generalnie wszystkie składniki systemu od dawna są na rynku. problemem jest cena, integracja i opakowanie.
jeśli chodzi o oprogramowanie, to sprawa jest prosta - za pomocą interfejsu NMEA można łatwo przekazać dane do programu Auriga na palmie - również za pomocą modułu bluetooth. większość "kombajnów" korzysta w tej chwili z tego programu. pisanie czegoś takiego od nowa jest zajęciem karkołomnym.
gorzej z pozostałymi czynnikami - kwestia zniwelowania wpływu lasera na odczyt busoli nie jest wcale banalny. kolejna sprawa to odporność całości - niestety busola i klinometr są tylko częściowo urządzeniami eletronicznymi - zawsze znajduje się również element mechaniczny - producenci zegarków i gpsów z odpornością na wstrząsy jakoś sobie poradzili. a jednak doświadczenia osób budujących elektroniczne kombajny pomiarowe wskazują, że moduły pomiarowe są jednak bardzo czułe na wstrząsy.
do tego dochodzi sprawa integracji urządzeń, komunikacji z rejestratorem no i obudowania. póki co nie za bardzo sobie radzimy z obudowaniem regulatorów natężenia do czołówek, a co dopiero mówić o tak rozbudowanym narzędziu...
no i cena. przy istniejących cenach - i półprofesjonalnym podejściu - trzeba się liczyć z prototypem za 6-8 tysięcy zł. a i tak nie wiadomo co z tego wyjdzie. chyba jednak trzeba poczekać jeszcze kilka lat na komercyjne rozwiązanie.
jeżeli jednak ktoś się chciałby się pokusić o zlepianie systemu, to sugerowałbym dwie rzeczy - oprogramowanie
aurigi i komunikacja za pośrednictwem bluetootha.
powodzenia