Witam!
Tak jak pisalem wczesniej marzy mi sie powtorka z zeszlorocznej przygody, kiedy to z mala ekipa "zdobywalismy" jaskinie okolic Olsztyna pod Czestochowa. Wtedy skorzystalem z przygotowanego na Epimenidesie planu dla poczatkujacych na ten obszar (czyli bez liny). chcialbym poczuc kolejny raz te niesamowita frajde wypadu do naszych jaskin, tylko tym razem zapuszczajac sie glebiej na Jure
I oto moja prosba:
Niech kazdy napomni o jakiejs fajnej jaskini naszej jury, w ktorej mozna sie obejsc bez liny... i co najwazniejsze, SZUKAM TYLKO JASKIN DZIKICH (czyli bez oswietlen, przewodnikow, barierek czy innego ustrojstwa niszczacego wszystko czym jest jaskinia)
Wyprawa za jakis tydzien, wiec sprzedajcie mi choc chwilke swoich faworytow
Pozdrawiam!