Mam wrazenie, ze ta uwaga jest do mnie za moj poprzedni post. Jednakze (z calym moim szacunkiem do Ciebie Jacoos i tego co robisz) sadze, ze jednak w interesie TPNu jest udostepnienie pewnych jaskin (mam tu na mysli jaskinie atrakcyjne i "zamkniete"), gdyz dobrze wszyscy wiemy, ze kupa grotolazow i tak tam chodzi i tak, a przez to, ze "nie wolno", to TPN nic o tym nie wie, nie ma statystyk kiedy i ilu ludzi tam chodzi, w jakie partie itp. Jesli TPN by udostepnil pewne dziury (chocby tylko w pewnych okresach), to jestem pewien, ze byloby dla nich korzystne, grotolazi by chodzili wtedy kiedy wolno, braliby pozwolenia, wpisywali sie do ksiazki, a TPN by wszystko wiedzial i by bylo tak, jak powinno (powiedzmy).
Natomiast mamy tu sytuacje patologiczna, jedni zabraniaja w pewnych rejonach doslownie wszystkiego, inni maja juz tego serdecznie dosc i robia po swojemu.
Uwazam, ze takie kategoryczne zabranianie czegos nie ma wiekszego sensu i nie prowadzi do tego, do czego "zabraniacze" chca doprowadzic, efekt jest zgola odmienny - robi sie chaos i kazdy dziala na wlasna reke majac nadzieje, ze nikt go nie zlapie, ci drudzy natomiast robia wszystko zeby takich delikwentow wylapac - przypomina to zabawe w kotka i myszke, a nie racjonalne rozumowanie powaznej (podobno) instytucji, jaka jest TPN.
Tu potrzebny jest rozsadny kompromis, a nie "kompromis" na zasadzie, ze TPN zawsze ma racje, a PZA i alpinisci to tylko zlo konieczne i czasem TPN rzuci jakims ochlapem, zeby sie ludzie cieszyli i dali na chwile spokoj.