> Niekoniecznie. Na przykład nasz klub,
> Speleoklub Dąbrowa Górnicza, szkoli
> osoby z całej Polski i aż do uzyskania
> karty taternika jaskiniowego lub karty
> wspinacza (o tej zapomniałem w
> poprzednim poście) roztaczamy "parasol
> klubowej przynalezności". A kiedy
> osoby te zechcą zmienić klub na inny
> lub założyć własny, pomagamy im w tym.
> I juz niedługo w ten sposób powstanie
> prawdopodobnie klub speleologiczny w
> Białymstoku...
> Wszak chodzi głównie o to, żeby było
> fajnie, a nie o rekordową ilość
> klubowiczów lub o wiekszą kasę z
> większej ilości ludzi.
> Nie masz pojęcia jakie to ma pozytywne
> i przyjemne reperkusje, np. przy
> spotkaniach w górach...


To jest dokladnie tak, jak napisalem, tylko inaczej nazwane
Nie mowie, ze tak nie bywa fajnie czy przyjemnie. Ale co wtedy, gdy juz klub ISTNIEJE. Jest to organizacja z wieloletnimi tradycjami, z sukcesami, z tym tylko, ze nie jest czlonkiem PZA. I co? Najpierw taki klub jest zmuszony do zapisania 15 osob z tego klubu do innego klubu zrzeszonego w PZA. Osoby te szkola sie w tym klubie, placa skladki, ale tuz po uzyskaniu uprawnien mowia klubowi z PZA "do widzenia". Klub kandydujacy do czlonkowstwa w PZA majac wymagane 15 osob z kartami moze sie starac o przyjecie do PZA. To dopiero bylaby hipokryzja!
Aby rozwiac watpliwosci (mit) zapytalem u zrodla, czyli w zarzadzie PZA. I generalnie (bo sa male zmiany po ostatnim walnym zjezdzie, np. skladka roczna wynosi teraz 10 zl) tryb przyjecia jest dokladnie taki, jak na www. Aby zapisac klub do PZA NIE POTRZEBA 15 osob z uprawnieniami! Czlonkiem PZA moze byc zupelnie spokojnie Kolko Gospodyn Wiejskich! Troche elitatarnosci PZA ubywa, ale coz - taka jest prawda. Dziwne tez, ze osoby z kregow zblizonych do zarzadu PZA o tym nie wiedza.
Dopiero potem, gdy czlonkinie kola zechca sie szkolic (uzyskac karty taternika) bedzie trzeba sie oprzec o instruktora z innego klubu PZA (ale nie klub), ewentualnie gospodynie z Kola roztocza "parasol klubowej przynaleznosci" nad jakims instruktorem.