dyskusje grotołazów
Zośka trudna i niebezpieczna
Autor: ~j.k. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 20 Dec 2004 - 16:59:09

Powrót po ośmiu latach do Jaskini Zośka przyniósł nowe ciekawe odkrycia w tej mało znanej jaskini tatrzańskiej. Obecnie eksplorują ją członkowie Stowarzyszenia Sportów Ekstremalnych Karakorum z Jordanowa. Ostatnie odkrycia zwiększyły jej deniwelację do 155 metrów, a sumaryczna długość pomierzonych ciągów sięgnęła 700 metrów. Chociaż Tatry to obszar dobrze poznany pod względem jaskiniowym, to co jakiś czas odkrywane są tam nowe jaskinie lub nowe partie w już znanych. Jaskinia Zośka została odkryta 21 lipca 1996 roku przez niżej podpisanego, w grzbiecie opadającym od Małołączniaka, a dalsza jej eksploracja prowadzona była wraz z członkami Speleoklubu Tatrzańskiego z Zakopanego, co doprowadziło do połączenia tej jaskini z leżącą w pobliżu Zagonną Studnią, odkrytą przez Krzysztofa Dudzińskiego w 1988 roku. Pod koniec 1996 roku system tych dwóch jaskiń miał 93 metry deniwelacji i 417 metrów długości. W następnych latach Zośka nie wzbudzała większego zainteresowania grotołazów, co poniekąd było spowodowane tym, że nie znajdowała się ona ma liście jaskiń udostępnionych dla taterników jaskiniowych. W ostatnim okresie zainteresowano się nią ponownie, a do jej dalszej eksploracji przystąpili członkowie Stowarzyszenia Sportów Ekstremalnych Karakorum z Jordanowa wraz z odkrywcą Jaskini Zośka. Stowarzyszenie powstało dopiero w 2002 roku, a jego głównym celem jest zrzeszanie ludzi interesujących się ekstremalnymi sportami, poczynając od sportów górskich (wspinaczki, taternictwa jaskiniowego) poprzez sporty wodne (nurkowanie), po szybowanie w przestworzach (paralotniarstwo). Obecnie do klubu należą m.in. instruktorzy PZA oraz międzynarodowy instruktor nurkowania. Na razie działalność klubu koncentruje się głównie na działalności jaskiniowej i wspinaczkowej. W październiku uzyskaliśmy zezwolenie z TPN na przeprowadzenie badań w Jaskini Zośka i dokończenie dokumentacji partii najniższych, w tzw. Studni Strachu, której nazwa wzięła się stąd, że jest bardzo krucha i poruszanie się w niej stwarza duże ryzyko - większe niż w wielu innych jaskiniach tatrzańskich. W ostatnim okresie członkowie stowarzyszenia zorganizowali kilka wejść do tej jaskini, co zaowocowało nowymi odkryciami poniżej Studni Strachu. Ze starego dna, leżącego na głębokości - 83 metry, udało się przejść ciasny odcinek korytarza, który doprowadził do stropu studni o charakterze dzwonu o głębokości 25 metrów i dużej - jak na warunki tatrzańskie - sali. Studnia Wściekłych Nietoperzy, bo tak ją nazwano, ma dno pokryte ogromnymi blokami skalnymi. Jedyna dalsza droga, jaka była możliwa, to równoległy do studni komin. Po trudnej wspinaczce doszliśmy tym kominem do szczeliny zwężającej się do 10 centymetrów. Był to kres eksploracji w tym kierunku. Komin ma 45 metrów wysokości, a z górnej szczeliny spływa niewielka ilość wody, co znacznie utrudniało wspinaczkę. Po wyeksplorowaniu komina wydawało nam się, że jest to koniec eksploracji w tej jaskini. Pozostała tylko jedyna szansa znalezienia przejścia w zawalisku w dnie studni. Podjęcie takiej próby wiązało się z wielkim ryzykiem, gdyż przeciskanie się pomiędzy ogromną ilością luźno leżących want było balansowaniem na granicy życia i śmierci. Nad głową mieliśmy czasem setki ton luźnych bloków skalnych o sporych rozmiarach, które w każdej chwili mogły nas przygnieść. Zaryzykowaliśmy i po kilkudziesięciu próbach znalezienia dalszej drogi, udało nam się przejść przez to ogromne zawalisko i wejść w meander z wyczuwalnym silnym przewiewem powietrza, co zwiastowało, że dalsza droga wiedzie stąd w niezbadane jeszcze partie jaskini. Meander opadał stromo w dół i stanowił dla odkrywcy duży problem ze względu na kruszyznę, ciasnotę i częstą zmianę kierunku. Uwieńczeniem tego trudu było wyjście z meandra w stropie następnej studni, tym razem szerokiej na około 5 metrów i głębokiej na 30 metrów. Dno tej studni nie zaskoczyło na zbytnio, gdyż podobne jest do poprzednich. Pokrywa go ogromne zawalisko, a w dodatku nad zachodnią częścią tej studni wiszą w stropie ogromne kilkudziesięciotonowe brzytwy skalne niczym gilotyna. Na razie jest to najniższe miejsce w tej jaskini. W czasie ostatniego wejścia poznaliśmy jeszcze kilkadziesiąt metrów bocznych korytarzy, które niestety kończyły się szczelinami nie do przejścia. Nad zachodnią częścią sali, tam, gdzie zwisają brzytwy skalne, wznosi się komin, ale czy ryzyko wspinaczki nie będzie zbyt duże? Prawdopodobnie trzeba będzie znowu zbadać zawalisko na dnie jeszcze nie nazwanej studni. Nadal będziemy eksplorować tę jaskinię. Może warto, gdyż otwór Jaskini Zośka leży na wysokości około 1800 metrów, a zatem jest szansa na jej znaczne pogłębienie. Trzon zespołu, który prowadził prace dokumentacyjne i eksploracyjne w Jaskini Zośka, stanowili członkowie SSE Karakorum, wspierani przez członków STJ KW Kraków, ST Zakopane i SS Kielce. Uczestniczyli w nich: Paweł Ramatowski, Jakub Sikora, Marcin Kwiatkowski, Łukasz Janczy, Janusz Wilk, Zbigniew Tabaczyński, Tomasz Hołowczak, Robert Stożek, Wojciech Guźdź, Adam Leslie, Marcin Kubarek i niżej podpisany. Po ostatniej naszej akcji Zośka ma deniwelacji 155 metrów i około 700 metrów długości, co - zważywszy na ukształtowanie ciągów jaskiniowych oraz trudności w niej występujące, jest wynikiem bardzo dobrym. Podczas wszystkich wejść dokumentacyjno-eksploracyjnych dbamy o jej czystość, przestrzegając zasady - co wniosłeś, to wynieś. Dotyczy to absolutnie wszystkiego. Dariusz Fuja 11. Jak się przypuszcza, w XVIII i pierwszej połowie XIX wieku ruch turystyczny w Tatrach był większy, niż można sądzić z niezwykle skąpych wiadomości, które się zachowały. Na pewno w XVIII wieku na wycieczki w Tatry udawali się studenci ze Spiszu, a w pierwszej połowie XIX wieku także studenci z Krakowa i Warszawy, a poza tym różni zainteresowani Tatrami naukowcy oraz żądni mocnych wrażeń, a górami zafascynowani zwykli turyści. Już na początku XIX wieku urządzano wycieczki w Tatry z najbliższych ówczesnych zdrojowisk: Krynicy, Szczawnicy, Smokowca, a od lat czterdziestych także z Zakopanego, do którego to słabowita inteligencja licznie zjeżdżać poczęła na osławione, a zbawienne kuracje żętycą. Kuracje te miały jeszcze dodatkowy aspekt krajoznawczy, wymuszając po spożyciu leczniczego napoju pośpieszną penetrację okolicznych zarośli.




