Witam,
Pozwalam sobie wkleić list RDOŚ Katowice do grotołazów:
________________________________________________________

Spokojny sen nietoperza.

W związku z nadchodzącą zimą i rozpoczętym okresem hibernacji nietoperzy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach zwraca się z prośbą o zaniechanie wejść do jaskiń do końca marca przyszłego roku.

Jaskinie stanowią dla nietoperzy główne miejsce snu zimowego. Obniżają one wtedy temperaturę swojego ciała zapadając w fizjologiczną hibernację, dzięki której funkcje życiowe ulegają znacznemu spowolnieniu. W przyrodzie brak jest wtedy owadów stanowiących wyłączny pokarm nietoperzy. Zgromadzony jesienią zapas tłuszczu musi wystarczyć gackom, podkowcom i mopkom na wszystkie mroźne, zimowe dni. Jest to dla nich okres krytyczny. Wybudzenie odbywa się zawsze kosztem utraty zgromadzonych zapasów tłuszczu, które podczas snu wystarczyłyby na kolejne kilka, a nawet kilkanaście dni. Częste budzenie może doprowadzić do nadmiernego zużycia zapasów tłuszczu i spowodować śmierć zwierzęcia.

Problem ochrony miejsc zimowania dotyczy szczególnie nietoperzy hibernujących w jaskiniach, coraz liczniej odwiedzanych przez grotołazów. Na terenie województwa występują dwa obszary nagromadzenia jaskiń: Wyżyna Krakowsko-Częstochowska i Beskidy. Zimą ich penetracja jest z punktu widzenia przyrodników zdecydowanie niepożądana. Powoduje chwilowy, a w przypadku większej grupy lub dłuższej wizyty – trwający dłużej wzrost temperatury powietrza. Już bardzo niewielkie wahnięcia temperatury są dla nietoperzy sygnałem do wybudzenia się. Innym zagrożeniem dla tych zwierząt są zdarzające się coraz częściej akty wandalizmu: zrzucanie „śpiących” osobników ze stropów, rozpalanie ognisk i palenie śmieci, które prowadzą do zaczadzenia się nietoperzy.

Nietoperze to nasi naturalni sprzymierzeńcy w walce z uciążliwymi owadami, których zjadają duże ilości (nawet do tysiąca komarów w ciągu nocy). W wielu krajach, w tym również w Polsce, doceniając ich znaczenie w lasach i w sąsiedztwie budynków mieszkalnych montuje się przeznaczone dla nich specjalne skrzynki. Poza tym, wszystkie gatunki nietoperzy żyjące w naszym kraju objęte są ochroną gatunkową. Dlatego warto pamiętać, że wszelkie działania narażające je na zranienie lub śmierć naruszają przepisy ustawy o ochronie przyrody. W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną zabrania ona nie tylko ich umyślnego zabijania, okaleczania, niszczenia siedlisk, ale także płoszenia i niepokojenia (ustawa o ochronie przyrody, art. 52 ust. 1 pkt 1, 4 oraz 11), a każdy kto narusza te zakazy podlega karze grzywny lub aresztu.
______________________________________
Pozdrawiam, Włodek "Jacooś" Porębski

Nie wpadałbym w histerię z powodu hibernacji nietoperzy. Jakoś z powodu zwierzyny przebiegającej przez drogę nikt jej nie zamyka. Po prostu należy zwiększyć uwagę. Osobiście uważam, że jak zwykle można robić różne rzeczy, byle z głową. W czasie zimowania nietoperzy po prostu powinniśmy ograniczyć naszą działalność w różnych wymiarach:
1. Ograniczyć zespół do maksymalnie 4-5 osób.
2. Zaniechać akcji szkoleniowych, zespół powinien się składać z doświadczonych grotołazów, którzy będą mogli się skupić na jaskini, a nie tylko na sobie i własnych problemach.
3. Zaniechać wszelkich spędów, imprez i maratonów jaskiniowych.
4. Czas zwiedzania ograniczyć do niezbędnego minimum, bez biesiadowania i biwakowania.

