnik odpychał się od stropu drewnianym kołkiem, co skróciło okres spławu do 3-4 godzin). Tam, w małym porcie przy pomocy specjalnego żurawia następował przeładunek węgla do dużych łodzi, mieszczących po 18 skrzyń, kursujących następnie po Kanale Kłodnickim. Zaczynał się on w Zabrzu i łączył wylot sztolni z Królewską Odlewnią Żelaza w Gliwicach; jego budowę rozpoczęto w 1799 r. Łodzie były holowane w stronę Gliwic przy pomocy liny, ciągniętej przez idących brzegiem robotników. Na terenie Zabrza kanał biegł wzdłuż dzisiejszych ulic K. Miarki i Góry św. Anny, następnie przez obecny park Dubiela. Dalej wzdłuż dzisiejszej ul. Nad Kanałem kierował się w stronę Maciejowa, gdzie przechodził pod ul. Wolności i skręcał w kierunku Sośnicy. Tam łodzie musiały pokonać 11-metrową różnicę poziomów, do czego używano pochylni rolkowej. Dalej kanał biegł już w kierunku Gliwic, przepływając obok huty w kierunku centrum, gdzie znajdował się port węglowy.
20 metrów rocznie
Po ukończeniu pierwszego odcinka budowę sztolni prowadzono dalej, drążąc chodnik o długości 836 m w kierunku pokładu Jerzy. Następnie sztolnia biegła wzdłuż ul. Wolności w kierunku Zaborza, gdzie na wysokości szybów kopalni Zabrze (Pole Wschodnie) ponownie przechodziła pod ul. Wolności i kierowała się w stronę Rudy, Lipin i Chorzowa. Budując kolejne odcinki sztolni napotkano po drodze szereg trudności technicznych i geologicznych, zmniejszających tempo prowadzonych prac. Podnosiło to ogromnie koszty budowy i wymagało dużych nakładów na utrzymanie istniejących już odcinków. Mimo tych przeciwności w 1847 r. sztolnia osiągnęła długość 8,2 km, a w pięć lat później - 10,8 km. W latach 1850-60 do sztolni doprowadzono kilka odgałęzień, umożliwiających odwadnianie 11 innych kopalń Potem natrafiono na skały wodonośne, z warstwami półpłynnymi i kurzawkami, co spowolniło prace do tego stopnia, że na początku lat 60. budowano tylko po 20 m sztolni rocznie. Ostatecznie budowę liczącej wtedy 14,2 km sztolni ukończono 6 października 1868 r., gdy jej przodek dotarł do kopalni „Król" w Chorzowie. Unieruchomiono wtedy pompy odwadniające kopalnię i wody z podziemnych wyrobisk spłynęły do sztolni, którą przepływało wówczas 17 m sześć./min.



