Witam!

Jestem "na kupnie" czołówki Petzl Duo 14. Jedyne wątpliwości jakie mnie trapią, to którą wersję wybrać? Czy zwykłą z zasobnikiem na baterie "nahełmowym", czy wersję Belt z zasobnikiem na długim kablu? Wiadomo, ta ma o wiele dłużsy czas świecenia ale jest cięższa. Ale przede wszystkim jak takie rozwiązanie ma się do wygody, np. kiedy trzeba ściągnąć kask przy zaciskach, czy tym podobnych sytuacjach? Czy to duży problem? Jakie są wasze doświadczenia i ewentualne sugestie? Dodam, że obecnie praktycznie nie ma różnicy w cenie tych dwóch wariantów modelu Duo 14.

Pozdrawiam.

To zależy gdzie będziesz stosował to oświetlenie, jeśli na jurze to polecałbym baterie na czaszce, wiadomo, większa ilość ciasnot. jeśli tatry i większe jaskinie to lepiej mieć baterie przy tyłku. Poza tym powinieneś również dobierać światło do charakteru jaskini, tak więc najlepiej mieć oba warianty

Wg mnie lepsze rozwiązanie to baterie na kask. Sam używam Duo 14 i na dobrych akumulatorkach jest w stanie pociągnąć 10-14h na trybie średnim co w zupełności wystarcza. Podejrzewam, że tak długie akcji jaskiniowe nie zdarzają Ci się często, wiec to powinno spokojnie wystarczyć. Tak czy inaczej powinieneś mieć komplet baterii w zapasie.

Pozdrawiam
Michał Pawlikowski

Hm, Dno, byłoby super, gdybym wydał 800 PLN na dwa czoła, ale niestety Żona pewnie wygnałaby mnie z domu, więc jak znalazł miałbym do przyświecania sobie w leśnym szałasie z gałęzi i folii Zatem na razie muszę pozostać przy jednym wariancie Michał Anioł, faktycznie akcje po 10-14 h nie zdarzają mi się często, a mówiąc wprost nie zdarzają mi się w ogóle Przynajmniej na razie, ale jako że obecnie robię kurs i mam cholerną korbę i nastawienie na rozwój w tym kierunku, więc liczę że w kiedyś przyszłości mi się zdarzą. Chyba jednak zdecyduję się na wersję "na kasku", chociaż nie chciałbym się za jakiś czas przekonać, że mi to nie wystarcza. Ale jeśli mówisz że pociągnie taki czas, to dodatkowy komplet baterii powinien rozwiązać kwestię wystarczającej "żywotności" działania

Pozdrawiam pięknie

Kolego c2u -
nawet przy akcjach dłuższych niż 12h lepiej mieć zapasowy komplet aku, niż bujać się z bateriami wiszącymi pod dupą. Osobiście nie znam nikogo chodzącego na wersji belt, a jeździ się na wyprawy i biwaki, gdzie akcje nie są krótkie. Kłopoty z kablem były m.in. jednym z powodów rezygnacji ze światła karbidowego.

Uważam, że znacznie lepszym rozwiązaniem jest wersja "całość na kasku" (choć faktycznie kask staje się cięższy i większy). Kluczowy jest nawyk redukcji poziomu oświetlenia w ciasnych miejscach i przy odpoczynkach. Zmniejszając poziom oświetlenia można wydłużyć życie kompletu baterii o 30-40%.

pozdrawiam i życzę długich akcji

Witam.
Powiem tak: działam na belcie to w dziurach, to w pracy i jest to nic innego jak kwestia przyzwyczajenia i patentu noszenia zasobnika (mam go na pasku (brzuch) i w zależności ciasnoty czy zacisku przesuwam go sobie).
Jasne naturalna rzecz, że kabel się haczy ale tak jak pisałem jest to nic innego ja kwestia przyzwyczajenia. Co do baterii: wymieniam je 2 razy w roku( a używam jej dosyć często), to chyba mówi samo za siebie.
No i czuć różnicę w ciężarze na głowie.

pzdr.

DUO versus DUO BELT

Sam używam BELTA od 4 lat i tyż miałem dylemata co wybrać. Wybrałem BELTA bo:
odciąża głowę (ważne gdy nosi siem go długo i/lub bzz kasku), nie powiększa zarysu kasku i nie tłucze siem pojemnikiem po ścianach, znacznie zwiększona żywotność i można nie przejmując siem stale używać najsilniejszego leda i dużo częściej halogena gdy jezd to konieczne (baterie zmieniam średnio co 1-2 lata w zależności od rodzaju użytych), jeśli kabel puści siem po plecach pod kombinezonem, bluzą czy kurtką to praktycznie nie przeszkadza, z pojemnikiem w jaskiniach trza siem nieco nakombinować ale szybko idzie siem przyzwyczaić, WAŻNE: trzymane przy ciele w stałej temp baterie znacznie zwiększają sprawność i żywotność, producent daje gwarancję na wodoszczelność do 5 m, po dodatkowym uszczelnieniu smarem silikonowym wytrzymuje spokojnie 15 m WADY: jedyna zauważona dotąd to zbyt duży luz baterii w pojemniku co przy gwałtowniejszych ruchach powoduje grzechotanie i przerywanie obwodu skutkiem czego lampa mruga wystarczy jednak umieścić między rzędami baterii pasek karimaty bądź pianki nurkowej i problem z bańki, dobrze jest tyż kupić sobie zapasową szybkę do lampy tak na wszelki wypadek

Pytanie z trochę innej beczki, może ktoś doradzić jak zamontować duo leda 14 (wersja z gumkami) do ecrin rocka na stałe ?

Przy reflektorze (przy zawiasie) i w pojemniku na baterie są odpowiednie otwory. Trzeba się w nie wkręcić od środka kasku po wcześniejszym przewierceniu otworów i dobrać odpowiedni rozmiar wkrętów. Najtrudniejsze jest trafienie w rozstaw otworów.

Najlepiej zrobić szablon z papieru, tak jak w oryginalnym Duo bez pasków I użyć go do wiercenia otworów