Dzikie grupy w Tatrach – nowa moda?
Autor:
michal_aniol (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 11 Dec 2011 - 17:57:04
Będąc w ostatnio w Tatrach zauważyłem pewien problem który nabiera na sile. Będąc wczoraj (10.12.2011) w Jaskini Miętusiej natknąłem się na grupę pięciu lub sześciu osób które złamały chyba wszelkie przepisy i zasady obowiązujące taterników jaskiniowych. Nawet nie posądzam ich o to, żeby mieli dokument uprawniający do poruszania się po jaskiniach tatrzańskich czyli kart taternika. Na pytanie z jakiego klubu są, stwierdzili że nie należą do żadnego.
Więc po kolei:
- brak kasków
- zjazd kaskadami bez przepinek, zjazd z pierwszego batinoxa u samej góry, lina tarła przynajmniej w pięciu miejscach
- brak elementarnej wiedzy o bezpieczeństwie – jeden z nich o mało nie wyjechał z liny w Ciasnych Kominach
- smród papierosów było czuć aż do Marwoja
- śmieci oraz pety pozostawione wszędzie po drodze
Pozostałe rzeczy czyli np. zupełny brak rękawic i poruszanie się w jaskini w spodniach drelichowych, jeansach itp. jest problemem danej osoby i komfortu działania w dziurze. To że ktoś wymarznie to jego własny problem.
Może ja mam małe doświadczenie (zaledwie 7 wypraw zagranicznych), może się czepiam, ale krew mnie zalewa jak widzę coś takiego. Osoby te wykazały brak elementarnej świadomości o zasadach bezpieczeństwa i zasad obowiązujących w jaskini oraz Parku. Zapewne nie zdają sobie również sprawy jaki problem sprawia ewentualna akcja ratownicza za rurą.
W innym wątku była dyskusja o uciętych linach, zamykaniu jaskiń, montowania kamer (!). Szczerze mówiąc nie mam pomysłu na ograniczenie działalności takich dzikich grup. Jedno jest pewne, obrywają za to grotołazi.
PS. Dwa tygodnie wcześniej spotkałem pewną grupę w j. Zimnej. Tam przynajmniej większość osób miała karty taternika, odpowiedni sprzęt i wiedzę dot. poruszania się po dziurach.
Pozdrawiam
Michał Pawlikowski