Węgiel górą
Trwająca 64 lata budowa kosztowała ponad 2 mln marek w złocie (ok. 300 mln $). Na długo przed ukończeniem budowy, bo już w roku 1838 zaprzestano spławiania nią węgla – przewożenie go furmankami nowo otwartą szosą Kronprintza (ul. Wolności) okazało się mniej czasochłonne i tańsze. Do likwidacji transportu wodnego przyczynił się też fakt, że główny odbiorca węgla z kopalni „Królowa Luiza" -Królewska Odlewnia Żelaza w Gliwicach - zaczął zaopatrywać się w innych kopalniach. Od 1846 r. większość węgla z kopalni była już wywożona koleją. Pokłady węgla eksploatowane przez kopalnię "Królowa Luiza" do poziomu sztolni nie były dobrej jakości, uległy szybkiemu wyczerpaniu, a część zniszczona została przez nieumiejętną eksploatację i podziemne pożary. Wszystko to spowodowało spadek wydobycia węgla z 31 tyś. t w 1816 r. do 16 tyś. t w 1842 r. Aby kopalnia mogła nadal funkcjonować, musiano sięgnąć po głębiej ulokowane zasoby. W 1842 r. uruchomiono szyb Dechen o głębokości 83 m, co umożliwiło pozyskanie węgla znajdującego się 44 m poniżej poziomu sztolni. Niestety, prowadzone na tym poziomie roboty górnicze naruszały skały, co powodowało, że woda ze sztolni uciekała z powrotem do położonych poniżej wyrobisk. Aby temu zaradzić, w 1842 r. i w 1855 r. sztolnię uszczelniano, poprzez ułożenie drewnianych rur, przez które przepływało 12 m sześć, wody na min. Usuwano osadzający się muł i szlam, remontowano chodniki, w których do podtrzymania stropu ustawiano różne podpory i rozpory. W latach 1858 - 63 na terenie kopalni "Królowa Luiza" wykonano liczącą l km sztolnię równoległą, którą popłynęła woda nie mieszcząca się w lutniach. Odcinek ten zaczynał się pod budynkiem maszynowni szybu Zabrze II, a kończył w rejonie świetlika VII. Gdy w latach 50. zgłębiono kolejno szyby Carnall (Zabrze II), Oeynhausen, Krug, Prinz Schonaich (Zabrze I), Skalley, zainstalowano w nich nowe parowe pompy, które nie wyciągały wody bezpośrednio na powierzchnię lecz wylewały j ą do sztolni. Na przełomie XIX i XX w. wybudowano też chodnik łączący sztolnię z szybem Wilhelmina (Wyzwolenie).



Woda Bytomką i Rawą
W miarę upływu czasu sztolnia traciła jednak powoli na znaczeniu, gdyż w wielu innych kopalniach, które do tej pory odwadniała, ustawiono silne pompy, które tłoczyły wodę bezpośrednio na powierzchnię. Tak stało się np. w kopalni "Król" w Chorzowie, gdzie już w 1872 r., a więc w zaledwie cztery lata po doprowadzeniu sztolni, rozpoczęto wydobycie głębiej zalegającego węgla. Ponownie uruchomione pompy wydobywały wodę do poziomu sztolni do 1875 r. Ponieważ stan sztolni ciągle się jednak pogarszał, wodę z kop. "Król" spuszczano do Rawy.
Korzyści jakie dawała sztolnia okazały się niewspółmiernie małe w stosunku do poniesionych kosztów budowy i jej utrzymania. Na początku XX w. częściowo zasypano Kanał Kłodnicki pomiędzy Zabrzem a Gliwicami. Od tego momentu nadmiar wody ze sztolni kierowany był specjalnym upustem do Bytomki. W tym stanie sztolnia dotrwała do lat 50. XX w., kiedy to podjęto decyzję ojej likwidacji. W 1953 r. zniszczono i zamurowano wylot sztolni, zasypano szybiki. Powoli sztolnia zaczęła odchodzić w zapomnienie.



Zabytek techniki, pomnik... konsekwencji
W świadomości społecznej sztolnia zaistniała ponownie, gdy niedawno rozpoczęto jej penetrację, a działania te zostały nagłośnione przez media. Tymczasem jest ona najcenniejszym zabytkiem techniki górniczej i hydrotechnicznej na terenie naszego miasta. Mimo upływu dwóch stuleci, podziemne korytarze sztolni znajdują się w zaskakująco dobrym stanie. Są one wspaniałym przykładem, jak nasi przodkowie rozwiązywali problemy techniczne, świadczą też o ich wytrwałości i uporze w dążeniu do celu. Z drugiej strony, sztolnia jest też dowodem na to, jak... nieracjonalna może być polityka gospodarcza prowadzona przez państwo. Jej budowa poza terenem Zabrza była niecelowa i nieekonomiczna, jednak administracja państwowa, nie licząc się z kosztami kontynuowała rozpoczęte dzieło.
Ponowne otwarcie zabrskiego odcinka sztolni związane byłoby na pewno z ogromnymi kosztami, lecz stałaby się ona z pewnością ogromną atrakcją turystyczną, a po jej ponownym połączeniu ze skansenem „Królowa Luiza" powstałby jeden z najcenniejszych i najciekawszych na skalę europejską kompleksów, prezentujących zabytki techniczne. Czy plany te zostaną zrealizowane przekonamy się w najbliższej przyszłości.