Powyższe uwagi dotyczą jaskiń o niewielkich kubaturach czyli głównie jurajskich i beskidzkich - tam nasza obecność rzeczywiście może być zauważalna. Oczywiście nie oznacza to, że nigdzie nie można szkolić. Takie jaskinie jak Mamutowa, Łabajowa, częściowo Dzika, różne Jasne w ... nie posiadają mikroklimatu sprzyjającego zimowaniu i tam, moim zdaniem szkolić można jak najbardziej. Oczywiście pomijam wszelkie zachowania wykraczające poza normy dobrego wychowania, one są niedopuszczalne w każdej jaskini.

Tego typu podejście do ochrony jest mi całkowicie obce, dlatego cieszy głos rozsądku Kuby, który akurat jest autorytetem w tej dziedzinie większym niż ktokolwiek w RDOŚ. I sądzę że, adresatem takiego apelu nie powinni być grotołazi, tylko raczej całe rzesze różnych grup niezrzeszonych, które przewijają się przez jurajskie jaskinie.

Witam,
To oczywiste, że NIE TYLKO grotołazi z klubów powinni być adresatem apelu RDOŚ. Ale oni tez..
Poza tym..
1. "całe rzesze różnych grup niezrzeszonych, które przewijają się przez jurajskie jaskiń" - jak nazwał ich Janek, też czytują nasze forum.
2. Nie zgadzam się, że pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska nie są autorytetami w dziedzinie ochrony jaskiń, może nie tak wielkimi, jak Kuba, ale znam w RDOŚ kilka osób wiedzących o jaskiniach dużo.
3. RDOŚ poprosił, byśmy dotarli do jak największej rzeszy grotołazów - podobny apel rozsyłam do różnych innych grup odbiorców.
Pozdrawiam,
Jacooś

Troszkę mnie rusza to co piszesz o niezrzeszeniu. Ja akurat nie jestem zrzeszony jedynie co to należę środowiska Inter-galaktycznych Poławiaczy Saskłaczy, co nie znaczy, ze jakiegoś tam pojęcia nie mam o jaskiniach, ich środowisku i otoczeniu. Nie każdy niezrzeszony idzie do dziur, żeby tam się nachlać porozrzucać butelki i robić różne głupoty. Tak samo jak osobniki zrzeszone nie zawsze zachowują się jak należy. To co Kuba mówi o spędach na przykład, sam widziałem, jak pewien zrzeszony klub robił właśnie szkolenie sobie chyba w 15 osób w styczniu, gdzie ludzie palili papierosy wewnątrz i nie za bardzo uważali co robią, żaden instruktor nie zwracał na to uwagi. Więc to co robi grotołaz w dziurze nie wynika z tego, że przynależy gdzieś, czy po prostu łazi dla własnej przyjemności. To wszystko zależy od wychowania osoby a nie od tego czy ma tam jakąś legitymację czy nie. Nie chcę tu nikogo negować ani zarzucać czegokolwiek. Nie generalizuj proszę.

Jacooś, konkretnie mi chodziło: w dziedzinie "hibernacji nietoperzy w jaskiniach". I nie napisałem, że nie są autorytetami w ogóle, tylko że nie tak wielkimi jak Kuba i co do tego akurat jestem pewien Pozdrawiam serdecznie.


> 2. Nie zgadzam się, że pracownicy Regionalnej
> Dyrekcji Ochrony Środowiska nie są autorytetami
> w dziedzinie ochrony jaskiń, może nie tak
> wielkimi, jak Kuba, ale znam w RDOŚ kilka osób
> wiedzących o jaskiniach dużo.