Temat Odsłon Napisane przez Wysłane
Zośka trudna i niebezpieczna 2831 ~j.k. 2004-12-20 16:59
     Re: Zośka trudna i niebezpieczna 959 ~j.k. 2004-12-20 16:59
        Re: Zośka trudna i niebezpieczna 941 ~BK 2004-12-20 17:00
           Re: Zośka trudna i niebezpieczna 939 ~olo 2004-12-20 17:00
              Re: Zośka trudna i niebezpieczna 948 ~Jacooś 2004-12-20 17:01
                 Re: Zośka trudna i niebezpieczna 921 ~J.K. 2004-12-20 17:01
           Re: Zośka trudna i niebezpieczna 879 Mabuse 2005-02-18 12:48
     Re: Zośka trudna i niebezpieczna 907 ~Jacooś 2004-12-20 17:01
        Re: Zośka trudna i niebezpieczna 921 j.k. 2004-12-25 14:31
           Re: Zośka trudna i niebezpieczna 926 m 2004-12-25 18:28
     Re: Zośka trudna i niebezpieczna 906 B. Pokuta 2005-02-18 13:17
        Re: Zośka trudna i niebezpieczna 891 j.k. 2005-02-20 09:32
           Re: Zośka trudna i niebezpieczna 1112 2005-02-20 16:34


Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
This forum powered by Phorum.

rss