autor : Adam Frużyński

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 16:02:44

Od siebie jeszcze dodam, Ze w wyniku pierwszej eksploracji obiektu poznano ponownie około 350m sztolni, Kolejna eksploracja grupy Extreme z Zabrza pozwoliła na zbadanie 1850m oraz zrobienie bogatej dokumentacji zdjęciowej. Wtedy też poznano wiele ciekawych zjawisk znanych tylko z obiektów jaskiniowych. Makarony dochodziły do 1,80cm długości tworząc las , chwiały się przy najmniejszym powiewie, Występują również różnokolorowe polewy i spore draperie i stalaktyty. Niestety w wyniku aktów wandalizmu i wejść "eksploratorów z podwórka" makaronów już prawie nie ma, zniknęły drewniane tabliczki z oznaczeniem odległości do wylotu sztolni na niektórych tabliczkach tworzyły się już pokaźne stalaktyty. Zostały wdeptane w muł misy martwicowe z polami pizolitów. zniknęły także stalagmity których było bodajże 4 sztuki takich po 30 do 40cm. Warunki panujące w sztolni są bardzo zmienne i mogą sie zmienić dosłownie w ciągu godziny (przejście w jedną stronę do prawie 2000m zajmuje 3 do 4 godzin). Zdarza się że można przejść całość w idealnych warunkach powietrza a czasem już przy wylocie wskaźnik pozomu dwutlenku węgla wskazuje powyżej 4%. W chwili obecnej otwór wejściowy jest bardzo dokładnie zabezpieczony i zamknięty, straż miejska ma interwieniować przy każdej próbie wejścia (a daleko nie mają jakieś 150m :)). Jakby ktoś był konkretnie zainteresowany to moge podeslać pare fotek z wnętrza na maila. Obiekt jest naprawde super i robi wrażenie.
Pozdrawiam
Michał

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 16:09:17

x



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2005-12-13 16:04 przez M.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 16:14:45

a ja jestem 100% pewien :). Odsyłam do materiałów Muzeum Miejskiego w Zabrzu, lub Muzeum Górnictwa Węglowego:). Sztolnia ma ponad 14km i pod ziemią biegnie od Zabrza do Chorzowa, jeśłi ktoś ma informacje o dłuższej sztolni to czekam na informacje :)
Pozdrawiam
PS. Mariuszu ja nie mam najmniejszych zamiarów sie wykłucać o cokolwiek, wręcz przeciwnie, ciesze sie ze zamieściłeś info o podziemiach Będzińskich bo można poczytać o ciekawych miejscach.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 16:45:15

x



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2005-12-13 16:04 przez M.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: quazz (IP zapamiętane)
Data: 02 Nov 2005 - 21:18:36

Np. w Czestochowie malo kto o tym wie, ale pod rynkiem starym(puchatek) sa dlugie korytarze pod miastem. Podobno zydzi wybudowali te podziemia, do szybkiej ewakuacji, przed oprawcami.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 03 Nov 2005 - 19:59:57

x



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2005-12-13 16:04 przez M.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: kadet (IP zapamiętane)
Data: 13 Nov 2005 - 17:51:36

Chętnie zobacze dokumentacje foto z opisywanych sztolni.
Może jakiś link do strony? lub na moją poczte: poczta@maxmed.pl
Pzdr Marcin

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: (IP zapamiętane)
Data: 13 Nov 2005 - 21:30:10

x



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2005-12-13 16:04 przez M.

Re: Sztolnia w Zabrzu - opis
Autor: egzor (IP zapamiętane)
Data: 16 Nov 2005 - 12:57:49

A jakie fajne są schrony pod Dawnym "Domem Partii" później WSP teraz Adademia Jana Długosza w Częstochowowie (obok Placu Czerwonego). A i jeszcze jedna ciekawa rzecz - przepompownia Huty na ossonie (link:[www.egzor.webpark.pl])



Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
This forum powered by Phorum.

rss