Brawo! Popieram taką inicjatywę.
UWAGA TECHNICZNA
otrzebny wam będzie samochód cieżarowy lub ciągnik z przyczepą!
Tego w Koralowej jest "trochę"
Inną kwestią jest, co zrobicie z tym co wyciągniecie. W koło rezerwat a do pobliskich rowów też nie wypada.
Przy staraniach o wejście i sprzątanie załatwcie gdzie należy śmieci wywieźć.
Pozdrawiam. Asia
Jeszcze w temacie karbidu.
Ojciec twierdzi,że nic się nie zmieniło: Chodził na elektryce i jak zechce jeszcze pójść to znów weźmie starego zoom'a. Jego koledzy chodzili jak im się podobało i dalej będą tak chodzić. To poprostu kwestia kultury zwiedzania.
Myślę,że z dobrym światłem elektrycznym można się obejść bez karbidu (sadza osiada na ścianach).
Karbidówka wystarcza na 6-8-10 gozin. Nikt tyle przy zwykłym zwiedzaniu nie przebywa w jakiniach jurajskich. Biwak? Chyba w zimie i w deszcz, ele z kulturą przebywania!
Potrzeby do woreczka i wynieść lub wyjść na zewnątrz!
Wynika z tego, że użytkownicy karbidówek nie używają mózgu (zaczadzenie?) i tak naprawdę to przejmują się jaskiniami tylko na forum, pod publikę.
Pozdrawiam. Asia