Jak wg pana posła nazywa się ta jaskinia? Sponsowska?
O szybszych strażakach nic nie pisałem.
A ile jest od 23:00 (czyli dotarcie do otworu) do 8:00 (czyli dotarcie do ciała)? - dobra, pomyliłem się o godzinę. Czyli ratownicy dotarli do otworu dosyć szybko, ale dotarcie pierwszego ratownika do ciała czyli pokonanie 20 metrów w jaskini zajęło 9 (dziewięć) godzin. To jest sprawna, dobrze koordynowana akcja?
Domyślam się, że w międzyczasie ratownicy próbowali nawiązać kontakt głosowy. Czy na podstawie braku tego kontaktu stwierdzili zgon ofiary? Jak pan poseł to stwierdził z Podlesic lub Warszawy? A może ofiara była tylko nieprzytomna? Według pana posła, od których "kilku godzin ofiara nie żyła"? Nie ma sparwy? Dlaczego wtedy szanowny pan nie zadzwonił do przyjaciół lub innych "bezinteresownych instruktorów" w Krakowie, albo choćby do Straży w Krakowie? (Tam są ludzie, którzy dotarliby do ofiary wcześniej).
Czyżby ze względów ambicjonalnych - nikt spoza "naszej grupy"?
Tym razem interes ofiary nie był ważniejszy?
Nie chcę rozumieć tej logiki.
Dla mnie tylko ofiara była ważna i tylko dlatego tam przyjechałem.
Nigdy nie domagałem się, żadnych podziękowań i jedyne co zrobiłem po akcji to cytowana powyżej notka w Jaskiniach. Nie wspomniałem tam o sobie, nawet się nie podpisałem, żeby nie było, że się lansuję.
Jak napisałem wcześniej zareagowałem, bo po raz kolejny usłyszałem, że mnie tam nie było, że to była kolejna samodzielna akcja Grupy Jurajskiej, a mnie "trzeba było wykopać". Wiem, że takich sytuacji było więcej, ale piszę o tej, bo byłem jej świadkiem.
Dla zwykłego Polaka przy panu pośle jestem małym pieskiem,
ale pogryzę każdą hienę, która wejdzie na moje podwórko.
Do Tomka Motyla:
Każdy kapral czy generał potrzebuje żołnierzy.
Ratownik jest żołnierzem naczelnika.
Myślę, że w życiu nieraz będziesz miał okazję odróżnić kaprala samozwańca od prawdziwego wodza.
Dla mnie łączenie interesów z rodziną, mediami i polityką jednocześnie, jest delikatnie mówiąc ryzykowne, ale jak widać to się opłaca i to chyba jest najważniejsze.
Życzę dobrych wyborów.