Re: kazio"morderca" ew.WIS
Problem chodzenia na nieatestowanym sprzęcie jest bardziej złożony i nie dotyczy tylko ceny i jakości. Wielu ludzi (w tym tych, których stać na częstą wymianę każdego przyrządu) swiadomie zamienia fabryczne wyroby na samoróbki, wymieniając np. okładki czy rolki "aluminiowe" na tytanowe - bardziej wytrzymałe na wycieranie. Niestety sprzęt seryjny robiony jest pod masowość (kosztem "żywotności") i wystarczy jeden syty biwak w alpejskiej jaskini żeby prawie całkowicie przepiłować okładkę crolla czy rolki w simple, co przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo.
A atest to najczęściej tylko papier który wpływa na cenę. Przykład: kask ECRINE, który, mimo że przez wielu wspinaczy i grotołazów uważany za najlepszy kask na rynku, od wielu miesięcy nie posiada atestu!!!
Używanie sprzętu atestownego, czasami gorszego od samoróbek, obwarowane jest często przepisami prawa zmuszającymi do tego (na szkoleniach, w zakładach pracy, nawet sławetne "niesławą" rozporządzenie w sprawie uprawiania alpinizmu do tego zmuszało)
Jak w każdej dziedzinie życia, tak i w tej, po prostu należy mysleć...
Pozdrawiam - Jacooś