Ciekawe czy to tlumaczenie francuskiego tekstu; bo mnie ten tekst rozbawil do rozpuku.
LR6 jest oznaczeniem bateri alkalicznej wielkosci AA. Akumulatorki NiCd i NiMH maja z zalozenia ok. 1,2 V na ogniwo w przeciwienstwie do bateri LR6 majacej 1,5 V na ogniwo; wiec gdzie problem?
Po prostu Petzl ma problem z jakoscia jesli moze dojsc do zwarcia, a prad zwarcia w przypadku akumulatorkow jest rzeczywiscie wiekszy bo maja one mniejsza opornosc wewnetrzna niz baterie. Tylko co z bateriami typu "Foto" o rowniez mniejszej opornosci wewnetrznej? A co gdy zwarcie nastapi, nawet w przypadku bateri, w plecaku gdzie cieplo jest zle odprowadzane?
I na koniec pytanie co autor mial na mysli piszac nastepujaca odpowiedz: "Nie. Zakaz obejmuje wszystkie modele
akumulatorków, ponieważ to nie ich pojemność (1600 mAh) jest przyczyną, ale sposób w jaki dostarczają prąd."
To w jaki to inny sposob akumulatorki dostarczaja prad? Roznica dla mnie jest zasadniczo taka ze procesy elektrochemiczne w akumulatorze sa odwracalne, a w bateri, domyslnie ogniwie pierwotnym, nie; ale zawsze sa to procesy elektrochemiczne.
Podany zakaz jest tylko jurystycznym zwaleniem odpowiedzialnosci na uzytkownika. Moim zdaniem nawet bez wiekszych szans na sukces w przypadku przypadku. Jesli ogniwa mechanicznie pasuja i nie ma naklejki zabraniajacej stosowania ogniw Ni-Cd badz Ni-MH to skad uzytkownik ma to niby wiedziec? Nie ma obowiazku informowac sie regularnie na stronie Petzla.
Nieźle. Jak coś nie działa to najlepiej kasować pieniądze dalej i odmówić świadczeń gwarancyjnych
nawet, jeśli uszkodzenie powstało z własnej winy. Porządna firma, jeśi wyrób jest niebezpieczny
wymieniła by całą partię na nowe urządzenia. To już nie jest ten Petzl co kiedyś.
Ferdynandzie wróć...