Byłem w J. Mąciwody jakieś 7-8 lat temu. Nie wiem jak to kumpel (znany w branży speleo Jan Kuptz) załatwił ale po prostu weszliśmy tam (a raczej zjechaliśmy do studni gospodarczej). Nad dnem (jeziorko) trzeba było się rozkołysać by zaczepić nogą o ścianę. Potem trochę przeciskania się po rumoszu, po iluś tam metrach (może ze 20m nie pamiętam już) wreszcie wilgotny piasek. Fajna wysoka pochyła salka po prawej, po lewej korytarzyk bardzo piaszczysty.
W sumie ciekawa jaskinia, bardzo czysta. Jako, że jestem amator to mnie wyciągnęli z powrotem stosując system bloczków
. Przyznaję, że wspinaczka po luźno wiszącej linie nie należała do przyjemności ale dla lżejszych ode mnie i dla bardziej obeznanych z liną to luzik.
Skoro tak trudno tam wejść to muszę sobie tę dziurę cenić szczególnie