Moją pierwszą dziurą czysto amatorską była Sucha w Mirowie, a ze sprzętem Olsztyńska -Wszystkich Świętych, i pamiętam że trawers samobójców i zejście z mostu Herberta zrobiłem bez sprzętu
ale to chyba ze względu na wzrost hehe, To były czasy, kiedy chciało sie jechać na Jure co weekend i zwiedzać, rekordowo miałem 9 jaskiń w jeden dzień
Pozdrawiam
Mx