Autor:
kiwi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Wczoraj na wylocie niżnej świstówki spotkałem zwartę grupę dwóch filanców + dwóch poklicjantów ( jedna kobieta).
Myślełem że to przywidzenie - niestety ten przykry widok okazał się prawdą.
Nie dość że na drogach czychają to jeszcze i tu się zakradli.
Jeden z filanców odłaczył sie od grupy po czym raźno ruszył w górę z ewidentynym zamieram sforsowania przechodu, drugi z nich wraz
dzielnymi stróżami porzedku publicznego filowali na znakowanej sciężce prawdopodobnie szykując kajdanki na niewinnego grotołaza.
Czy to taka sytuacja jest teraz standartem ?
Potrzebne będę jakieś górskie antyradary ?