Witam,
To oczywiste, że wśród "zrzeszonych" i "niezrzeszonych" grotołazów są osoby świadome jak i nie.
Tym niemniej zrzeszenie, a właściwie odbycie kursu w klubie, podczas którego poruszane są m.in. zagadnienia związane z ochroną przyrody rejonu działania grotołazów, daje większą szansę na to, że absolwenci takiego kursu nie zrobią nieświadomie jaskini krzywdy.
Mam wielki szacunek dla wszystkich chodzących po jaskiniach, i nie sądzę by ktokolwiek z nich chciał świadomie zrobić coś przeciw zachowaniu stanu przyrodniczego jaskiń.
Kwestia zrzeszenia jest drugorzędna - wiele osób nie zrzesza się np. z powodów "ideologicznych".
Pozdrawiam serdecznie,
Włodek "Jacooś" Porębski

Masz rację, że na kursach poruszane są tego typu tematy, ale co dana osoba będzie robić po kursie czy na nim zależy wyłącznie od niego. Tak jak w szkole każdy wybiera sobie przedmiot który go interesuje, a do innych nie przykłada większej wagi. Znam wielu mędrków, którzy to na pokaz robią siebie, jacy to oni nie pro, a rzeczywistość pokazuje swoje. Zdenerwowało mnie tylko wrzucanie przez kolegę wszystkich do jednego wora.

Każdy "zrzeszony" grotołaz, raczej wie, a w zasadzie musi wiedzieć, o hibernacji nietoperzy i zapewne nie raz o tym słyszał, czy to na kursie czy od "starszych" kolegów, jak postąpi w okresie zimowym i czy przestrzega etyki grotołaza, zależy tylko od niego samego....

Osoby "niezrzeszone", mogą, aczkolwiek nie muszą wiedzieć o zasadach ochrony nietoperzy i do nich trzeba trafiać! Ale także tylko od nich zależy jak postąpią, chociaż stracą argument, "że nie wiedzieli..."
Dla "zrzeszonych" grotołazów takie info jest również przypomnieniem, że nadeszła już pora hibernacji i należy zrezygnować lub ograniczyć odwiedzanie jaskiń, według zasad wspomnianych przez Kubę.

Przypomnienie, obejmuje grupy i ekipy zarówno zrzeszone jak i nie zrzeszone. To, że komuna w Polsce obowiązuje nadal, dowiadujemy i upewniamy się właśnie na tym forum, w wielu powyższych i innych postach. Grupy nie zrzeszone, tzw. przez Was drodzy koledzy "dzikie", które niszczą jaskinie i szkodzą ich naturalnemu zachowaniu, to nikt inny jak tylko niedzielni turyści, którzy wraz z kumplem zrzeszonym, bądź nie zrzeszonym zabrali się kiedyś na wypad do jaskini. Tyle. Tacy rzeczywiście mają wysrane na to czy jaskinia jest czyimś domem czy też nie. Grupy nie zrzeszone, ekipy, które trzymają się razem najczęściej działają w dobrym klimacie nie niszcząc dobra naturalnego form krasowych, ich mieszkańców oraz nie wpływając negatywnie na ich mikroklimat.
Ciekawe drodzy koledzy ilu z Was posprzątało jakąkolwiek jaskinie, odgruzowało jej otwór, bądź też wyczyściło ją z opon, padliny i różnego rodzaju innego żelastwa i tym podobnego. Karta raczej do takiego czynu nie jest potrzebna. Szkolenie środowiskowe? Wiele razy zabierałem na akcje studentkę kierunku środowiska(m.in. jaskiniowego), która za darmo, udostępniała nam i wielu innym informację na temat środowiska jaskiniowego, nietoperzach, chrząszczach, pajączkach itd. Dlatego uważam, tak jak Gagu, że wrzucanie do jednego wora to totalna porażka i absolutny brak tolerancji kolegów "zrzeszonych".
Potwierdzam kolejną sytuację o której mówił Gag. Kiedyś na wiosennym wypadzie w Sokole widziałem jak szanowni nauczyciele z kartami wisieli na zlocie do Studniska z fajką w ręku i reklamówką żarcia na "grlla jaskiniowego", wiem nawet który klub dał swoim adeptom tak wspaniałą lekcję zachowania w jaskini.
Jeżeli kiedykolwiek dojdzie do konfrontacji czy zamykać jaskinie czy też nie, to zdecydowanie zamykać wszystkim. Wtedy i zrzeszeni i nie nauczą się wspólnej tolerancji. Bo tu nie chodzi o nas tylko powtarzam jeszcze raz, o pieprzonych, niewychowanych turystów.



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2011-12-21 13:42 przez Zodiak.